Rozdział 51

372 14 0
                                    

Jk- Nie chciałem, żeby to tak wyszło.

T.I- Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś na początku. Przecież bym zrozumiała.

Jk- Myślałem, że tak będzie lepiej.

T.I- Lepiej? Okłamując mnie, że jej nie znasz?

Jk- Przepraszam cię... Po prostu bardzo tego żałuję. To się stało tak nagle. Tego dnia byłem w klubie. Wypiłem kilka drinków, potem ona podeszła do mnie. A późnej to już jakoś samo tak wyszło... Nie pamiętam jak znalazłem się u niej w domu. Jedyne co pamiętam to Taehyung'a, który stał w drzwiach. Zrobił nam wtedy awanturę stulecia po czym od razu wybiegł z domu. Ubrałem się wtedy w pośpiechu zostawiając Yeln samą i pobiegłem za nim. Ale niestety nie zdążyłem. Zobaczyłem jedynie jak odjeżdża z Jimin'em. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem za nim... Zatrzymałem go wtedy przed domem. Chciałem mu to wytłumaczyć, przeprosić, ale on nie chciał ze mną rozmawiać. No i wtedy... uderzył mnie. Nie zdziwiło mnie to. Jednak pod wpływem emocji oddałem mu. No i tak zaczęła się bójka. Jimin próbował nas rozdzielić, krzyczał... jednak na niewiele się to zdało. Potem przybiegli chłopacy i rozdzielili nas. Taehyung coś tam jeszcze do mnie krzyczał... Próbowałem go przepraszać każdego dnia, ale on mnie cały czas unikał. Dopiero jakoś po miesiącu nie rozmawiania ze sobą odbyliśmy szczerą rozmowę. Było ciężko, ale wyjaśniliśmy sobie wszystko. Taehyung zrozumiał, że Yeln zależało tylko na jego pieniądzach.- w jego głosie można było dostrzec żal i smutek. Było po nim widać, że bardzo tego żałuje...

T.I- Spotkałeś się jeszcze z nią po tym?

Jk- Nie. Zablokowałem ją wszędzie. Miałem nadzieję, że już więcej jej nie spotkam. Jednak, gdy ogłosili staż u nas w wytwórni, ona się na nim zjawiła. Prosiłem szefa, aby usunął ją jakoś z tego stażu, jednak on twierdził, że nie ma żadnych powodów, aby to zrobić. Dopiero po kilku dniach to zrobił, jak zobaczył, że się do niczego nie nadaje. Te kilka dni z nią to było najgorsze co mogło być.

T.I- I co było potem?

Jk- I potem poznałem wspaniałą dziewczynę, w której zakochałem się od pierwszego wejrzenia. I wiesz co?- patrzył mi w oczy, gdy to mówił...

T.I- Co?

Jk- Jestem z nią bardzo szczęśliwy. I będzie już tak do końca naszych dni.

T.I- Jesteś pewny?

Jk- Bardziej niż pewny.- powiedział i pocałował mnie...- Kocham cię myszko.

T.I- Ja ciebie też skarbie.

Jk- Wracamy do domu?

T.I- Jasne. Muszę się w końcu położyć.

Splótł nasze dłonie i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu.

...

Jk- Chce, żebyś wiedziała jeszcze coś.

T.I- Co takiego?

Jk- Z Yeln nigdy nic mnie nie łączyło, nic oprócz tej jednej nocy. Nigdy jej nie kochałem i nie kocham. Dla mnie liczysz się tylko ty.- powiedział i dał mi całusa w czoło...

T.I- Wchodzimy, bo zimno się zrobiło.

Jk- Mhm.

Weszliśmy do środka i od razu udaliśmy się do pokoju. Oczywiście po cichu, aby nie obudzić chłopaków.

...

T.I- Zaraz wrócę. Pójdę się tylko napić. Nie czekaj na mnie.

Jk- Dobrze skarbie. Tylko nie ucieknij mi.- uśmiechnął się i położył się spać, a ja wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni...

"Przypadek"|| ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now