Rozdział 28

3.3K 199 21
                                    

Justin

Cholera, cholera i jeszcze raz cholera! Dlaczego Chloe musiała zadzwonić akurat w tym momencie?

- Spence, jesteś idiotką! - kręcę głową sfrustrowany tym incydentem.

- No co? Nie wiedziałam, że aż tak się wkurzy - mówi na swoją obronę Spence.

Opowiedziałem jej jak tylko do mnie przyszła co jest między mną, a Chloe. Była strasznie zdziwiona, że nic jej nie powiedziała podczas gdy razem mieszkały przez kilkanaście dni. Prawie wybuchnęła śmiechem, kiedy powiedziałem jej, że wyznałem miłość Chloe podczas naszego seksu.

- Chloe powiedziała, że to koniec, chyba nie mówiła poważnie? - mamroczę do siebie pod nosem, chodząc po sypialni.

Chciałbym teraz wiedzieć o czym myśli Chloe. Mam nadzieję, że wie o tym, że ja i Spencer nic nie zrobiliśmy. To byłoby absurdalne. Nie jestem aż takim dupkiem, żeby zdradzać dziewczynę po pierwszym seksie z nią. Wytrzymałem tyle bez seksu z innymi, czekając na Chloe, a teraz miałbym to zaprzepaścić? Wybieram ponownie numer Chloe, ale słyszę, że numer jest niedostępny. Pieprzony telefon.

***

Spencer

Co za suka. Przez cały czas zwierzałam jej się ze wszystkich swoich uczuć związanych z Justinem. Ona mi również, ale skąd mogłam wiedzieć, że płakałam w jej ramionach przez faceta, który jest w niej do szaleństwa zakochany. Postatam się na pewno zniszczyć ich relację do tego stopnia, że żadne z nich nie będzie mogło na siebie spojrzeć. Już niedługo.

***

Justin

Chloe jest dla mnie najważniejsza na świecie. Zaraz oszaleję jeśli się z nią nie skontaktuję. Obiecuję, że jeśli nie odbierze w przeciągu kilku godzin natychmiast do niej lecę.

- Justin, musisz przestać o niej myśleć. Na pewno jest teraz zajęta i zadzwoni, gdy tylko wróci do domu - Spencer wzrusza ramionami, kiedy ja ukrywam twarz w dłoniach.
- Spence, ona myśli, że ją zdradziłem, to nie jest takie proste - wzdycham.
- Słucham? Przecież nie jesteście razem. Przynajmniej jeszcze. Dziewczyna pewnie chce się jeszcze wyszaleć, no wiesz, zanim do niej wrócisz i oficjalnie będziecie parą - mówi stanowczo Spencer.
- Obyś miała rację.

***

Chloe nie odezwała się do mnie, aż do ranka. Aktualnie po moim pokoju wszędzie walają się ubrania. Mam w dupie zlecenie, które dostałem do wykonania razem ze Spencer. Wpycham ostatnie już ubrania do walizki i zmierzam w stronę drzwi.

- Justin? Co ty do cholery wyprawiasz? - pyta zaskoczona Spencer.
- To co powinienem zrobić od początku, w ogóle tu nie przyjeżdżać, ten wyjazd sprawił mi tylko same problemy - mówię dobitnie.

Zanim orientuję się w sytuacji Spencer znajduje się już przy mnie. Chwyta moją twarz w dłoń i zachłannie wpija się w moje wargi. Jestem zszokowany jej gestem, przecież dawno dałem jej do zrozumienia, że z tego nic nie będzie. Nie mogę się powstrzymać, między oczami od razu staje mi obraz mnie całującego Chloe. Dotyk jej delikatnych ust. Nawet nie zdaję sobie sprawy z tego, że odwzajemniam pocałunek.

- Chloe - jeczę cicho w wargi Spencer, dalej pogrążony we własnym świecie.
- Kurwa, Justin! - krzyczy nagle Spencer, odrywając się od moich ust. - Jak ona mogła zawrócić ci do tego stopnia w głowie? Nigdy nie da ci tego, co ja oferuję. Raczej nie jest typem odważnej dziewczyny, która mogłaby ci uratować dupę i być w każdej sytuacji blisko ciebie.
- Nie znasz jej, Spencer - syczę, zatrzaskując za sobą drzwi.

