30. Weekend z rodzeństwem Monet część 1

1.9K 70 65
                                    

- Halo? - usłyszawszy głos przyjaciółki dobiegający z telefonu, wzięłam rozmowę na tryb głośnomówiący dalej przeglądając ubrania w mojej szafie.

- Ogólnie wpadłam na genialny pomysł - powiedziałam na samym początku.

- Jaki? - zapytała.

- Mogłybyśmy pojechać razem do galerii. Pójść do kina a później na jakieś zakupy. Co ty na to?

- Dla mnie spoko. Muszę tylko Vincenta się spytać czy mi pozwoli.

- No okej. Jak coś to pisz.

- Dobra. No to do zobaczenia.

- Pa.

Kiedy dziewczyna się rozłączyła ja wkońcu wybrałam odpowiednie ubrania na dzisiejsze popołudnie. Postawiłam na białe spodnie z długimi, szerokimi nogawkami oraz na również białą krótką bluzę z kapturem. Swoje blond włosy rozczesałam po czym zeszłam na dół do kuchni, gdzie zastałam moją mamę. Robiła coś kołysząc się do muzyki wybrzmiewanej z wielkiego telewizora znajdującego się w salonie (mamy otwartą kuchnie).

- Hej - powiedziałam przez co kobieta spojrzała na mnie. Na jej twarzy widniał radosny uśmiech, który od razu odwzajemniłam.

- Ładnie wyglądasz śnieżynko - oznajmiła.

- Dziękuję - uśmiechnęłam się jeszcze szerzej siadając przy blacie - Co ty dzisiaj taka szczęśliwa jesteś? - zapytałam.

- Znaleźli Rieula- powiedziała przez co spoważniałam - Dziś rano przewieźli go do placówki. Tata chce z nim porozmawiać - mówiła radośnie - Nareszcie temu zjebowi się oderwie - zaśmiała się a ja razem z nią.

- Mamo! - słysząc krzyk Lily, która zbierała na dół po schodach spojrzałyśmy obie w stronę przedpokoju patrząc jak pięciolatka (niedawno miała urodziny) kieruje się w naszą stronę.

- Tak słońce? - zapytała kobieta wykładając na wielki talerz babeczki.

- Nie mogę znaleźć mojej ulubionej koszulki - powiedziała ciemnowłosa wdrapując się na krzesło obok mnie.

- Zaraz zobaczę czy nie ma jej przypadkiem w pralni - powiedziała udając się na górę.

- Cieszysz się, że jedziesz do wujka? - zapytałam.

- Bardzo! - wykrzyczała entuzjastycznie.

Lily dzisiaj wieczorem jedzie do wujka Toma - taty Veronicy, Marcusa i Billy'ego. Cieszyła się, gdyż wujek i ciocia obiecali maluchom, że pojadą do parku rozrywki co bardzo ucieszyło dzieciaki.

- Lily znalazłam! - wykrzyczała mama z pralni. Dziewczynka jak poparzona zerwała się z miejsca biegnąc do kobiety. Usłyszałam jedynie jak dziwaczynka wypowiada trzy słowa: "Kocham cię mamo!".

Czując wibracje w tylnej kieszeni spodni, wyjęłam telefon odczytując przychodzącą wiadomość.

Od Hailie<33:
Vincent się zgodził.

Do Hailie<33:
Spoczkooo

Od Hailie<33:
Will zaproponował, że nas zawiezie do galerii.

Do Hailie<33:
Oo to fajnie
Spoko

Od Hailie<33:
Za pół godziny po ciebie będziemy.
Okej?

Do Hailie<33:
Okii

- Mamo za pół godziny wychodzę! - wykrzyczałam wbiegając po schodach na górę.

Inna niż wszystkie•Tony MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz