"Kochać to znaczy wziąść w objęcia i przetrwać wiele końców i wiele początków"
~ Clarissa Pinkola Estés
Spotykają się na nowo, po dziesięciu latach rozłąki. Dwudziestosiedmioletni L...
- Hwang proszę cie. - westchnął zirytowany Chris zachowaniem swojego przyjaciela. Od kiedy Hyunjin i Felix zaczęli ze sobą rozmawiać Changbin chodził wkurzony. Każdy z przyjaciół z łatwością to zauważył dlatego postanowili z nim porozmawiać.
- ale o co ci chodzi? Przecież nie robię niczego złego. - rzucił patrząc na starszego. - nikt nie mówi że robisz coś złego! Ale nagle znowu się nim zainteresowałeś i rozwalasz im związek do cholery! - krzyknął Yeonjun. Co prawda, mieli rację. W końcu zostawił go na tyle lat nie interesując się jego uczuciami. Ale to nie tak że chciał zabrać go Changbinowi, chciał tylko z poworotem mieć go przy sobie w swoim życiu.
- Nie rozwalam im do chuja związku! Odpierdolcie się ode mnie. Od początku kazaliście mi o niego walczyć a teraz kiedy jest z Changbinem nagle to ja jestem tym złym
Spojrzał na przyjaciół z bólem w oczach. Nie chciał niszczyć relacji Felixa z Seo, nie miał takiego zamiaru. Ale bolało go to, jak przyjaciele go postrzegali. Nie chcieli go nawet wysłuchać.
- dobra uspokójcie się bo zaraz tu przyjdą. - odezwał się Seungmin patrząc na wyświetlacz w telefonie. Bylo pięć po osiemnastej, o której mieli dojść do nich również Seo ze swoim ukochanym który o tej godzinie kończył swoją zmianę w pracy. - kłótnią niczego nie załatwimy. - wtrącił się Beomgyu spokojnym tonem.
- jak mam się nie kłócić skoro narzucacie mi rozwalanie czyjegoś związku, bronicie Seo jakby był aniołkiem a sami nie wiecie jak wygląda ich relacja. - wytłumaczył Hwang. Był zdenerwowany że oceniali go nie wiedząc jak jest naprawdę. Nawet nie zauważyli jak dwójka mężczyzn zdążyła zjawić się obok nich.
- a jak niby wygląda? - za nim stanął Seo. Z założonymi na piersiach rękoma. Jego wyraz twarzy, wcale nie wróżył czegoś dobrego. Trzymał kruczowo dłoń Lee, jednak po nim nie było widać chęci bycia w tamtym miejscu. Wcale nie chciał tam być.
- no proszę, mów. Skoro jestem taki okropny. - prychnął Seo. - Felix ci czegoś nagadał? - zapytał jakby do Hyunjina, jednak jego wzrok spoczął na młodszym mężczyźnie obok niego. Puścił dłoń swojego partnera, owiewiając swoje ciało chłodem. - ty też chcesz mi coś powiedzieć? - zwrócił się do swojego ukochanego. Oczy Felixa błądzily wszędzie byleby nie na Seo.
- nie. - mruknął cicho piegowaty. Hwang patrzył na niego ze zmartwieniem, widział że było między nimi coś nie tak i że Felix wcale nie czuł się dobrze w towarzystwie Seo. - Changbin uspokój się, Hyunjin nie miał nic złego na myśli. - odezwała się Nayeon, próbując jakkolwiek załagodzić sytuacje.
- nie? Wcale. No powiedz mi proszę co takiego powiedziałeś że teraz nawet twój Hwang ma do mnie problem? - podniósł głos łapiąc za ramię młodszego Lee. Pociągnął go w swoją stronę. Felix stał spięty w miejscu, czując jak łzy zbierają mu się pod powiekami. Nie chciał wyjść na kretyna, a tymbardziej na kogoś złego przed przyjaciółmi.
- języka ci nagle w buzi zabrakło? - warknął w kierunku młodszego. - Seo nie przesadzasz przypadkiem za bardzo? - obok niego stanął Hyunjin, zmartwiony patrząc na dwudziestosiedmiolatka. - Bin naprawdę. - za Hwangiem wstawił się Chris. - przecież Felix nie zrobił nic złego. - powiedział już trochę spokojniej.
- ty też nagle uważasz że to ja robię coś złego? - parsknął śmiechem zirytowany patrząc na Chrisa. - naprawdę wszyscy macie do mnie problem bo martwię się o mojego faceta by przypadkiem ktoś. - podkreślił patrząc na Hwanga. - mi go nie zabrał?
