Obok

2 0 0
                                    

Ilekroć czuję deszcz niezmiennie mam ochotę rozebrać się do naga i tańczyć. Kiedyś spełnię to pragnienie. Jak tylko ten tłum się przerzedzi. I nie tak jak strzała pognam. Wystąpię naprzód dumnie. Pewnie i spokojnie ruszę. Bezpiecznie. W ramiona deszczu, nie Twoje. Ugaszę ten ogień co mnie trawi od miesięcy. Odejdę. Choć wciąż zbyt blisko by nie czuć, że wciąż jesteś obok. I będziesz.

Stosy myśli Where stories live. Discover now