8. November

979 77 48
                                    

- sam nie wiem..- westchnął Hyunjin, który właśnie skarżył się Nayeon na jego problemy z angielskim. Miał same jedynki, a groziło mi nie zdanie klasy w tym roku. Mimo że nigdy nie był wybitnym uczniem i uczył się zwykle bardzo średnio to nigdy nie miał problemu z przejściem do następnej klasy.

- może korepetycje? Moge popytać kogoś znajomego - podeslala mu pomysł blondynka wciąż idąc krok dalej od niego. - aaa wiem! - krzyknęła uśmiechnięta. Hyunjin jednak widząc jej dość duży entuzjazm zmarszczył w zdziwieniu brwi, rzucił na nią kontem oka. Wciąż idąc po kostce chodnikowej omijając linie narysowane na chodniku.

- Felix, jest mega dobry z angielskiego - szturchnela ciemnowłosego w ramię. Ten wykrzywił twarz w charakterystycznym dla niego grymasie. - żarty sobie robisz? Poza tym on jest dopiero w drugiej klasie - przewrócił oczami.

- no i co? Jest z Australii, umie więcej niz nasza nauczycielka - znowu pisnęła uradowana skacząc wkoło niego. - Matko Nayeon uspokój się - westchnął Hwang siadając na mokrej ławce od wczorajszego deszczu, przeklnął pod nosem szybko podnosząc się na proste nogi.

- kurwa mać jak zwykle - warknął do siebie przymykając ciemne oczy. - zapytam Hearin, ona też jest dobra z angielskiego skoro tak bardzo nie chcesz się uczyć ze swoim przyszłym chłopakiem - dziewczyna wyciągnęła telefon ze swojej białej torebki. Na co Hyunjin zerwal się od razu. - nie jezu nie tylko nie Hearin! - wyrwał urządzenie z jej rąk. - zapytaj w moim imieniu Felixa - powiedzial szybko oddając jej, wyłączony już telefon.

Schował zamarznięte dłonie do kieszeni swojego czarnego płaszcza i ruszył powoli przed siebie czując na swoich barkach ręce przyjaciółki i jej śmiech. - ha wygrałam! - krzyknęła zadowolona.

Hyunjin wiedział że nie wytrzyma z Hearin, tym bardziej gdyby miał się od niej czegoś nauczyć. Irytowała go na każdym kroku i w każdej możliwej chwili gdy tylko ją widział. W dodatku na  iego leciała, co według Hwanga, było sto razy bardziej irytujące niz wtedy gdy on tego nie wiedział. Lepiej mu sie wtedy żyło.

Hyunjin miał świadomość że podoba sie wielu dziewczynom, czy chłopcom. I może zbyt sobie schlebiał, bo skromnym człowiekiem nie był nigdy. Ale było to dla niego uciążliwie, iż na każdym kroku spotykał kogoś kto nagle wyznawał mu miłość. Nienawidził tego, że zazwyczaj były to osoby które nic o nim nie wiedziały. Prywatnie w ogóle go nie znały. Jednak liczył się dla nich tylko i wyłącznie jego wygląd i to że jest przystojny.

Maturzysta chciał znaleźć kogoś, kto nie zwróci uwagi na jego wygląd. I choćby byłby najprzystojniejszym chłopakiem w szkome, pokochałby go za jego charakter nie wygląd zewnętrzny. I taką osobą był dla niego Felix. Mimo iż czuł sie przystojny, Lee nigdy nie zwracał na niego uwagi, ani jako pierwszoklasista ani jako drugoklasista. I gdyby nie zaczął palić w szkolnej toalecie, i gdyby nie miał przez niego problemów i dodatkowych obowiązków w szkole, to pewnie nawet nie wiedziałby kim jest Hwang Hyunjin.

Hyunjin wyobrażał sobie, jakby ktoś wspominal o nim w jego towarzystwie, a piegus wywracałby tylko swoimi ślicznymi cieknymi oczami, czując jak zirytowany jest gdy ktoś tylko qspomina o nieskazitelnej urodzie czwartoklasisty, Hwanga Hyunjina. Którego musi znać każdy w tej szkole.

- zapytam, i to z uśmiechem na twadzy i z ogromną przyjemnością - zachichotała dziewczyna przechwyatając komórkę i z portowem wrzucając ją do swojej torby. Nagle jednak, Nayeon zatrzymała w miejscu ciągnąć za sobą silne ramie przyjaciela.

- co ty robisz..- mruknął starszy patrząc na przyjaciółke. - Felix - powiedziała cicho, lecz na tyle głośno by mógł ją usłyszeć. Zmrużył oczy i kiwnął głową by powtórzyła. - Felix do chuja - warknęła kopiąc chłopaka w kolano. - ała!

