Budzi mnie czyiś dotyk, okazuje się że zasnęłam na plaży, gdy otwieram oczy dostrzegam, że jesteśmy w moim pokoju a chłopak odkłada mnie na łóżko. Szybko zamykam oczy udając, że nadal śpię.
-Dobranoc słoneczko – szepcze chłopak i całuje moje czoło po czym wychodzi przez okno do swojego domu. Zostałam sama, z dziwnym uczuciem w brzuchu i burzą myśli w głowie. Ten chłopak sprawia, że wariuje, nie mam pojęcia o co mu chodzi. Chyba nigdy w życiu nie miałam do czynienia z tak popieprzonym człowiekiem. Z tą myślą znowu zasypiam.
Poniedziałek wita mnie potłuczonym talerzem i podartymi ulubionymi dżinsami. Gdy na pierwszej lekcji dowiaduje się o teście mam ochotę krzyczeć. Na następnej okazuje się, że cała reszta jest odwołana ze względu na mecz koszykówki z okazji dnia sportu. Wychodzę na dziedziniec szkoły, gdzie spotykam całą ekipę.
- Hej wszystkim – rzucam z uśmiechem.
- Hej Aly – rzuca loczek i przytula mnie do siebie. Wtulam się w jego ciało, jednak po chwili czuje palący wzrok na swoich plecach.
- Gołąbeczki, znajdźcie sobie jaki kąt i nie gorszcie ludzi – odwracam się w kierunku wrednego głosu, żeby zobaczyć okropny uśmieszek. Czuje wzbierającą się we mnie irytacje, jednak puszczam ten tekst bez większego entuzjazmu. Rozmowa schodzi na temat meczu, po czym wszyscy kierujemy się w kierunku hali sportowej, ponieważ chłopaki niedługo zaczynają trening.
Cały dzień mija niesamowicie szybko, kiedy wracam do domu zalegam na kanapie i zaczynam przeglądać instagrama. Po trzydziestu minutach do domu wraca Jacob przynosząc ze sobą makaron z włoskiej knajpki, więc włączamy serial na Netflixie i zajadamy się obiadem. Po skończonym obiedzie idę do siebie do pokoju i zajmuje się nauką. Nie wiem kiedy ale na zewnątrz robi się ciemno, odchodzę od laptopa i kieruje się do łazienki, gdzie szykuje wannę i do niej wchodzę. Po godzinie leże już w ciemności w łóżku i patrzę w sufit, w mojej głowie kotłują się myśli. Nagle słyszę trzask i aż kulę się ze strachu. Po chwili w moim pokoju pojawia się postać, nawet nie muszę się zastanawiać kto to jest.
- Czego chcesz Andrew? – rzucam ze złością.
- A czy muszę czegoś chcieć? – rzuca zaczepnie w moją stronę.
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie, pytam na serio, po co tu przyszedłeś? – zaczynam się powoli irytować.
- Ty i Tony to coś poważnego? – chłopak ignoruje moje pytanie i całkowicie zmienia temat.
- A nawet jeśli to czemu cię to interesuje? Z tego co wiem to moje życie uczuciowe to nie jest twoja sprawa, mam prawo umawiać się z kim chce, a tobie nic do tego – wyrzucam z siebie na jednym wdechu.
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie – chłopak chyba naprawdę próbuje wyprowadzić mnie z równowagi.
- W co ty grasz, co? O co ci chodzi? Jednego dnia zachowujesz się jak zakochany szczeniak, a następnego jesteś totalnym dupkiem, mam dość twoich gierek, ile można, o co ci chodzi? Czego ty ode mnie tak naprawdę chcesz? – wyrzucam z siebie to co już od dawna siedzi w mojej głowie – Wiem, że wyjechałam kilka lat temu, ale nie miałam na to wpływu, byłam tylko dzieckiem, nie możesz się za to mścić w ten sposób. Kiedyś może cię i znałam, ale teraz to nie mam kurwa pojęcia kim jesteś i z każdym dniem przekonujesz mnie, że nie chce poznać.
Chłopak patrzy na mnie zdezorientowany, nic nie mówiąc odwraca się w kierunku okna i wychodzi.
- Oh no tak, bardzo dojrzałe, spierdalać przed rzeczywistością! – krzyczę, mimo że chłopak i tak mnie już nie słyszy. Zirytowana wstaje, zamykam okno i wracam do łóżka, żeby wreszcie usnąć.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam po przerwie, mam duży sentyment do tej historii więc lecimy z kolejną częścią.
CZYTASZ
Just Friends
Teen FictionTrzy lata temu wszystko było inne, oni też byli inni. Trzy lata temu nikt nie mógł ich rozdzielić, jednak jej wyjazd sprawił, że on zerwał kontakt. Po trzech latach ona wraca, jednak on nie jest już tym samym słodkim chłopcem. Co ich znowu połączy...