Ilekroć czuję deszcz niezmiennie mam ochotę rozebrać się do naga i tańczyć. Kiedyś spełnię to pragnienie. Jak tylko ten tłum się przerzedzi. I nie tak jak strzała pognam. Wystąpię naprzód dumnie. Pewnie i spokojnie ruszę. Bezpiecznie. W ramiona deszczu, nie Twoje. Ugaszę ten ogień co mnie trawi od miesięcy. Odejdę. Choć wciąż zbyt blisko by nie czuć, że wciąż jesteś obok. I będziesz.
![](https://img.wattpad.com/cover/330772102-288-k540837.jpg)
YOU ARE READING
Stosy myśli
Short StoryStosy myśli o ludziach z którymi wchodzę w interakcję, czasem emocjonalne, czasem wyważone, zawsze szczere, które już zbyt długo martwe leżały w moim wnętrzu, a którym żyć nie daję, bo się boję, boję się ich następstw, poczucia odpowiedzialności za...