rozdział 1

69 2 0
                                    

MIESIĄC PÓŹNIEJ

Perspektywa Jamesa

Jednak mieliśmy rację, że Blackowie będą chcieli się z nami spotkać. Najgorzej miał Arcturus i Melania, ponieważ oni znali prawdę. I mieli najazd reszty rodziny. I na końcu się z nami skontaktować i uzgodniliśmy, że dzisiaj wszyscy się spotkamy. Lucek przez tydzień nie rozmawiał z Cyzią. Tak, samo Bella. Ale Cyzia się tym nie przyjmowała i wraz z Draconem z nami spędzała ten czas. Najlepiej wyszedł na tym Regi, ponieważ Severus tylko przez jeden dzień się do niego nie odżywał. I gdy ten poinfoemował Seva, że przeprowadza się z małym do nas. To od razu Sev zaczął się do niego odżywać. A ja nie mogłem ze śmiechu. Ale co się dziwić. Ale jak sobie pomyślę co będzie się dzisiaj działo to jakoś nie mam humoru. 


Perspektywa Regulusa

Gdy z rodziną pojawiłem się w posiadłości brata. To okazało się, że jesteśmy pierwsi. Po chwili dołączyli do nas moi dziadkowie. A po nich inni członkowie naszej rodziny. A ja wiedziałem jedno, że na pewno będzie wesoło. Na początku wyznaliśmy im całą prawdę. Czemu tylko te osoby wiedział. I czemu Albus zaatakował Harrisona i Jamesa. Widać było, że wszyscy chcą coś zrobić Albusowi. A ja im się nie dziwiłem. 


Perspektywa Oriona 

Gdy zapanował spokój to zapytałem się czemu nie ma rodziny Jamesa. I mój pierworodny skontaktował się z nimi przez kominek. I jak ujrzałem Toma to nie wiedziałem o co chodzi. Po chwili się dowiedziałem, że Potterowie mieli jeszcze jednego syna Jest nim mąż Toma. Czego w ogóle się nie spodziewałem. Co oznaczało, że Tom też o tym wiedział. Gdy myślałem, że nic mnie nie zaskoczy. To okazało się, że jednak się myliłem, ponieważ Harrison jest metamorfomag i wężoustny. I widać, że ma również duże podkłady energii. A reszta się ze mną zgodziła. 


Perspektywa Narcyzy 

Tak byliśmy zajęci rozmową. Że dopiero huk nas otrząsnął i zaczęliśmy szukać dzieci. Okazało się, że rzucili wazę. Nie wiem jak tak szybko wszyscy dotarli. Ale obawiam się już powoli co będą robić jak dorosną. Po minie Belly dobrze wiedziałam, że ta myśli o swojej córce którą porwał Albus. Niestety nikt nie wie gdzie ona jest. Gdy tak siedzieliśmy to Syriusz podał Belli teczkę i kazał jej otworzyć. A po jej minie wiedziałam, że jest w szoku. Ale nie wiedziałam czemu. 


Perspektywa Belly

Wraz z mężem zaczęłam się powoli godzić z tym, że nie ujrzę już nigdy więcej swojej córki. Ale okazało się, że jednak jestem w błędzie. Gdy zapoznałam z teczką to podałam ją Rudolfowi i wraz z nim teleportowałem się w dane miejsce. Po chwili pojawił się koło nas Syriusz. Aby mieć pewność, że wszystko pójdzie dobrze i już po chwili Hermiona była z nami. A Aurorzy zajmowali się innymi porwanymi dziećmi. A my wróciliśmy do siebie. 


Perspektywa Toma

Gdy ci zniknęli to wtajemniczyliśmy innych co znajdowało się w teczce. A ci byli w szoku. A ja im się nie dziwiłem, ponieważ ja na pewno również bym był. Ale to już zupełnie inna historia. Po chwili ci wrócili a Severus sprawdził małą. Miała na sobie eliksiry. Ale ci charłacy ją nie skrzywdzili. Ale tylko dlatego, że chroniła ją magia. Po jakimś czasie z rodziną wróciłem do siebie ciesząc się spokojem i ciszą. 


Perspektywa Syriusza

Jednak nie było aż tak, źle. Co mnie cieszyło. Przed zniknięciem Belly poinformowałem ją, że gdyby coś zrobili Hermionie. To ona wcześniej by się pojawiła, ponieważ jeden ze skrzatów rodowych był z małą przez cały czas. A ta skinęła głową i wróciła do siebie. A ja z rodziną po kolacji od razu poszedłem spać. A Harrison nawet nie protestował. Co mnie cieszyło. 

Harrison BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz