Jeongguk na co dzień prowadzi dość niebezpieczne życie, pracując dla jednego z większych gangów w Seulu. Praktycznie codziennie na zlecenie swojego szefa dostarcza paczki z bronią czy narkotykami do osób oraz miejsc, w których prawie nigdy nie jest...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Lubisz być zdominowany co? - Zaśmiał się Taehyung, zaciskając mocno obie dłonie wokół szyi mężczyzny, na którym siedział okrakiem.
- Proszę - wychrypiał ciemnowłosy facet.
- O co prosisz kochany? Mam puścić? - Kim zaśmiał się perliście, przekrzywiając głowę na bok. - A może wolisz, żebym zrobił to?
Wraz z tymi słowami jedna ręka aktora puściła szyję i zjechała do krocza ciemnowłosego. Mężczyzna jęknął głośno, po czym mocno zacisnął swoje wargi. Taehyung zadowolony z tej reakcji uśmiechnął się jeszcze szerzej, kolejno puszczając całkowicie szyję młodszego, dłonią zjechał wzdłuż nagiej klatki piersiowej.
- Ledwo cię dotknąłem, a już jesteś twardy - wychrypiał gardłowo, muskając językiem płatek ucha ciężko oddychającego bruneta.
Aktor wsunął swoją smukłą dłoń pod czarny materiał spodni faceta i nawiązując z nim kontakt wzrokowy, zacisnął pięść na jego pulsującym członku. Biodra mężczyzny gwałtownie uniosły się do góry, a z jego ust wydostało się siarczyste przekleństwo.
- Kurwa.
Jeongguk w momencie wyłączył telewizor, wyrzucając pilot na drugi koniec salonu.
- Pieprzony Kim kurwa Taehyung. - warknął i oddychając ciężko, opadł na duży czarny fotel.
Dwudziestolatek nie sądził, że tak szybko zacznie żałować swojej próby w bliższym zapoznaniu się z produkcjami, w których grał jego pracodawca. Gdyby tylko wiedział, iż w najlepiej ocenianym przez internautów filmie zobaczy Taehyunga obchodzącego się w taki sposób z drugim mężczyzną, w życiu by go nawet nie zaczął oglądać.
A przynajmniej dokładnie to chciał sobie wmówić.
Bo prawda była taka, że wiedząc, iż tego typu sceny wystąpią w filmie, obejrzałby go dwa razy chętniej.
I dokładnie za to zaczął karcić się w myślach. Fakt aktor był przystojny, ale to, w jaki sposób mówił do tamtego mężczyzny, to co z nim robił. To wszystko doprowadzało ciało i myśli Jeona do bardzo nieodpowiedniego stanu.
Tak nieodpowiedniego, że musiał odreagować. I nie, nie miał zamiaru zrobić sobie dobrze swoją dłonią, chociaż bardzo tego w tej chwili potrzebował. On postanowił ulżyć sobie w inny, nieco bardziej moralny sposób.
Pochylił się nad ciemnym drewnianym stolikiem, a następnie chwycił za paczkę czerwonych Marlboro i wyszedł na ogromny balkon. Niewielka dawka nikotyny pozwoli mu się rozluźnić wystarczająco, aby pulsujące ciepło w jego podbrzuszu szybko ustało.
Mężczyzna od razu zaciągnął się świeżym jesiennym powietrzem, w którym było czuć charakterystyczną wilgoć deszczu. Uwielbiał ten zapach.
Jednakże jeszcze bardziej uwielbiał zapach dymu swoich ulubionych papierosów.
