🥦27🥦

1K 74 21
                                    

Pov Izuku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pov Izuku.

Obudziłem się z tępym bólem głowy, dookoła panował nieprzyjemny pół mrok przez który ciężko mi było dostrzec gdzie konkretnie się znajduję ale na pewno nie był to mój pokój, sądząc po zapachu to raczej piwnica.

Chciałem dotknąć brzucha aby upewnić się, ze ze szczeniakiem wszystko dobrze ale poczułem opór w postaci czegoś ciężkiego na moich nadgarstkach. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że jestem przykuty do podłogi za pomocą metalowego łańcucha, znajdował się on nie tylko na moich rękach ale i kostkach co wywołało duży dyskomfort kiedy moje ciało zdało sobie sprawę jakie ziemno emituje metal.

Rozejrzałem się w panice szukając jakiegokolwiek źródła światła ale na próżno było zbyt ciemno aby cokolwiek dostrzec. Zacząłem szarpać łańcuchami co wywołało głośny dźwięk a po chwili usłyszałem zbliżające się do mnie kroki.

Drzwi na przeciwko mnie otworzyły się a ja zmrużyłem oczy kiedy nieprzyjemny snop światła padł na moją twarz, kiedy przyzwyczaiłem się na tyle aby jasność mi nie przeszkadzała uchyliłem powieki.

- Jak tam Izuku kochanie? Wyspała się dziecinka?- Dabi kucnął przede mną łapiąc mój podbródek w swoje obrzydliwe palce.

Warknąłem ostrzegawczo i wyszarpałem się z jego uścisku starając odsunąć ale na darmo.

- Nie dotykaj mnie!

- O widzę, że masz jeszcze chęci do walki.- zaśmiał się odpychając mnie do tyłu po czym wstał.- Mało ci emocji? Nie wystarczy to co widziałeś?

- Zabiliście moją Alfę! Jak ma mi być mało emocji?!

- No cóż nie było innego wyjścia.- wzruszył ramionami robiąc obojętną minę.

Szarpnąłem się ponownie, muszę stąd uciec, chronić szczeniaka, teraz kiedy moja Alfa nie żyje nikt nas nie obroni, jestem zdany sam na siebie.

- Izuku daj już spokój i tak nic nie wskórasz.- usiadł na krześle którego nie dostrzegłem przez panującą wcześniej ciemność.- Muszę przyznać, że Aizawa nieźle cię uśpił. Byłeś nieprzytomny przez dwa dni.

Z obrzydzeniem słuchałem słów mężczyzny, w głowie ciągle próbując wymyśleć jakikolwiek plan działania. Nie mogę tu zostać.

- Po co mnie tu trzymacie? Mam być przecież twoją Omegą więc nie rozumiem tej piwnicy.- burknąłem zerkając na niego.- A do tego jestem prawie nagi.

- Bo mój kochany doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że sam dobrowolnie nie pozwolisz mi się oznaczyć a muszę pozbyć się tego paskudztwa.- mówiąc to podszedł do mnie przejeżdżając palcem po mojej szyi i znaku oznaczenia.- Mój zapach będzie o wiele bardziej do ciebie pasować.

- Zapomnij. Twój smród powoduje u mnie mdłości.- splunąłem mu w twarz czym wywołałem u niego grymas niezadowolenia po czym poczułem pulsujący, piekący ból na skórze. Ten cholerny drań uderzył mnie w policzek zaciskając przy tym zęby.

B͓̽y͓̽ć͓̽ ͓̽O͓̽m͓̽e͓̽g͓̽ą͓̽ [BakuxDeku]✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz