🌷piąty // orchidmichael🌷

53 10 2
                                    

Michael uznał, że zdrowszy od ponownego odpisywania chłopakowi przez kolejną godzinę będzie lekki detoks od telefonu. Na tyle, ile jego uzależniony od social mediów mózg mógł mu pozwolić, oczywiście.

Nie mógł uwierzyć w to, że jest na etapie zawierania znajomości z losową osobą z internetu, z którą swoją drogą jakimś cudem świetnie się dogaduje. Może to przeznaczenie? Może właśnie w ten sposób znajdzie przyjaciela, który będzie gotowy słuchać o jego niezdrowej obsesji na punkcie Luke'a Hemmingsa, bo szczerze? Calum powoli miał go już dość w tym temacie. Myślał też o tym, jak duże są szanse na to, że spotkają się na koncercie Luke'a za dwa tygodnie. Gdyby miał go szukać po cechach, co do których jest pewien względem chłopaka, prawdopodobnie szanse były niewielkie, jednak wierzył, że te mogą rosnąć z każdym wymienionym listem.

Och nie.

W tym momencie dotarło do Michaela, że na koncert Hemmingsa pójdzie między innymi dlatego, żeby znaleźć użytkownika z aplikacji Happily z którym wymienił zaledwie dwa (co prawda długie) listy. Czy cuddleboy naprawdę wszedł pomiędzy niego, a największą miłość jego życia?

Może to nie cuddleboy, jego zachwycająca osobowość i umiejętność pisania listów w taki sposób, że Michael się rumienił, a zwykły fakt tego, że Michael potrzebuje uwagi. Po prostu, zainteresowała go nowa osoba w jego życiu głównie dlatego, że okazała mu zainteresowanie. I może troszkę dlatego, że wysnuła myśl o Michaelu jako gorącym sugardaddym. Ale tylko troszkę!

Michael pokręcił głową, śmiejąc się do siebie nieco panicznie, po tym jak odbył w swojej głowie krótkie podsumowanie wszystkich traum i powiązań z możliwościami szybkiego przywiązywania się do nowo poznanych ludzi. Czy wyglądało to szalenie? Może. Na szczęście jego chwilowe oderwanie od rzeczywistości mogła zobaczyć jedynie jego kotka, która tylko przekrzywiła pyszczek na bok, spoglądając na swojego właściciela.

- Nie myśl o tym, nie pogarsza mi się - Michael przewrócił oczami, gdy kotka wskoczyła na kuchenny blat, aby być jeszcze bliżej chłopaka. Michael wyłączył ekspres do kawy i odsunął filiżankę na bok, biorąc Kitty na ręce - No kto jest moim pięknym, dużym koteczkiem? - zachwycił się, gdy kotka wtuliła się w niego i zaczęła mruczeć - No jasne, że ty! Gdybyś tylko umiała mówić, to już dzwoniłabyś do najbliższego szpitala psychiatrycznego, co? - podrapał ją za uszkiem i zachichotał cicho.

Adoptowanie Kitty było jedną z lepszych decyzji Michaela w przeciągu ostatnich dwóch lat. Długowłosa, biała kotka z różowym noskiem i różowymi poduszkami łapek sprawiła, że jego życie stało się o wiele lepsze. Pamiętał nawet moment, w którym zdecydował się na jej adopcję. Było to zaraz po jego awansie, kiedy pracował po 10 godzin dziennie nad nowymi kampaniami reklamowymi. Męczyło go przychodzenie do pustego domu, a do jego życia wkradła się rutyna przerywana jedynie sporadycznymi imprezami i szybkimi numerkami na kanapie w jego salonie z dziewczynami, które poznał na aplikacji randkowej.

Żadna nie zostawała na śniadanie, ale to go szczególnie nie zaskoczyło. Michael bardziej nadawał się na przygodny seks niż na stały związek (przynajmniej dla większości kobiet, z którymi się spotkał). Jedna z dziewczyn po seksie zostawiła mu swój numer i powiedziała, że chciałaby utrzymać kontakt, bo zawsze chciała mieć przyjaciela-geja. To była noc, podczas której Michael zbierał szczękę z podłogi przez co najmniej godzinę, próbując znaleźć w sobie coś tak gejowskiego, co mogłoby świadczyć o jego orientacji po odbytym stosunku z kobietą, który w dodatku był zakończony sukcesem. Dla obu uczestników, oczywiście.

I właśnie wtedy adoptował Kitty. Za swoje ciężko zarobione pieniądze kupił kotce mnóstwo drapaków, zabawek, pluszaków i dwa tunele, do których może wskakiwać podczas zabawy. Kitty ma nawet spanko w małe myszki jedzące serek i koc tego samego wzoru, który leży po prawej stronie kanapy w salonie. Biedny ten, kto przypadkiem na niego usiądzie. Jej długa, biała sierść niejednokrotnie wbiła się w stopę lub inne części ciała Michaela, jednak to go nie zraziło. Kochał ją wtedy jeszcze mocniej i czesał jeszcze częściej, żeby pozbyć się wypadającej sierści. Pobliskie ptaki też kochają Kitty. Michael nieraz widział, jak biała sierść jego kotki, którą zostawiał na parapecie jest wpychana w ptasie gniazdo. Każdy kocha Kitty.

happily | mukeМесто, где живут истории. Откройте их для себя