Rozdział 16

1.5K 95 115
                                    

Nim Hyunjin zdążył o cokolwiek zapytać, poczuł jak młodszy wtula się mocno w jego ciało, tak jakby bał się, że starszy zaraz zniknie.

— Jesteś cały... Nic ci się nie..stało. — wyszeptał, tuląc go. Hyunjin nie do końca rozumiał o co mu chodziło.

— Czemu miałoby mi..

— Ja rozumiem, że jest ci ciężko, ale proszę cię nie myśl nawet o takich rzeczach.. Są o wiele lepsze rozwiązania.. — napotkał w końcu jego zmartwiony wzrok. W jego oczach widział pewnego rodzaju przerażenie.

— Felix.. o czym ty.. — znowu nie dane było mu dokończyć swojego zdania.

— Nawet nie wiesz jak bardzo się przeraziłem, kiedy wróciłem do mieszkania i zobaczyłem na stolę te kartkę..

— Hej spokojnie.. co się stało? O jakiej kartce ty mówisz? Jakie.. rzeczy?

— Mówię o tym. — odsunął się od starszego, jednak nie spuszczał z niego wzroku nawet na moment.

Z kieszeni swojej kurtki wyjął zmiętą kartkę, którą porwał ze stołu całkiem przypadkiem. Następnie rozłożył ją podając chłopakowi, a ten niemal od razu zaczął ją czytać. Każde kolejno napisane słowo na skrawku papieru, wywoływało w Hyunjinie ogromne zdziwienie.

„Cześć Felix
Nie mam pojęcia jak na to zareagujesz, jednak nie mogę ciągnąć tego już dłużej. Z każdym dniem jest coraz gorzej, mam najzwyczajniej na świecie dość.
Myślę, że już raczej nie uda nam się spotkać.
Zamierzam przedawkować i w końcu poczuć te upragnioną przeze mnie od dawna ulgę, której za życia nie udało mi się zaczerpnąć. Przepraszam za wszystko. Ciesz się życiem jak tylko możesz i o mnie zapomnij.
-H.Hyunjin"

Po przeczytaniu zawartości małej kartki, Hyunjin nie wiedział co powiedzieć. Chwile stał w osłupieniu wpatrując się w kartkę i analizując każde słowo na niej zawarte, aż w końcu spojrzał na Felixa.

— Ja.. nie pisałem tego. — zaczął nie do końca wiedząc co powiedzieć. — Nie byłem nawet w twoim mieszkaniu, żeby takie coś zostawić..

— W takim razie kto.. — cicho zaczął, jednak nie dokończył swojego zdania. Opuścił głowę w dół i odrobinę odsunął się od starszego. — Przepraszam.. przyszedłem do ciebie w środku nocy i zrobiłem zamieszanie.. ja.. przepraszam. Lepiej już pójde, a ty..

— Felix spokojnie. Za dużo przepraszasz. — przerwał mu i złapał delikatnie jego nadgarstek widząc jak młodszy chce już pójść. — To normalne, że się zmartwiłeś.. szczególnie po czymś takim.

— Mogłem zadzwonić.. — westchnął cicho. — Naprawdę.. wrócę już.

— Daj spokój. Jest noc, ciemno.. pada deszcz, a ty i tak już wystarczająco zmokłeś. Zostań na noc. — spojrzał mu prosto w oczy. — Proszę. — po chwili cicho dodał.

Pociągnął chłopaka delikatnie do środka mieszkania. Ten nie stawiał żadnych sprzeciwów. W jakimś sensie potrzebował przy sobie obecności starszego.

— Biegłeś tu, aż ze swojego mieszkania? — zapytał nagle prowadząc go do salonu, gdzie posadził go na kanapę i położył swój telefon na stolik.

— Bałem się o ciebie dlatego wybiegłem bez zastanowienia. — westchnął cicho. — Przepraszam.. Obudziłem cię?

— Nie spałem jeszcze. — oznajmił kierując się do swojego pokoju, a następnie łazienki. Szybko wrócił do młodszego z ubraniami na zmianę oraz ręcznikiem. — Przebierz się, rozchorujesz się jeśli wciąż będziesz siedział w tych przemoczonych ubraniach.

meet you again || HyunlixDonde viven las historias. Descúbrelo ahora