ten

359 22 2
                                    

Wróciłam z pracy razem z Dinah. Zrobiłyśmy małe zakupy po drodze, bo za godzinkę miała wpaść Ally. Przebrałam się w dres, przesypałam żelki i chipsy do misek, które postawiłam razem z kieliszkami i butelką wina na stoliku w salonie. Hansen leżała na kanapie i oglądała tv, nie ruszając nawet palcem.
- Będziesz sprzątać, mamucie.
- Oczywiście - nie zwracała nawet na mnie uwagi, więc pacnęłam ją w czoło. Spojrzała na mnie spod byka i usiadła. - Suka - posłałam jej całusa i ruszyłam do drzwi, słysząc dzwonek. Otworzyłam je i przywitałam się z Ally, zapraszając ją do środka.
- O ja pierdole, Allysus zmartwychwstał - krzyknęła Dinah, rzucając się na Ally.
- Język, bezbożnico - klepnęła ją w ramię najniższa.
- No co wy macie z tym biciem mnie, pozwę was - usiadła z powrotem na kanapę, udając focha.
- Zaraz Cię wodą święconą przechrzczę - wyższa od razu zrobiła wielkie oczy, mając chyba flashbacki z liceum. W tamtym czasie nie raz dostała z wody święconej oraz z biblii. Zdarzyło się, że musiała chodzić z Ally do kościoła i się spowiadała.
- Proszę tylko nie to - jęknęła i sięgnęła butelkę, którą od razu otworzyła i rozlała do kieliszków. Rozsiadłam się na fotelu, a Brooke obok Hansen na kanapie.

- Opowiadaj Allyson, co tam u Ciebie?
- Nic ciekawego w sumie. Otwieram kwiaciarnie niedaleko biblioteki, w której pracuje Mila.
- Nic się nie dzieje w Twoim życiu? Jakiś chłopak? - Dinah była bardzo ciekawska, choć ja też chciałam to wiedzieć. Ally w liceum raczej nie była typem dziewczyny, która się z kimś umawia. Najważniejsza była dla niej nauka, no i oczywiście Bóg.
- Nieee - przeciągnęła ostatnią literę, a ja zmrużyłam na nią oczy.
- Spowiadaj się Allyson Brooke Hernandez - zrobiła się cała czerwona, czyli coś było serio na rzeczy.
- Jest ktoś, kto mi się podoba i byłam z nią na randce - moje i Dinah oczy prawie wyskoczyły z orbit.
- Nią? O mój Boże, Allysus przeszedł na ciemną stronę mocy - zapiszczała Hansen.
- Teraz raczej Allysin - zaśmiałam się.
- Mów, co to za szczęściara.
- Ma na imię Dove, poznałam ją w dzień przyjazdu tutaj. Spotkałyśmy się w kawiarni i tak jakoś wyszło, że zaczęłyśmy się spotykać. Na razie tylko chodzimy na randki, nie chcę się spieszyć - uśmiechnęła się na samo wspomnienie o dziewczynie.
- To super Alls, koniecznie chcemy ją poznać.
- Skoro mowa o nie spieszeniu się, jak tam z Lauren? - wtrąciła Dinah unosząc brew. Wiedziałam, że w końcu o to zapyta.
- Kto to Lauren?
- Laska, z którą kręci Camila. Jest właścicielką kawiarni niedaleko biblioteki, przy okazji przyjaźni się z moją dziewczyną, Normani.
- Gratuluję Dinah, szczęścia kochana - Brooke przytuliła DJ.
- Dzięki Ally, teraz niech się Mila spowiada - wróciła do mnie wzrokiem. Chrząknęłam i podrapałam się po karku.
- Przeprosiłam ją i powiedziałam, że nie chce się spieszyć, żeby się nie zjebało.
- Lauren chciała pocałować Milę, a ta spierdoliła - wyjaśniła Dinah zdezorientowanej Ally. - Mów dalej.
- Zrozumiała to, ale powiedziała, że to będzie trudne. No iii...
- No i co? - Hansen była zniecierpliwiona, niższa chyba też.
- Pocałowałam ją, nie mogłam znieść tego jak patrzy na moje usta - dziewczyny zrobiły duże oczy, wyższa zaczęła piszczeć i skakać.
- Aaa kurwa, wiedziałam, że Camren nie wytrzyma.
- Camren?
- Połączenie imion Camili i Lauren - wytłumaczyła.

Hansen zaczęła odprawiać jakieś godowe tańce, śpiewając pod nosem. Patrzyłyśmy na to z Ally, popijając wino i śmiejąc się z niej. Po kilku minutach w końcu się uspokoiła i usiadła. Opróżniłyśmy całą butelkę, a potem jeszcze jedną. Koło 22 Ally się z nami pożegnała i wyszła.
Po posprzątaniu i wzięciu prysznica od razu rzuciłam się na łóżko. Czułam jak alkohol buzował w moich żyłach. Byłam elegancko najebana. Złapałam telefon w rękę i weszłam we wiadomości z Lauren.

Do Lo<3:
Jeziuuu jestes takam piekna lolus

Od Lo<3:
Camz, czy Ty jesteś pijana?

Do Lo<3:
Pikana tobom loloooo

Od Lo<3:
Jezu Camila, idź spać mała, proszę.

Do Lo<3:
Mala???? Omfg nazwalas mnie mala
Umkeraam
Kichamcie

Od Lo<3:
Dobranoc, Camz.

Do Lo<3:
Dovranc pienkna niewiatso :3

girl from library | camrenWhere stories live. Discover now