~4 latek~

64 3 0
                                    

Przyjęcie dobiegło końca,wszyscy goście porozjeżdżali sie do swoich domów a ja zbierałam synka który zasnął.Wsadziłam go delikatnie w fotelik i nakrywam szczelnie kocem aby mi nie zmarzł,zamknęłam lekko drzwi i pomogłam Pablowi w pakowaniu resztek ciast i potraw oraz prezentów Tymka.Gdy już nam sie udało to zrobić Gavi zasiadł za kierownice a ja na miejsce pasażera-zmęczona-zapytał chłopak wyjeżdżając z posesji lokalu-nawet nie wiesz jak-powiedziałam ściągając szpilki i opierając się o szybę-za jakieś 2-3 godzinki będziemy na miejscu myszko-powiedział chłopak kładąc rękę na moim udzie-to jak dojedziemy to mnie obudź-powiedziałam i położyłam rękę na jego ręce po czym przykryłam się bluzą bruneta.

Przez wypadki i postoje gdyż Tymek się obudził do Madrytu dojechaliśmy o 2:45,założyłam na siebie bluza Pabla i wysiadłam z samochodu aby wypiąć Tymona i ruszyć z nim w stronę mieszkania-lećcie do środka a ja to zniosę-powiedział chłopaka dając całusa mi i Tymkowi który znów zasnął.Weszłam do środka zdjęłam buty i poszłam do pokoju synka,rozebrałam do po cichutku i lekko przebrałam w piżamę po przykryłam go i po cichu zamykając drzwi wyszłam z pomieszczenia,wchodząc do salonu Gavira akurat wchodził z ostatnią turą rzeczy z pojazdu,zamknęłam za nim drzwi na klucz i rzuciłam się na kanapę po chwili brunet uczynił to samo i położył głowę na moich udach-gdyby nie Gonzàlez i ta Barbie to dzień był zajebisty-powiedział chłopak przymykając powieki-weź myślałam że wyjebie jej tam,kurwa z łapami do mojego syna no chyba kurwa nie niech sobie tam Pedrusia całuje i maca a nie moje dziecko-mówiłam to z taką powagą że brunet jedynie zaczął sie ze mnie śmiać-choć już mamusiu spać bo padam na ryj a jutro czeka mnie trening-powiedział Pablo wstając i biorąc mnie jak pannę młodą.Gdy już dotarliśmy do sypialni wyjęłam koszulkę po czym ściągnęłam sukienkę i stanik i założyłam koszulkę-no no niech pani częściej śpi w samej koszulce i majtkach,podoba mi się to-zaśmiał sie chłopak a ja jedynie wystawiłam mu język.Położyłam się do ciepłego łóżeczka i wtuliłam się w Gavirę-dobranoc Pabluś-powiedziałam już prawie odpływając-dobranoc melcia-chłopak mi odpowiedział po czym mocniej przytulił i zasnęliśmy.

Rano obudził mnie budzik gdyż musiałam naszykować Tymona do przedszkola,spojrzałam na dzwoniący telefon który ukazywał 6:30 więc wyłączyłam ten wkurwiający dźwięk i podniosłam sie z łóżka.Poszłam zrobić sobie kawę gdyż uznałam że jak Tymek pośpi sobie do 7 to nic sie nie stanie,siedziałam przy wyspie kuchennej popijając kawe i przeglądając instagrama nagle omal nie udławiłam się widząc że Pedri sie zaręczył-no chyba kurwa nie-powiedziałam po cichu i wyjebałam telefon na drugi koniec kuchni robiąc przy tym troszkę hałasu,po chwili w kuchni pojawił sie mój synek-mamusiu co tak uderzyło-zapytał chłopiec przecierając oczka-nic myszko telefon mi wypadł z ręki-powiedziałam całując na przywitanie synka-śniadanko-zapytałam a chłopiec jedynie pokiwał głową-to leć umyć ząbki a ja za ten czas zrobię tosty z nutellą co ty na to-chłopiec podskoczył i krzyknął-TAAAAK! Jesteś najlepszą mamą na świecie kocham cię mamusiu-przytulił mnie i szybko popędził do łazienki.Gdy ja robiłam tosty nagle zszedł niedźwiedź Gavira-dzień dobry kwiatuszku-powiedział przeciągając sie i przytulając mnie od tyłu-dzień dobry misiu siadaj zaraz będą tosty-powiedziałam i dałam całusa brunetowi,Tymon wrócił i usiadł przy wyspie-cześć wujku-powiedział chłopiec-cześć młody jak tam wyspałeś się-zapytał Pablo popijając moją niedokończoną kawe-no i to jak-po chwili chłopiec dodał-zawieziesz mnie dzisiaj do przedszkola proszę-powiedział błagalnym głosem-jasne że tak poplotkujemy sobie o babach co ty na to-chłopiec sie zaśmiał a ja tylko krzyknęłam-Pablo ja to wszystko słyszę pamiętaj-w odpowiedzi usłyszałam śmiech obu panów.