- przecież nikt nie ma zamiaru ci go zabrać Changbin..- westchnęła Nayeon.
- to czemu robicie ze mnie tego zlego do cholery? co ja robie nie tak? - krzyknął puszczając ciało ciemnowłosego. - może ty mi powiesz? Przez tyle lat pomagałem ci zapomnieć o tym kretynie a kiedy on wrócił ty chcesz zostawić mnie dla niego? - zwrócił się do Yongboka.
- Binnie proszę cie skończ już. - szepnął cicho Felix. Jego drżące wargi uniosły się delikatnie do góry gdy wypowiadał kolejne słowa. Na swojej bladej twarzy poczuł silną dłoń, uderzającą o jego policzek. Stanął wryty w podłogę. Jego czerwony policzek zapiekł a po nim spłynęły pojedyńcze łzy.
Wszyscy wpatrywali się w tą dwójkę. Seo, niewzruszony po prostu patrzył na swojego chłopaka.
- chcesz coś jeszcze powiedzieć? - warknął do swojego partnera który obdarzył go spojrzeniem. Nie powstrzymywał już swoich łez po prostu biegiem ruszył w stronę wyjścia.
- Seo co ty odpierdalasz - krzyknął Jun siadając z powrotem na kanapę. - ja rozumiem że się zdenerwowałeś, ale Lix niczego nie zrobił. - westchnął. Nastała cisza. Changbin był niewzruszony. Nie przejmował się tym co w ogóle zrobił. Nie obchodziły go uczucia, i małe serce Lee które właśnie złamał.
Hwang bez słowa wyszedł z mieszkania. Szukal wzrokiem ciemnowłosego, obawiając się o mężczyznę. Wybiegł z klatki rozglądając się wszędzie dookoła siebie.
- Felix? - krzyknął głośniej wybiegając na chodnik. Złapał mężczyznę za ramię, sprawnie go doganiając. Odwrócił piegowatego w swoją stronę wpatrując się w zaczerwienione oczy bruneta, w jego siny policzek. Przysunął go do siebie, obejmując drżące ciało swoimi ramionami.
Łzy moczyły jasną bluzę Hwanga. Jego ciało drżało. A Hyunjin modlił się tylko o to, by udało mu się uspokoić młodszego mężczyznę.
- spokojnie Lix. - szepnął cicho odgarniając włosy z twarzy mężczyzny. - Changbin wcale nie jest zły. - mruknął w tors mężczyzny. - on jest po prostu nerwowy, i bardzo zazdrosny. Ale to nic złego, nie jesteś na niego zły bo na ciebie krzyczał prawda? - zapytał cicho. Wprawił Hwanga w milczenie. Bo był zły, był wręcz wściekły. Jednak może nie przez to że zarzucił mu rozwalanie ich związku, ale przez to że zbliżył się i zrobił krzywdę Lee.
Westchnął przytulając go mocniej. - nie jestem, rozumiem. - powiedział cicho. - chcesz pojechać do mnie? - zapytał z nadzieją. - zjemy coś co lubisz i cos obejrzymy. Odpoczniesz trochę, dopiero wróciłeś z pracy. - zaproponował. Felix przetarł swoją twarz z łez, skinął głową lekko się uśmiechając. Był wdzięczny Hwangowi, że chciał mu pomóc.
- to już nie płacz, bo nie ma takiej potrzeby. - uśmiechnął się starszy poprawiając jego czarną koszulę. Ruszyli do samochodu Hyunjina, i udali się do jego mieszkania w którym spędzili wieczór.
Felix był naprawdę wdzięczny Hyunjinowi. Dziękował mu w duchu że potrafił wyrwać go z jego codzienności, że przy nim czuł się dobrze. Czuł się lepiej niż przy Seo. Mimo że od początku związku z Changbinem wpajał sobie do głowy że naprawdę go kocha, nie potrafił zrozumieć czemu od kiedy Hyunjin znowu zjawił się w jego życiu, nagle jego uczucia do Changbina nikły.
Mimo to, nadal chciał być blisko Hwanga. I miał nadzieję, że on też.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
hejcia, mam nadzieję że wam się podoba rozdział. Przepraszam że robie z Bina złego 😭😭 czasami trzeba no nie? dajcie znać co sądzicie dzis drugi bhihihi wesolego jajka, dacie rade na dzieleniu sie opłatkiem do następnego ily xoxo