Rozdział 19

447 15 12
                                    

Kuba i Mariusz działali na tyle sprawnie, na ile było to możliwe i w taki sposób, by nie łamać prawa, ani zasad. Źródła detektywa, doprowadziły ich na trop, który niestety prowadził do Holandii. Liczył się czas, kontakt miał sprawdzić miejsce pobytu chłopca, który nagle pojawił się w sąsiedztwie i według świadków mówił tylko po polsku, rysopis chłopca wskazywał na Antosia. Roguz postanowił zgłosić szefowi, to co udało im się ustalić. Z pomocą Inerpolu, byłoby im łatwiej namierzyć Filipa i uwolnić Antosia i Natalię.

***
Tymczasem, Natalia zjadła to co przyniósł jej Filip i zaczęła się zastanawiać nad tym, gdzie Mora przetrzymuje Antosia. Nie musiała długo czekać na mężczyznę, bo pojawił się ponownie u niej w pokoju. Usiadł koło niej na łóżku i uśmiechnął się. 

- Gdzie jest Antoś? - zapytała i przyglądała się uważnie jego reakcji.

- Natalka, nie skrzywdził bym Antosia, jest bezpieczny - oznajmił i pogładził jej policzek, na co ona się  lekko od niego odsunęła.

On jednak, nie miał zamiaru odpuścić.

- Pamiętasz jak było nam dobrze. Podobały mi się te twoje szalone pomysły. Możemy je powtórzyć - stwierdził, a Natalia się lekko skrzywiła.

- Wiesz, wolałabym się przespać, boli mnie głowa - udawała, ale on chyba tego nie kupił, bo tylko uśmiechnął się szyderczo. 

- Kochanie, nie denerwuj się, zrelaksuję cię zobaczysz - powiedział.

- Nie, nie chcę - odpowiedziała stanowczo, a on uderzył ją w twarz i zakneblował jej usta, a później zdarł z niej ubrania i wykorzystał ją. Zdjał jej taśmę z ust i po wszystkim wyszedł bez słowa, a ona w myślach, wzywała na pomoc Kubę. 

***
Usłyszał dźwięk swojego telefonu i zobaczył numer z pracy, więc odebrał. 

- Tak szefie? - zapytał.

- Interpol ich namierzył, mają przeprowadzić akcję i ją odbić - oświadczył, a Roguz głośno wypuścił powietrze z płuc.

- Czy wiadomo co z Antosiem? - zadał kolejne pytanie.

- Są przetrzymywani razem w tym samym miejscu - uzyskał odpowiedź od przełożonego i poczuł napływające nerwy i negatywne emocje. Bał się o bezpieczeństwo swojej rodziny.

- Mogę jakoś pomóc, w końcu Natalia jest więcej niż moją partnerką policyjną - stwierdził.

- Spokojnie Kuba, obiecuję ci, że oddamy ci ją całą i zdrową. Czekaj na wiadomości i widzimy się na komendzie - oświadczył Zarębski, a Roguz przytaknął I pożegnał się z szefem. 

Kuba wstał z łóżka, poćwiczył, wziął prysznic, ubrał się, a później zjadł śniadanie. Wyruszył do pracy wcześnie i przywitał się z Chrobocińskim.

- Hej jak tam mordo? - zapyta, a mężczyzna podszedł do niego i poklepał go po ramieniu. 

- Co jest? - zapytał niepewnie, widząc jego minę.

- Kuba, tam w Holandii Interpol odwalił akcję i dużo się podziało, ale szef prosił, żebym cię wysłał do niego w tej sprawie. Chce z toba porozmawiać osobiście, zwłaszcza, że chodzi o najbliższe ci osoby - rzucił i urwał.

- Będzie lepiej, jak pójdziesz do razu do szefa, bo prosił żebyś do niego przyszedł, jak tylko pojawisz się na komendzie - powtórzył i spuścił wzrok. 

Roguz natychmiast opuścił pokój operacyjny i udał się pod gabinet szefa. Zapukał i kiedy usłyszał odpowiedź, to szybkim krokiem wszedł do środka, nie spodziewał się jednak tego, co tam zastał. (...)

***

Hej, dawno nie było tu rodzału, więc postowialam wreszcie coś dodać. Jak myślicie co się stało i co szef chcę powiedzieć Kubie? 

Na pewne rzeczy trzeba poczekać- Natalia i Kuba [Zakończona]Where stories live. Discover now