rozdział 4

2.3K 66 28
                                    

– Chyba sobie śnisz, Logan - zaprzeczyłam i pokręciłam głową z rozbawieniem.

Brunet poprawił swoje włosy a jego wzrok wylądował na mnie, patrzał się takim wzrokiem jakbym zabiła mu całą rodzinę.

– Masz mnie, czasem sobie o tobie pośnie.

Uniosłam brew, nie cierpię tego sarkastycznego człowieka.

– Porzucaj sobie jeszcze do tego kosza i spróbujesz mnie ,,pokonać" – ostatnie słowa wypowiedział z rękami w powietrzu dając do zrozumienia że nie dam rady tego zrobić.

Nie odzywałam się tylko rzuciłam do kosza. Kolejne 10 minut ćwiczyłam a Logan chyba już zasypiał z nudów.

– Dobra daj piłkę.

Rzuciłam mu ją nie mając ochoty wykłócać się o głupią piłkę.

Zaczęliśmy tak jakby ,,grać", ciężko było w dwie osoby ale przejmowałam piłkę od niego i rzucałam do kosza, jednak za każdym razem nie trafiałam.

Foster za to trafił mnóstwo razy.

Nie wiem ile czasu musiało minąć ale chyba sporo bo znajomi Fostera weszli przez bramę. Jak się okazało to nie tylko jego znajomi.

Ethan, Zack, Nate i Scoot kroczyli dumnie po tej ziemi, to aż było dziwne. Gdy tak patrzyłam na Logana stwierdziłam, że oni różnią się od siebie.

Chodziło mi oczywiście o taką różnice, w której to Logan zachowuje się król a oni jak jego poddani.

Za nimi zauważyłam jedną śliczną blondynkę, której niestety nie znałam. Zapewne chodziła do innej szkoły albo byłam ślepa i nie widziałam jej na korytarzu.

Gdy podeszła do mnie wyrwałam się z transu.

– Cześć, jestem Alexa, ale mów mi Alex. A ty jesteś Veronica? Logan coś tam mówił że uczy cię koszykówki - przedstawiła się a ja lekko otworzyłam usta patrząc kątem oka na Logana.

Opowiadał o mnie. Albo obgadywał mnie. To było bardziej podobne do Logana.

– Tak to ja. Cieszę się że nie jestem tu jedyną dziewczyną - uśmiechnęłam się do niej co odwzajemniła.

Uśmiech zniknął mi z twarzy jak zauważyłam, że Ethan skanuje nas obie.

– No i po co tu przyszłeś Ethan, to będzie masakra... – wdychnęłam i przewróciłam oczami.

Te przewracanie oczami stało się moją codziennością.

– Veroonicaa, pięknie wyglądasz.

Uśmiecha się do mnie, a ja nawet nie kryję tego zażenowania.

– Ethan, raz w życiu mógłbyś się ogarnąć? – spytała Alex z zirytowaniem. Jednakże coś w jej oczach ją zdradziło...

Alex poczuła się zraniona? Możliwe, że była zakochana w Ethanie.

– Alexa no, spokojnie. Co niby złego robię? – zapytał Ethan po chwili ciszy.

Dziewczyna uśmiechnęła się na jej pełne imię, tak, ona zdecydowanie była w nim zakochana.

Gdy znów spojrzałam się na moją nową znajomą dostrzegłam że jej styl to szerokie ubrania. Nie miała na sobie nic obcisłego. Ale sama jej uroda była obłędna, wyglądała na taką niewinną osobę.

Miała na sobie szerokie dresy i ogromną bluzę. Na jej twarzy były widoczne piegi, na rzęsach widniał tusz, a tak to zero makijażu, ma przepiękną cerę.

– Dobra grajcie, mi się nie chcę - oznajmił Logan a ja od razu skierowałam wzrok w jego stronę.

– Ale czekaj, mamy zagrać 3 na 3 osoby? To chyba jakiś żart - oburzył się Zack.

Illusion Of LiveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz