Córka.

41 5 0
                                    

Stefan Salvatore.

Dalej nie rozumiałem co się działo, ale teraz gdy jestem w domu Eleny i mojego brata wszystko nabiera sensu. Damon został wampirem, oszalał i wyłączył swoje człowieczeństwo, jako jedyny mogę sobie z nim poradzić. Wraz z Eleną staliśmy w jej ogródku, patrzyliśmy jak jej córka rozmawia z Ayaną, obydwie były zdziwione tym co się stało ale blondynka była szczęśliwa a Stefanie zadowolona że jej ojciec niedługo wróci do domu. Córka Eleny przypominała mi Jeremy'ego gdy go pierwszy raz zobaczyłem.

— Twoja córka jest mądra — Stwierdziła a ja spojrzałem na nią zdziwiony, jej słowa były niemożliwe — Przetrwała wiele.

— Mam córkę? — Zapytałem, Elena spojrzała na blondynkę machającą w naszą stronę — To jest niemożliwe Elena, gdy byłem z Caroline obydwoje byliśmy wampirami.

— Jak wytłumaczysz fakt że rodzina Parker'ów składa się wyłącznie z bliźniaków a twoja żona urodziła troje cudownych dzieci? — Zapytała brunetka.

Wszystko nie trzymało się kupy, niedługo miałem wyruszyć z Alaric'iem na poszukiwania Damon'a, nie miałem pojęcia gdzie może być ale mogłem spodziewać się wielu miejsc. Gdy zostałem wskrzeszony obudziłem się w grobowcu mojej rodziny, stało tam dużo butelek burbonu a jedyną osobą, która przeżywała moją śmierć tak bardzo jak nikt inny był mój brat. Spojrzałem na blondynkę zmierzającą w naszą stronę.

— Muszę już iść do szkoły, Stefanie ma wolne ale ja niestety mam sprawdzian, którego nie mogę ominąć — Stwierdziła dziewczyna, pomyślałem czy nie podwieźć jej i lepiej ją poznać.

— Zaczekaj, odwiozę cię do szkoły i muszę z tobą pogadać — Uśmiechnąłem się w jej stronę a ona przyznała mi rację .

Elena dała mi kluczyki do jej samochodu i zaczęliśmy we dwójkę zmierzać w stronę samochodu. Ayana była przygnębiona, nie miałem pojęcia dlaczego. Wczoraj poznałem córkę i syna Klausa, nie znałem historii swoich przyjaciół odkąd umarłem, musiałem więcej się dowiedzieć o nich wszystkich i ich losach.

— Więc muszę cię zapytać, co tam u moich wszystkich znajomych, nie widziałem się ze wszystkimi a oni chyba nie wiedzą że wróciłem — Powiedziałem w jej stronę, uśmiechnęła się w moją stronę.

— Wujek Matty został szeryfem, ma dziecko ale ona wyjechała do innej szkoły ponieważ dostała stypendium, bliźniaczki Saltzman są na przedwczesnych feriach ale wracają za parę dni, Jeremy jest w pracy, Bonnie została sama ale mieszkam u niej odkąd zdecydowałam się przenieść do normalnej szkoły — Odparła, miała wymieniać dalej ale jej przeszkodziłem.

—Dlaczego się przeniosłaś? Jest tam wiele interesujących gatunków, trybrydy, hybrydy, heretycy a nawet wróżka — Uśmiechnąłem się w jej stronę, jej twarz zamieniła się w ponury wyraz — Miałaś tam kogoś dla kogo mogłabyś zostać?

— Był pewien chłopak, syn Klaus'a oraz Becky Mikaelson'ów. Elson był moim przyjacielem ale przez przypadek jego siostra dała mu jad Marcel'a i zmarł, nawet nie wiem gdzie został pochowany — Powiedziała, byłem zdziwiony tym co powiedziała.

Gdy Caroline odwiozła Ayana'ę do domu wszyscy, których nie znałem mi się przedstawili i pamiętam że był tam Elson, syn Klaus'a. To było niemożliwe by nie żył ponieważ widziałem go na własne oczy.

— Elson przecież żyje, wczoraj gdy witałem się z Mikaelson'ami był jako pierwszy i bardzo się ucieszył że twoj ojciec wrócił — Wyjaśniłem, blondynka zmartwiona spojrzała w moją stronę.

— Jak wyglądał? — Zapytała, zacząłem żałować że powiedziałem jej to co jest prawdą, bo najprawdopodobniej nie powinna tego wiedzieć — Tato, jak wyglądał Elson.

— Brunet, wysoki,szczupły — Wymieniałem — O i miał lokowane włosy, wyglądały na naturalne.

Staliśmy pod szkołą ale dziewczyna nie wysiadała z samochodu, prawdopodobnie przed moim wskrzeszeniem dużo się działo.

— Zamienił się ciałami, jak mogłam być taka głupia — Wysiadła z samochodu — Spotkamy się później, podwieziesz mnie do szkoły Salvatore około czternastej?

— Jeśli będę wtedy wolny to jasne — Uśmiechnęła się lekko a ja odjechałem zastanawiając się czy powinienem jej to mówić.

------------

Elson Mikaelson.

Siedziałem w moim pokoju zastanawiając się nad tym czy nie powinienem wyjawić całej prawdy Ayana'ie, potrzebowałem jej ale nie chciałem by znów przenosiła się do tej szkoły. Gdy miałem już iść do pokoju Landon'a ktoś zaczął natarczywie walić w drzwi mojego pokoju, otworzyłem ja a w drzwiach stała zdenerwowana blondynka.

— Elson Mikaelson — Powiedziała — Jak mogłeś nic mi nie powiedzieć? Dlaczego każdy ukrywa przede mną całą pieprzoną prawdę jakbym była jakimś wyrzutkiem?!

— To nie miało tak wyjść, wiem że czujesz się okropnie ale uwierz chciałem ci to powiedzieć od razu gdy byłem  przed twoim domem miałem zamiar to zrobić ale pomyślałem że może to być głupie — Złapałem ją za rękę lecz ona ją wyrwała.

— Wszyscy wiedzieli oprócz mnie, przed zmianą ciał mówiłeś że jesteśmy bratnimi duszami ale wiesz co? — Zapytała — Pieprzyć to.

Wybiegła z pokoju trzaskając drzwiami, złapałem się za głowę i usiadłem na łóżku.

Ostatnia Chwila| The Vampire Diares|Donde viven las historias. Descúbrelo ahora