10

2.5K 93 92
                                    

Kochankowie siedzieli na dosyć sporej kanapie w salonie i rozmawiali o głupotach. Lee siedzi tu już z dobrą godzinę, a pomiędzy nimi do niczego nie doszło oprócz delikatnych pocałunków ze strony starszego.

– Lixie, zostań na noc – powiedział pewnie Hwang, przesuwając się do blondyna.

– Nie jestem do końca pewny, możemy się spotkać w tym klubie wieczorem – wypalił, by zmienić szybko temat.

– Dla mnie bomba! – krzyknął prawie, że wprost do ucha młodszego.

Ich spotkanie nie trwało za długo, po kolejnych dwóch godzinach Felix wrócił do swojego domku. Widzac, ze Minho śpi na kanapie stwierdził, ze jako kochany przyjaciel go obudzi.

Lekko nim potrząsał, aż ten otworzył oczy.

– Idziemy dziś do klubu??? – zapytał niższy z błagającej wzrokiem.

– A tak narzekałes, pójdziemy pipo – zaśmiał się starszy, po chwili wstając z kanapy.

– Ludzie się zmieniają, tym bardziej ja. Za godzinę na dole i lecimy na kluby – krzyknął młodszy biegnąc na piętro domu.

Zależało mu na tym by dziś troszkę po wkurzać swojego kochanka i ma zamiar pokręcić dziś z kimś innym w klubie. Łatwym celem będzie jego najlepszy przyjaciel, który po trzech głębszych sam będzie się kleił do młodszego.

By jeszcze bardziej podkręcić cała sytuacje w klubie ubrał na siebie seksowną, czarną, jedwabną koszule i skórzane spodnie, które podkreślały jego pośladki. W takim wydaniu nie spodoba się tylko Brunetowi ale i starszemu Lee, który uwielbia gdy blondyn chodzi w obcisłych spodniach.

Już po godzinie na dole czekał na niego, kolorowo ubrany, Minho, który gdy zobaczył ubiór młodszego zadziornie się uśmiechnął i pokazał na drewniane drzwi od ich domku.

Zabawę czas zacząć.

365 dni | Hyunlix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz