Rozdział 6.

166 13 9
                                    

Idę płakać pls. Wattpad mi się zepsuł + jutro do szkoły..
____

Pov: Nikt

Toya leżał na swoim łóżku w nocy. Nie umiał spać. Był ostatnio bardzo zajęty. Pomimo czasu wolnego, dalej musiał pomagać w bibliotece szkolnej. Dużo uczniów przychodziło tam żeby wypożyczyć lektury. Musiał wstać wcześnie rano żeby skończyć szybciej. Miał tam być przej jakieś cztery(CZTERY
CZTERY) godziny. Miał wstać o 7:00 ale nie umiał zasnąć. Ciągle myślał o wszystkim co się działo przez ostatnie kilka dni. Była jakaś 3:00 w nocy. Nie spał do 7:00. Poprostu nie umiał zasnąć. Do biblioteki wszedł pół żywy.

- Hej Toya! Znowu przyszedłeś szybciej? - Zapytała Kohane.

- Taa.. - Powiedział sennym głosem.

- Nie umiałeś spać? - Dziewczyna popatrzyła się na swojego przyjaciela.

- Zgadłaś. Ostatnio dzieje się tyle że sam już powoli nie wyrabiam.. - Mówiąc to chłopak usiadł na krześle i prawie się wywrócił(razem z krzesłem).

- Też mało spałam. Rozmawiałam z An przez większość czasu - Powiedziała Kohane układając książki.

- Ostatnio poznałem An. Fajna z niej dziewczyna - Chłopak ziewnął.

- Oh, mówiła mi o tym. Byłeś wtedy z Akito na randce prawda? - Zaśmiała się. Toya wstał i bez słowa otwarł drzwi do biblioteki. Wbiegła przez nie wspomniana wcześniej An.

- Kohaneee! - Krzyknęła i przytuliła swoją dziewczynę.

- An! Co ty tutaj robisz? - Zapytała Kohane uśmiechając się.

- Ehehe, zmieniłam szkoły~! Mówiłam ci o tym ostatnio! W tamtej szkole nie miałam żadnych przyjaciół i byłam strasznie samotna.. Ale teraz wszystko się zmieni bo jestem tu razem z tobą! - Dziewczyny przytulały się jeszcze przez długi czas a Toya patrzył się na nie czekając aż przestaną. Nagle do biblioteki wbiegł też Akito.

- An, mówiłem ci żebyś nie biegała po szkole! Nie jestem twoją nianią! - Powiedział Akito zdyszany.

- Ledwo co umiem oddychać.. Na następny raz nie biegaj tyle proszę cię - Dodał.

- Nie marudź! Najważniejsze jest to że Kohane tutaj jest~! - An ścisnęła Kohane mocniej.

- Anan dusisz mnie! - Powiedziała Kohane śmiejąc się. Toya popatrzył się na Akito.

- Co tu się właśnie stało..? - Zapytał zdziwiony. Akito złapał oddech i się na niego popatrzył.

- Toya? Myślałem że tylko Kohane przychodzi tutaj tak wcześnie.. - Powiedział Akito. Toya podał mu szklankę wody.

- An zmieniła szkoły bo z nikim się nie dogadywała i dużo osób się z niej śmiało.. Jest też kilka innych powodów których ja nie znam - Powiedział i się napił.

- Rozumiem. Może usiądź? Nie chce żebyś zemdlał.. - Powiedział Toya. Akito usiadł na krześle obok niego.

- Toya, spałeś w ogóle dzisiaj w nocy? - Zapytał Akito patrząc się na swojego przyjaciela (JESZCZE przyjaciela). Toya ziewnął.

- Niby coś tam spałem ale nie za dużo.. - Powiedział. Akito wstał i podszedł do Toyi.

- Jeżeli chcesz to ty sobie odpocznij a ja mogę pracować za ciebie! - Oznajmił rudzielec.

- Nie trzeba, dam radę - Powiedział Toya i wstał. Odłożył krzesło na jego miejsce i podszedł do Kohane żeby pomóc jej układać książki. Akito patrzył po wszystkich półkach szukając jakiś książek. Znalazł jedną i nie umiał jej dosięgnąć.

- Pfft, nie dość że rudy to jeszcze niski - Zaśmiała się An. Kohane powstrzymywała śmiech. Toya podszedł do Akito i podał mu książkę.

- Dzięki.. - Powiedział Akito zawstydzony.

- Nie ma za co - Toya uśmiechnął się do niego. Akito podszedł do An i wyglądał jakby chciał ją zabić.

- Nawet nie próbuj się ze mną kłócić bo mam coś, czego mogę użyć przeciwko tobie - Powiedziała i popatrzył się na Toyę.

- Cholera.. Tym razem najwidoczniej obejdzie się bez kłótni.. - Powiedział chłopak i znowu usiadł na krześle. Zaczął czytać książkę którą podał mu Toya.

Kilka godzin później Toya i Kohane skończyli pracę w bibliotece. Toya oparł się o Akito.

- Jestem wykończony.. - Powiedział. Akito nie wiedział co miał zrobić więc przytulił Toyę. Chłopak zdziwiony zarumienił się lekko a An i Kohane się z niego śmiały. Oczywiście Akito dał im wykład dlaczego nie powinny tak robić.

- Muszę już iść. Papa An, Kohane. Do zobaczenia później Akito! - Powiedział Toya i jak zwykle pocałował Akito w policzek. Rudy zarumienił się mocno a An zaczęła się dusić ze śmiechu.

- Do zobaczenia.. -

____
Ręka mnie boli od pisania 😀🔫

"Nienawidzę cię, chcesz być moim chłopakiem?" Akitoya school auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz