spowiedź

10 1 0
                                    

Hej mamo chciałbym powiedzieć ci, że jestem gejem.

Wiesz, chyba nigdy nie miałem odwagi wyznać Ci tego wprost. To śmieszne, ale teraz mając 20 lat i gadając do zimnej, marmurowej tablicy, dalej trzęsą mi się ręce i żołądek podchodzi mi do gardła. Chyba boję się, że w snach usłyszę twój głos. Albo – co gorsza – na jawie.

Głos pełen zawodu.

Wiem, że zawsze planowałaś oddać mi swój pierścionek zaręczynowy, abym mógł wręczyć go wybrance życia. Zawsze mogę go podarować swojemu wybrankowi tylko, będąc tutaj, nigdy nie będę mógł stanąć na ślubnym kobiercu. To śmieszne. Czuję nawet ten oceniający wzrok kiedy przechodzę obok kościoła, przecież tak obcy i przezroczysty dla innych ludzi. Ale mam wrażenie, że oni wiedzą.

Bóg? Starsze Panie na różańcu? Ty mamo?

Wiesz, lubię myśleć, że Ty jednak wiedziałaś.

Lubię łudzić się, że moimi wszystko mnie nie odepchnęłaś, tylko unikałaś tematu. Nie lubiłaś trudnych rozmów.

Mimo wszystko kocham cię.

Kocham też siebie, chociaż nie chciałem (albo zwyczajnie nie umiałem) tego zaakceptować.

B a ł e m się tego.

Że jestem inny, że coś jest ze mną nie tak. Wiesz mamo, inność jest w porządku. Cholera mam 20 lat i płaczę na cmentarzu, bo jest gejem. Mam nadzieję, że jakimś dziwnym trafem usłyszysz moje słowa i nadal mnie kochasz. Przecież nie robię nic złego mamo.

Po prostu kocham, taka sama miłość, o której mnie uczyłaś. I której podobno uczy ten twój kościół, w który tak wierzyłaś.

***

Cześć słońca,

czułam potrzebę napisania tego teksu, mimo że temat nie dotyczy bezpośrednio mnie. Ale chyba temat dotyczy nas wszystkich bez względu na orientacje. Żyjemy w społeczeństwie pełnym nietolerancji na przeróżne "inności", przesiąkniętym niezrozumieniem i nienawiścią. Dziwne, że nadal w XXI wieku dziwi (czy nawet bulwersuje) nas po prostu miłość. Pamiętajcie, że dopóki nikogo nie krzywdzi ani nikt nie krzywdzi was macie prawo do miłości. Jeśli czujecie, że nie możecie poradzić sobie z problemami, szukacie pomocy i nie bójcie się prosić.

Trzymajcie się ciepło, a jeśli macie potrzebę wygadania się możecie śmiało pisać.

Nie bójcie się być sobą i nie bójcie się kochać.

PS. Tekst nie miał na celu obrazić niczyich uczuć również tych religijnych.

czułośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz