DRUGA CZĘŚĆ - o Dereku - JUŻ DOSTĘPNA NA MOIM PROFILU! lećcie obczaić
tymczasem... co złego to nie ja
...
Larisa
Nie mogłam trafić kluczami do zamka. Ledwo co widziałam przez opuchnięte, załzawione oczy. Pociągnąłem mocno nosem, wchodząc do mieszkania i słysząc jak się coś w środku zatłukło
Zapaliłam wystraszona światło, widząc przed sobą Wylana, który trzymał krzesło do góry nogami, jakby zamierzał nim we mnie rzucić. Westchnął głośno.
– O Boże, prawie dostałem zawału! — oznajmił, odstawiając krzesło z hukiem na bok. – Jest prawie druga w nocy i ktoś mi szarpie za drzwi!
Nie odezwałam się, przekręcając zamek i zdejmując swoje buty. Rzuciłam torebkę na szafkę, znów pociągając nosem.
– Myślałem, że nocujesz u Alexa. Nie słyszałem jego auta na dole jak cię odwoził – zauważył brat, odsuwając krzesło do stołu i podchodząc do mnie. – Hej, młoda... Ty płaczesz?
Nie ma takiej siły, która powstrzymuje łzy po tym, jak ktoś zapyta czy płaczesz. Dlatego po raz kolejny, zupełnie się rozpadłam, popadając w szloch. Wylan momentalnie podszedł do mnie, obejmując mnie mocno.
Był wyższy ode mnie, więc położyłam głowę na jego ramieniu, po prostu płacząc.
– Młoda, mów do mnie – wypowiedział ze strachem w głosie. – Nic ci nie jest? Ktoś zrobił ci krzywdę?
Milczałam, nie potrafiąc wziąć się w garść. Nie mogąc pozbierać słów.
– Proszę, mów do mnie.
– Alex – wypowiedziałam tylko, czując jak Wylan zamarł w bezruchu.
– Alex cię skrzywdził? – wyszeptał, jakby jego płuca przestały spełniać swoją rolę.
– Okłamał mnie – odpowiedziałam, a smutek w moim głosie łamał moje własne serce. – Przez cały czas kłamał. Zostawiłam go.
Wylan trzymał mnie w swoich ramionach, tuląc mnie mocno i nie chciałam go puszczać. Było mi tak strasznie przykro, że nie pozwalało mi to normalnie oddychać. Fakt, w jakim stanie zostawiłam Alexa również nie pomagał.
Nie chcę, aby cierpiał. Nie chcę, aby czuł się tak, jak się teraz czuje. Jednak nie potrafię udać, że nic się nie stało. To dla mnie za wiele.
– Chodź, zrobię ci herbatę i opowiesz mi wszystko na spokojnie, okej? – poprosił Wylan, na co pokręciłam głową.
– Idź spać. Masz jutro szkołę i czeka nas trudny tydzień – powiedziałam cicho, bo czas, w jakim to wszystko się powaliło, naprawdę nie był najlepszy.
– W dupie to mam – odpowiedział z irytacją, prowadząc mnie do kanapy. – Siadaj. Musisz się uspokoić, młoda.
Pokiwałam tylko głową, podciągając kolana do klatki piersiowej i obejmując je rękami. Oparłam na nich podbródek, próbując powstrzymać chaos w mojej głowie. Sięgnęłam do telefonu, spoglądając na wyświetlacz i nieodebrane połączenia oraz sms'y.
Koszmar: Proszę, daj mi tylko znać, że dotarłaś bezpiecznie do domu
Koszmar: tylko tyle, motylku, bo zwariuję i zrobię coś głupiego jak przyjazd do ciebie i niepokojenie Wylana
Koszmar: proszę
Zacisnęłam powieki, biorąc głęboki oddech. Następnie odpisałam.
Ja: Jestem w domu.
CZYTASZ
LITTLE WHITE LIES [+18]
RomanceLarisa, aby zachować pracę, musi wymyślić zupełnie nowy program randkowy, który zachwyci jej szefa. Jednak to nie takie łatwe, gdy tym szefem jest największy sztywniak na świecie. I to taki, który oznajmia jej, że musi ona sama wziąć udział w wersji...