Postawiłam tosty na wyspie i usiadłam obok Pabla-mamusiu mam pytanie-nagle odezwał sie Tymek-słucham kochanie-dodałam biorąc jednego tosta i wkładając do ust-kiedy z wujkiem Pablem zrobisz mi siostrzyczkę albo braciszka-myślałam że się udławię-kochanie narazie nie odpowiem ci na to pytanie,jak mamusia z wujkiem kupi domek to wtedy pomyśle okej-powiedziałam pstrykając lekko synka w nos-dobrze wiecie że was kocham,a tata nie jest fajny chciałabym żeby wujek Pablo nim został ta cała ciocia Basia mi sie nie podoba a tatuś robi wszystko co ona chce-oboje z Pablem spojrzeliśmy sie na siebie i Pablo sie odezwał-no mi też sie ta cała Basia nie podoba ale cóż zrobić twój tato jest głupi i tyle,jak chcesz możesz mówić do mnie tato mimo że nie jesteś mój kocham cię jak syna-po tych słowach Tymek wskoczył na Gavirę i go mocno przytulił a moje serce zrobiło salto.

Dochodziła 7:30 więc poszłam naszykować ubrania dla Tymka gdy już to zrobiłam zeszłam zrobić mu drugie śniadanie i spakować do plecaczka przekąski i jakieś zabawki które dał mi chwile wcześniej,gdy już był gotowy do wyjścia założyłam mu kurtkę czapkę i buty po czym pożegnałam sie z nim i ruszyli w drogę.W czasie gdy Pablo był na treningu a Tymon w przedszkolu wstawiłam pranie i posprzątałam w mieszkaniu,wzięłam laptopa i zaczęłam przeglądać oferty domów w Madrycie,gdy już myślałam że to wszystko na marne zobaczyłam coś w czym sie zakochałam więc bez zastanowienia zadzwoniłam na numer i umówiłam się na oglądanie które było dzisiaj na 17:40.Wybiła 14:30 więc ubrałam dresy bluze i na to kurtkę i buty po czym wzięłam torebkę kluczyki klucze od mieszkania i wychodząc zamknęłam je,zeszłam do garażu wyjeżdżając i jadąc do przedszkola po synka,podjeżdżając pod budynek zobaczyłam znajomy mi samochód był to pojazd Pedriego więc wyparowałam jak poparzona z auta i ruszyłam do wejścia,usłyszałam kłócącego sie ciemnowłosego z przedszkolanką więc przerwałam im to-dzień dobry co sie dzieje-powiedziałam a Pedri odrazu sie odezwał-chciałem odebrać mojego syna i zabrać go do siebie-spojrzałam na synka który kiwał głową że nie chce-wiesz Pedri mogłeś dać wcześniej znać niestety Tymon ma już plany gdyż o 17:40 mamy oglądanie domu więc sorry ale nie-myślałam że na tym się tan konwersacja zakończy ale sie grubo myliłam,gdy ubrałam Tymka i ruszyłam z nim w stronę samochodu Pedri wybiegł z nami i zaczął krzyczeć-nie masz prawa mi zabraniać kontaktu z moim synem-żeby Tymek tego nie słuchał wypięłam go w fotelik i zamykając drzwi spojrzałam na chłopaka i dodałam-nie nie mój drogi nie zabraniam ci ale masz mój numer telefonu więc zadzwoń jak chcesz zabrać go do siebie nawet na ten jebany cały dzień a teraz przepraszam ale nie mam czasu na rozmowę z tobą gdyż się spieszę do domu-skończyłam nigdy chciałam odejść Pedri złapał mnie mocno za nadgarstek-puszczaj mnie kurwa w tym momencie-odwróciłam sie i wyrwałam rękę po czym wsiadłam do samochodu i ruszyłam w stronę mieszkania.

Nagle ciszę przerwał Tymon-dzisiaj będziemy oglądać nasz nowy dom mamusiu-spojrzałam w lusterku na chłopca i odpowiedziałam-tak myszko dlatego nie pojechałeś z tatusiem-dostrzegłam że chłopiec spuścił głowę i po chwili sie odezwał ponownie-nie chciałem z nim jechać,odkąd jest z tą Basią spędza cały czas z nią a mnie ma w dupie-myślałam że Pedri straci życie,gdy widziałam że moje szczęście jest przez niego smutne miałam ochotę go zakopać żywcem gdzieś na bezludnej wyspie.

Miłość od pierwszego wejrzeniaWhere stories live. Discover now