Jak mogłem odlecieć tak, żeby odwzajemnić ten piekielny pocałunek?

***

- Chloe! - krzyczę, wchodząc do jej bostońskiego domu po meczącym locie, ale nikt mi nie odpowiada. - Chloe, kochanie, jesteś w domu? - czuję jakbym krzyczał do ściany.
- Oh, Justin myślałam, że wrócisz za parę dni - odwracam się, ku mojemu rozczarowaniu widzę tylko mamę Chloe.
- Zrozumiałem, że nie chcę jej zostawiać ani na moment - odpowiadam od razu.
- Szkoda, że ona wybrała inaczej - odzywa się drugi głos.

Moim oczom ukazuję się jakaś dziewczyna, której nigdy nie spotkałem.

- Kim jesteś? - marszczę brwi zdezorientowany jej odpowiedzią.
- Jestem Flayne, przyjaciółka Chloe z Bostonu, jeśli nie mówiła ci tego. Więc, teraz radzę żebyś poszedł prosto do jej sypialni, wszystkiego się dowiesz.

Bez zastanowienia odwracam się na pięcie i pokonuje najszybciej jak potrafię schody. W pierwszej chwili niczego nie dostrzegam, ale kiedy rozglądam się dokładniej zauważam kartkę papieru na szafce.

Pewnie kiedy to czytasz już mnie tu nie ma. Justin, doskonale wiesz, że nasz związek nie miał przyszłości. Nigdy nie dostałam od Ciebie miłości, czułam się nawet czasami jak Twoja sekszabawka do zaspokajania. Mam adzieję, że rozumiesz mój tok myślenia. To była bardzo trudna decyzja. Prawdopodobnie jedna z najtrudniejszych i niesamowicie raniących, a nie chcę żeby ktokolwiek przez to cierpiał. Cholera, to nie jest powód pisania tego listu do Ciebie.

Zdecydowałam zacząć wszystko od nowa. Z inną osobą, w innym miejscu. Być może z Tobą byłby to najbardziej niesamowity rozdział w moim życiu, ale jak mogłabym żyć z kimś, komu nie ufam? Właściwie nic o Tobie nie wiem, a Ci nawet nie zależało na tym, żebym sie dowiedziała. Na pewno znajdziesz kogoś lepszego ode mnie. Kogoś, kogo pokochasz bezgranicznie, kto zajmie Twoje serce i głowę, tak, że zapomnisz o mnie. Nie szukaj mnie, nie próbuj się kontaktować. Oboje wiemy, że to nie miało szansy się udać, więc nie utrudniaj tego.

Nigdy nie zapomnę żadnej chwili spędzonej z Tobą, ani jednej sekundy, bo kochałam Cię. Tak, napisałam to. Nie chciałam przekazać Ci tego w taki sposób, ale nie byłabym w stanie powiedzieć Ci tego w twarz, bo wtedy na pewno nie byłabym w stanie od Ciebie odejść.

Kocham Cię, Chloe.

Czuję jak moje serce pęka. Już wiem, co ludzie czują kiedy opowiadają o złamanym sercu. Moje właśnie rozsypało się na miliony kawałków, a do tej pory nigdy nie wierzyłem, że można tego doświadczyć. Napisała, że mnie kocha, ja też wyznałem jej miłość, więc dlaczego mnie zostawiła? Z moich ust wydobywa się szloch, a pojedyncze łzy plamią kartkę.

Nowe życie z inną osobą. Jeśli miała na myśli nowego faceta, chyba jeszcze bardziej się załamię. Jak może dotykać jej idealnego ciała ktoś inny? Czy ona mu na to dobrowolnie pozwoli? Zaciskam dłoń w pięść, uderzając z całej siły w ścianę. Kurwa mać, wiem, że jestem beznadziejny, ale obiecuję, że nigdy nie przestanę cię szukać, a jak cię znajdę, już nigdy nie pozwolę odejść, Chloe Welch.

Czeka nas już tylko epilog i żegnamy IL. Nie zatłuczcie nas, bo my Was kochamy, okay?

Buziaki

illegal love » bieber ✔Where stories live. Discover now