Głośny trzask łamanych kości rozniósł się po całej klatce schodowej wysokiego apartamentowca. Trzydziestoletni mężczyzna zawył z bólu, gwałtownie odchylając głowę i w myślach przeklinając człowieka, przez którego musi przechodzić teraz taką katorgę.
- No więc gdzie jest paczka, którą perfidnie sobie przywłaszczyłeś? - zapytał napastnik, napierając mocniej na przygniecioną butem dłoń faceta.
- Mówiłem już, że jej nie mam. - zapłakał.
- Zapytam po raz trzeci i ostatni, gdzie do cholery jasnej jest paczka, którą zostawiłem przed wejściem na dach?! - wrzasnął, wykręcając mocno złamaną rękę ofiary.
- Naprawdę jej nie mam - wyjęczał, a z jego oczu zaczęły wypływać pojedyncze łzy.
Rozwścieczony mężczyzna miał już wymierzyć w twarz ofiary bolesny cios, jednakże wibracje jego dzwoniącego telefonu mu w tym przeszkodziły. Poirytowany docisnął mocniej sylwetkę trzydziestolatka do ziemi, po czym jedną ręką wyciągnął telefon z kieszeni czarnej kurtki i widząc nazwę kontaktu wyświetlającego się na ekranie urządzenia, ciężko westchnął.
- Co jest Jimin? - spytał, przyglądając się drżącemu ze strachu mężczyźnie.
- Jeongguk błagam cię, zrób dla mnie przysługę i zaopiekuj się dzisiaj synem pana Kima. Wypadło mi coś naprawdę, ważnego i nie mogę tam pojechać.
- Nie ma mowy. - odpowiedział stanowczo Jeon.
- No proszę Ggukie. - błagał zdesperowanym głosem - Odwdzięczę się jakoś, obiecuję.
- Nie i koniec. Zresztą mówiłeś, że to dzień próbny, więc chyba możesz to jakoś odwołać i zrezygnować prawda?
Głos chłopaka po drugiej stronie na chwilę zamilkł, dlatego dwudziestolatek przełożył telefon do drugiej ręki, na chwilę puszczając leżącego mężczyznę. Oczywiście trzydziestolatek natychmiast to wykorzystał i szybko przeturlał się na drugi koniec półpiętra, po czym na czworaka ruszył w stronę drzwi ewakuacyjnych. Jeongguk widząc, z jaką determinacją jego ofiara zaczęła uciekać, zaśmiał się głośno i złapał za materiał koszuli faceta, ciągnąc go do tyłu. Starszy upadł na plecy, a kruczowłosy znów przygwoździł jego ciało do zimnej podłogi.
- Halo Jeongguk mówię do ciebie! - wrzasnął Jimin, na co dwudziestolatek momentalnie odsunął urządzenie od swojego ucha, mocno się krzywiąc.
- Zwariowałeś?! Chcesz, żebym już do reszty ogłuchł? - krzyknął pretensjonalnie.
- Posłuchaj Gguk, naprawdę nie mogę dzisiaj iść zająć się tym dzieckiem, ani tego odwołać. Pan Kim ma ważną sesję zdjęciową i kiedy wczoraj z nim rozmawiałem, groził mi, że jeśli jednak postanowię się nie zjawić, nie skończy się to dla mnie dobrze. - wytłumaczył szybko młodszy - Dlatego przyjacielu mój najdroższy, proszę cię, zaopiekuj się dzisiaj synem pana Kima.
BINABASA MO ANG
The Criminal Babysitter | taekook
FanfictionJeongguk na co dzień prowadzi dość niebezpieczne życie, pracując dla jednego z większych gangów w Seulu. Praktycznie codziennie na zlecenie swojego szefa dostarcza paczki z bronią czy narkotykami do osób oraz miejsc, w których prawie nigdy nie jest...