- należało ci się głucholcu - założyła ręce na piersi - chodźmy się przywitać - uśmiechnęła się łapiąc Hwanga za zimną dłoń i ruszyła w stronę blondyna idącego kilka metrów przed nimi. - ale czekaj..nie Nayeon..- wymamrotał trzymając się jej kurczowo.

- Felix! - krzyknęła dobiegając razem z Hyunjinem do młodszego chłopaka. - ooh cześć - mruknął zdziwiony spoglądając raz na dziewczyne, raz na chłopaka jednak na nim jego wzrok zatrzymał się dłużej. Ciemne tęczówki Felixa oderwały sie od tych ciemnowłosego i wróciły do twarzy dziewczyny.

- co tu robisz? Nie zimno ci?- parsknela śmiechem naciagając na siebie swoją szarą, bawełnianą czapkę. Co prawda, kończył się juz listopad, a pogoda ewidentnie oznaczała już zimę. Delikatny przymrozek, śniegu też nie brakowało.

- przyszedłem na spacer - wytłumaczył szybko chowając dłonie z powrotem do puchatej, kremowej kurtki którą miał na sobie. - a wy? Ty wyglądasz jakbyś przed chwilą z chłodni wyszedł - spojrzal na maturzyste.

- bo mi zimno - zadrżał kichając. - i będziesz chory - westchnął blondyn. - lepiej idź do domu - poradził znowu patrząc na niego. Tym razem utrzymywali swój kontakt wzrokowy dłużej. - oi ktoś tu się może martwi? - uśmiechnął się szeroko Hwang, zakładając ręce na piersi, na jego słowa drugiklasista skrzywił się wymachując w różne strony swpimi rękami. - posrało cie chyba, ja o ciebie? - parsknął cicho śmiechem i nie czekając na jego odpowiedz dopowiedział. - po prostu będzie nudno - wytłumaczył.

- tak tak, tęsknić będziesz jak będę chory - uśmiech nie znikał z jego twarzy, a na twarzy piegusa właśnie się pojawił. Mały, ale bardzo dobrze zauważalny doa starszego chłopaka.

- jasne jasne tak sobie wmawiaj - wywrócił oczami. - dobra dobra nie kłóćcie się juz - Nayeon stanęła między nimi. - skoro i tak cie widzimy, to w imieniu Hwanga chce cie o coś zapytać.  - powiedziała opierając się o ramie przyjaciela. - słucham więc uważnie.

- Hwang ma zagrożenie z angielskiego - odparła szybko. Chłopak Skinął głową chyba nie bardzo rozumiejąc co Nayeon miała na myśli przez swoje słowa.

- no i chce to poprawić, a wiem że jesteś z Australii i wiesz dużo. I jakby..no czy byś mógł pomóc Hyunjinowi trochę w nauce...no wiesz - dopowiedziała natychmiastowo modląc się w myślach by przewodniczący się zgodził. - aaaa rozumiem - pokiwał głową. - ti zależy kiedy, poza tym wątpię żeby ten głąb się czegos nauczył - parsknął spoglądając na wyższego chłopaka.

- no wez nie bądź taki mądralo. Dam ci za to czekolade albo żelki - Hwang złożył ręce w błagalnym geście na co otrzymał kuksanca w bok od Nayeon. - zrobisz mi brownie, tylko krócej w piekarniku bo trochę spaliłeś - wskazał na niego palcem na co starszy pokiwał energicznie głową z uśmiechem na czerwonej od mrozu twarzy.

- no i dogadani - uśmiechnęła się dziewczyna. - idziesz już do domu? Może przejdziemy się razem na jakąś gorącą czekoladę? - zapytał szybko Hwang, czując że humor drugoklasisty jest tego dnia wyjątkowo dobry jak na piegusa. - nie no raczej jeszcze nie wybierałem się do domu, możemy iść ale stawiasz - Hyunjin skinął głową na jego słowa i spojrzał błagalnie na Nayeon.

- ah no..ja musze juz wracać ale bawcie się dobrze - uśmiechnęła sie motywująco. - dzięki! - krzyknął maturzysta gdy blondynka zaczęła się oddalać. - też napilabym się gorącej czekolady..- westchnęła sama do siebie.

- to idziemy? - zapytał retorycznie Hwang. - nie stoimy - młodszy pociągnął go za sobą i ruszył przed siebie. Śnieg powoli opadał na ich głowy, śmiali się szukając ciepłego lokalu w którym mogliby się skryć i wypic coś ciepłego.

Felix nigdy nie spodziewał się, że czas spędzony z maturzystą mógłby być tak przyjemny.

  hejka, kolejny rozdział wlatuje bo mam urodzinki i mam wielką nadzieję że wam się on spodobał. Miłego dnia/nocy
xoxo

I can be your moon, and you can be my star | hyunlixWhere stories live. Discover now