Rozdział 9

24 1 0
                                    

Perspektywa Syriusza

Gdy z rodziną spędzałem mile czas na świeżym powietrzu to pojawiły się moje kuzynki ze swoimi rodzinami. Brakowały tylko Dory. Która ma teraz szkolenie na Aurora w Stanach. A po minie pań dobrze wiedziałem, że czeka nas rozmowa. A mój mąż z resztą panów miał z tego dobry ubaw. I jak się okazało to miałem rację, ponieważ wszystkie trzy dowiedziały się chłopcy przenoszą się do Hogwartu. Na szczęście nie wiedzą, że mam zawrzeć z Zabinimi umowę małżeńską. Coś czuję, że za kilka dni znowu otrzymam wykład. 


Perspektywa Jamesa

Jakoś mi nie żal męża, przecież go wcześniej ostrzegałem. A ten wątpił w to, że te się u niego pojawią. I ma teraz za swoje. Ale to już zupełnie inna historia. I wolę na ten temat się w ogóle nie odżywać aby się nie denerwować. Na szczęście najmłodsi uratowali swojego ojca, ponieważ to była jego kolej na uspakajanie ich. A ja miałem z tego dobry ubaw. 


Perspektywa Cyzi

Niestety mojego kuzyna uratowali najmłodsze pociechy. A po minie Jamesa dobrze wiedziałam, że lepiej się pytać o wszystko jego męża. Ale co się dziwić. Jak można było się tego właśnie spodziewać. Mam nadzieje, że więcej szczęście będzie miał mój syn z kuzynem. Ale tego się dowiem jutro. 


Perspektywa Dracona

Gdy dotarliśmy do ogrodu. To wraz z Jackiem naskoczyłem na Harrisona aby ten się nam wytłumaczył z tego. Dlaczego nas wcześniej o niczym nie poinformował. A ten udawał, że nie wie o co nam się rozchodzi. Dlatego też go uświadomiliśmy, że wiem o tym, że się przenosi. Na co ten, że dowiedział się jak wrócił do domu. Ale nie wyznał nam czemu poinformował o tym tylko Blaise. I dobrze wiedziałem, że  z niego nic więcej nie wyciągniemy, ponieważ jego dziadek i pradziadek na prawdę dobrze go wyszkoli. Ale można było się tego spodziewać, ponieważ jak nie patrzeć to jest ich dziedzicem. 


Perspektywa Jacka

Po jakimś czasie wróciliśmy do posiadłości, ponieważ rodzice uznali, że czas wracać do domu. Dlatego też ze wszystkim się pożegnaliśmy i po powrocie moja rodzicielka mnie wypytywała. Ale niczego się nie dowiedziała. A ojciec się śmiał, że wujek Syriusz dobrze wybrał osoby na szkolenie jego syna w młodości. A moja rodzicielka się z nim zgodziła. A ja wiedziałem jedno, że wkrótce na pewno się coś wydarzy. 


Perspektywa Lucka

Niestety Cyzia nie była zadowolona, ponieważ nadal nie wie  co ci planują. I czego Vivian jej wtedy nie wyznała, ponieważ miała odczucia, że ta coś jeszcze wie. I temu nie musiała się upewniać czy to prawda. A ja wiedziałem jedno, że na tą chwilę na pewno się nie dowiemy co to właśnie jest. 


Perspektywa Harrisona

W trakcie kolacji rodzice mnie wypytywali. Czego chcieli się dowiedzieć moi kuzyni. I jak im wyznałem to ci się z tego śmiali a ja im się nie dziwiłem. I po jakimś czasie udaliśmy się spać. Chociaż dobrze wiedziałem, że rodzice za długo sobie nie pośpią dzięki bliźniakom. Ale co się dziwić. Jak po nich można się takiego czegoś właśnie spodziewać. 


Harrison BlackWhere stories live. Discover now