Część 4

2K 127 62
                                    

Posłusznie zamknął usta.

Widok jego ciała bez koszuli i ciemnych od pożądania oczu, gdy stał oparty o półkę z książkami, patrząc na nią w napięciu, był najseksowniejszą rzeczą, jaką Hermiona kiedykolwiek widziała. Ten obraz miał zostać z nią już na zawsze.

Cisza, o którą go poprosiła, trwała całe trzydzieści sekund

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cisza, o którą go poprosiła, trwała całe trzydzieści sekund.

— Przepraszam. Nie mogę przestać mówić — powiedział, prostując się nieco. Hermiona prawie jęknęła. — Nadal masz na sobie za dużo ubrań. Zamknę się, kiedy będziesz naga.

Uśmiechnął się, podczas gdy Hermiona walczyła między chęcią spoliczkowania go, a pozwolenia, by ją rozebrał.

— Dobrze — powiedziała, dąsając się lekko, gdy wciągnął ją w ramiona. — Ale ostrzegam, mogę być skłonna dać ci w twarz, jeśli znowu zaczniesz paplać o determinacji.

— W porządku, ty brutalna mugolaczko — powiedział, zsuwając szaty z jej ramion, aby materiał mógł zebrać się u ich stóp, nim zaczął rozpinać jej koszulę. — Pozwól mi tylko powiedzieć, jak lubieżnym, pożądliwym i napalonym mnie czynisz.

Hermiona zacisnęła zęby.

— Zaraz chyba dam ci w twarz... — Próbowała mu zagrozić, ale jej głos zamienił się w istny skowyt, gdy Draco przemknął dłońmi po jej plecach, ściągając z niej koszulę i całując mostek.

— Muszę przyznać — mruknął, zsuwając miseczkę stanika z jednej z piersi i zaczynając ją drażnić. — Byłem trochę zmartwiony, gdy zdałem sobie sprawę, że nie jesteś tak nieskalana, jak od zawsze sobie wyobrażałem.

Hermiona lekko zesztywniała. Jeśli Draco Malfoy miał zamiar ujawnić swoją wewnętrzną szowinistyczną świnię, bez wątpienia wpłynęłoby to na jej nastrój.

— Miałem tyle fantazji o deprawacji twojej osoby, które teraz będę zmuszony odsunąć na bok — powiedział, podnosząc wzrok i dostrzegając morderczy wyraz jej twarzy. — Jednak fakt, że ​​przez cały ten czas miałaś na sobie czerwony koronkowy stanik, całkowicie mnie przerósł. Dobry Merlinie, dlaczego nie spróbowałem uwieść cię wcześniej?

Hermiona rozluźniła się i prychnęła.

— Każda czarownica ma prawo do swoich sekretów. Czy naprawdę spodziewałeś się, że o tym wspomnę tuż po tym, jak zdążyłeś wyraźnie uświadomić mi, że jestem najbardziej nieatrakcyjną kobietą, jaką kiedykolwiek widziałeś, a sam mój widok mógłby wystarczyć, by ludzie sami chcieli się oślepić?

— Kłamstwa. Czyste kłamstwa. Przysięgam na samego Merlina — powiedział, przyciągając ją bliżej i przyciskając twarz do jej brzucha, dysząc głęboko, nim złożył pocałunek tuż pod jej żebrami. — Chociaż, gdybyś wspomniała o tym na samym początku, prawdopodobnie zacząłbym uwodzić cię już w pierwszym pokoju, przez który przeszliśmy.

[T] Biblioteka Aleksandryjska | DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz