Rozdział 1.

416 15 13
                                    

★-time skip
Pov: Nikt

Akito siedział w jego klasie i słuchał muzyki. Słuchał piosenki "Hayloft II" od Mother Mother (hihi). Do klasy wszedł ktoś, kogo Akito najmniej chciał zobaczyć. Chłopak o imieniu Toya usiadł na swoim miejscu i zaczął coś pisać w swoim zeszycie. O dziwo żaden z nich nie zaczynał kłótni. Był to piękny dzień i żaden z nich nie chciał sobie go zepsuć. Nagle rudowłosemu odłączyły się słuchawki. Szybko zatrzymał muzykę a chłopak który siedział w klasie razem z nim był wkurzony.

- Ogarnij się! Próbuję się skupić! - Powiedział Toya.

- Jeżeli myślisz że będę cię przepraszał to się mylisz! A co ty takiego ważnego niby robisz? - Akito popatrzył się na niebieskowłosego chłopaka.

- Coś napewno, czemu cię to w ogóle interesuje? - Toya kontynuował pisanie czegoś. Akito postanowił porysować sobie na marginesach jego zeszytu. Nie umiał rysować super ładnie, ale to lubił. Do sali weszło jeszcze kilka osób. Lekcje zaczynały się za minutę. Toya przestał pisanie i wyciągnął książki z jego plecaka.

- Dzień dobry. Czy wszyscy mają książki i zeszyty? - Zapytała nauczycielka wchodząc do klasy.

- A więc, będziecie pracowali w dwuosobowych grupach. Grupy wybiorę wam ja. Ale najpierw, zróbcie zadania ze strony 48 - Nauczycielka podeszła do swojego biurka i sprawdzała coś na komputerze. Toya oraz inni uczniowie robili zadania tak jak kazała im nauczycielka. Akito rysował po marginesach. Kiedy wszyscy skończyli, nauczycielka zaczęła dzielić wszystkich na dwuosobowe grupy.

- Dobrze, XXX będzie w parze z XXX, Akito będzie w parze z.. Toyą- - Powiedziała ale rudowłosy jej przerwał.

- Z nim?! Mógłbym zmienić grupę? - Zapytał.

- Nie, nie mógłbyś. Musisz podbić sobie średnią bo nie zdasz do następnej klasy - Kiedy nauczycielka to powiedziała, cała klasa zaczęła się śmiać. Akito zatkał uszy żeby nie słyszeć wszystkich komentarzy innych uczniów.

- Pfft, serio oblewa matmę? -

- On musi być serio głupi -

- Ciekawe jak jego rodzice na to reagują -

Jedyną osobą która się z niego nie śmiała był Toya.

- Jeżeli myślicie że jesteście tacy super, to pochwalcie się swoimi ocenami - Powiedział niebieskowłosy. Cała klasa ucichła. Akito znowu zaczął rysować. Była to ich ostatnia lekcja. Kiedy się skończyła, Toya podszedł do biurka Akito który właśnie się pakował.

- Uhm, Akito, skoro robimy ten projekt może spróbujemy się nie kłócić? - Zapytał. Rudowłosy popatrzył się na niego. Przez chwilę o tym myślał.

- Tsa, możemy spróbować.. W ogóle to czemu cokolwiek powiedziałeś kiedy wszyscy inni się ze mnie śmiali? - Zapytał  Akito.

- Wiem jak się wtedy czułeś. Możemy powiedzieć, że poprostu nie lubię kiedy ktoś śmieje się z innych - Powiedział i podał rudowłosemu jego piórnik.

- Chcesz może przyjść dzisiaj do mnie? - Rudowłosy chłopak ubrał plecak.

- Mój ojciec raczej się nie wkurzy więc spoko - Powiedział i oboje wyszli z klasy.

- Robimy jakiś plakat co nie? - Akito wyciągnął dużą kartkę.

- Tak. Pamiętaj że jest to tylko po to żeby niektórzy podbili sobie średnią, musimy się postarać - Toya popatrzył się na Akito.

- Wiem, wiem. Trzeba się postarać bo to pewnie ostatni taki projekt - Akito zaśmiał się i zaczął coś robić. Do pokoju rudzielca weszła Ena, jego siostra.

- Akito! Mówiłam żebyś wyciągnął ze zmywarki! - Powiedziała wkurzona. Toya popatrzył się na Akito.

- Spadaj. Robimy projekt, potem to ogarnę - Powiedział i zamknął drzwi.

- Ena to twoja siostra? - Zapytał niebieskowłosy.

- Niestety tak - Odpowiedział mu Akito. Chłopacy kontynuowali robienie projektu.

- Akito, chciałbyś może spróbować się zaprzyjaźnić? - Zapytał nagle Toya. Akito nie wiedział co odpowiedzieć.

- Czemu nie! - Powiedział rudzielec i się uśmiechnął.


Minęły dwa dni

Następnego dnia Toya dowiedział się że jego ojciec wyjeżdża na kilka dni. Nie wiedział gdzie. Toya poprostu postanowił iść do szkoły. Cieszył się ale jednocześnie był trochę smutny. Dowiedział się ostatnio, że Tsukasa, osoba którą traktował jak własnego brata, był chory i nie mógł przyjść do szkoły. Toya skierował się w stronę swojej klasy. Jak zwykle spotkał tam Akito. Od kiedy się zaprzyjaźnili, zauważył że Akito był dla niego dużo milszy. Akito jak zwykle słuchał muzyki i rysował. Toya podszedł do niego żeby zobaczyć co robi.

- Ładnie rysujesz - Powiedział Toya a Akito szybko zamknął swój zeszyt.

- Toya nie strasz mnie tak.. - Powiedział wyciągając jedną słuchawkę z ucha. Przełączył piosenkę i włożył ją spowrotem. Zauważył że Toya patrzył się na niego i znowu wyjął słuchawke z ucha.

- Coś się stało? - Zapytał.

- Nie, nic.. - Odpowiedział mu Toya i odwrócił wzrok. Akito westchnął i podał Toyi słuchawkę.

- Chcesz posłuchać? - Zapytał. Chłopak kiwnął głową i wziął słuchawkę.

- Czemu poprostu mi nie powiedziałeś? Przecież nie gryzę, pozwoliłbym ci posłuchać - Powiedział i się uśmiechnął. Niebieskowłosy chłopak zawstydził się trochę.

- Wiem to! Poprostu nie wiedziałem czy byś mi pozwolił.. - Powiedział i wsłuchał się w muzykę.

- Chyba cię się spodobało - Powiedział Akito i popatrzył się na Toyę opartego o jego stolik. Wyciągnął swój zeszyt i zaczął coś(lub kogoś ;>) rysować. Kiedy Toya spojrzał na jego rysunek, zdziwił się.

- Wiem że nie jestem jakimś profesjonalistą, ale podoba ci się? - Zapytał Akito pokazując Toyi rysunek przedstawiający jego opierającego się o ławkę rudzielca(the most creative shit I've ever made).

- Pięknie rysujesz. Czemu tak to ukrywasz? - Toya patrzył się na ten rysunek.

- Nie chce żeby moja siostra się dowiedziała.. - Odpowiedział mu. Dzwonek zadzwonił i zaczęła się lekcja.

____

Okej tutaj postaram się napisać dużo rozdziałów obiecuję

"Nienawidzę cię, chcesz być moim chłopakiem?" Akitoya school auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz