Okazało się, że na dole rzeczywiście czekała na nich niemal cała duma... Każdy chciał usłyszeć relację tygrysa z tego niecodziennego, tak bardzo niezwykłego polowania.
Zeszli na dół, trzymając się za ręce, a Anthony miał na sobie tylko spodnie. Na jego nagiej, ciemnej piersi lśniły stare blizny i świeże ślady po walce. Gdy tylko znaleźli się w jadalni, nieśmiało rozejrzał się po wszystkich zebranych... Poczuł się bardzo onieśmielony tym, że przyszli tu niemal wszyscy.
– Zanim zaczniecie go o cokolwiek pytać, pozwólcie mu chociaż zjeść – poprosił Florian od razu, wyjątkowo stanowczym głosem. Pociągnął Anthony'ego w stronę stołu, a sam zaraz zniknął w kuchni.
Tony nie zdążył jednak nawet mrugnąć, gdy obok niego zjawiły się zmienne pumy. Zaczął zerkać po ich twarzach, niezwykle onieśmielony. Nie lubił być w centrum uwagi.
– Jak ty to zrobiłeś?! – Zapytała jedna z nich, nie będąc w stanie się powstrzymać
– Od początku wiedziałem, że muszę upolować dla Floriana coś wyjątkowego... Odszukałem stado i zaczaiłem się na najbardziej oddaloną od pozostałych sztukę.
Białowłosy wrócił bardzo szybko, niosąc ogromny talerz z, niezwykle pysznie pachnącą, zapiekanką warzywną. Dopchał się do stołu i postawił jedzenie przed zmiennym tygrysem, zanim usiadł obok niego, od razu wpatrując się w niego niczym w obrazek.
– Wcale nie musiałeś...
Zanim Tony rzucił się na jedzenie, wychylił się ku niemu i z wdzięcznością ucałował go w czoło. Następnie zaczął łapczywie jeść i w międzyczasie opowiadać o polowaniu. To głównie młodzi chłopcy zadawali mu pytania... Mnóstwo pytań. Jednak w końcu, po bardzo długim czasie, dali mu spokój.
– Jesteś mężczyzną, który naprawdę wie, jak zrobić dobre wrażenie – stwierdziła babcia, popijając swoją herbatkę.
Anthony właśnie kończył jeść drugą porcję dania przygotowanego mu przez Flo i uśmiechnął się, słysząc babcię.
– Miałem udowodnić, że będę potrafił zająć się Florianem – przypomniał jej.
– To jedyny powód? – Zapytał nagle Markus, który przez cały czas trzymał się gdzieś z boku. On również był pod ogromnym wrażeniem, jednak nie zamierzał tego okazywać. – Nie chciałeś nam... zaimponować? – Zadał kolejne pytanie bardzo szybko.
Zmienny tygrys drgnął, podnosząc wzrok na Markusa. Nie spodziewał się tego pytania. Oczywiście, że Florian był jedynym powodem... Dopiero kiedy usłyszał kolejne, zrozumiał, o co mu chodziło.
– A powinienem? – Odpowiedział pytaniem na pytanie. Nim ktokolwiek się odezwał, kontynuował: – Babcia powiedziała, że zdobycz z tego polowania to dowód męstwa.
Alfa już otwierał usta, by coś powiedzieć, gdy nagle jego teściowa podniosła się ze swojego miejsca.
– Markusie, lepiej zamilcz, zanim powiesz coś, czego będziesz bardzo żałował – oznajmiła ostro, najprawdopodobniej po raz pierwszy od lat pokazując swoją prawdziwą naturę. Naturę alfy.
Markus zacisnął wargi w wąską linię, ale przecież nie zamierzał kłócić się z najstarszą alfą w rodzinie. Anthony natomiast drgnął gwałtownie, podnosząc wzrok na babcię, która tak żywo stanęła w jego obronie. Tak naprawdę, nawet do końca nie wiedział, do czego zmierzał Markus... i może dobrze, że nie miał okazji się tego dowiedzieć.
– Dowiodłeś swojego męstwa – zamiast niego odezwała się Julia, znacznie bardziej przyjaźnie i ciepło. Tygrys od razu na nią spojrzał i uśmiechnął się wdzięcznie, ale tym, co najbardziej go interesowało... był Flo.
![](https://img.wattpad.com/cover/327014636-288-k666459.jpg)
YOU ARE READING
Opowieść o Tygrysie i Śnieżnej Panterze [bxb]
Werewolf"Nasza dusza jest jak płomień, który został rozdzielony... dawno temu. Bliźniacza dusza jest tylko jedna, jedyna, jest jak lustro, odbicie wszystkiego, czym jesteś. Mówi się, że kiedy widzisz tę osobę, ten bliźniaczy płomień, po prostu wiesz, że...