.2.

253 6 0
                                    

obudził mnie dźwięk budzika o 7 ubrałam się nakarmiłam kota pożegnałam się z mamą i poszłam przystanek, przywitałam się z przyjacielem

-spójż za siebie-szepcze

odwracam się i widzę tą piękność, podeszła do mnie i mnie pocałowała

                   ***************

obudziłam się po 7 całą spocona wstałam i się ogarnęłam, gdy byłam już na przystanku opowiedziałam mojemu przyjacielowi cały sen, ten stał jak wryfy i patrzał na coś, po chwili uśmiechną się nie śmiało, odwruciłam się i odrazu tego pożałowałam, za mną stała ta piękność, chichotała się

-fajne fantazje-zaśmiała się i weszła do autobusu

-japierdole jaka ja głupia-mówie-jestem jebaną idiotką

-nie prawda-uśmiecha się-choć

wchodzimy do autobusu ja siadam z jakąś dziewczyną a mój przyjaciel gdzieś indziej, zaczęłam przeglądam stare zdjęcia gdzie moja dziewczyna przychodziła z moją mamą mnie odwiedzić w szpitalu, miłe wspomnienia,  myślę

**Dawid**

usiadłem z Emily, znamy się jakiś czas, gdy się dosiadłem ta cicho parskneła śmiechem

-ona tak serio?-pyta

-chyba tak nie wygląda jak by kłamała- też się śmieje

-dzwine że ktoś o mnie śni i to jeszcze aż tak-mówi

-ona taka jest, wpadłaś jej w oko po prostu-wzruszam ramionami- wiesz dziwne, ma ciężko, dziewczyna umarła jej 2 lata temu i jeszcze nikt jej w oko nie wpadł a tu nagle zjawiasz się ty i stał się cud-śmieje się

-serio?-uspokoiła się

-tak-przypominam sobie wygląd camili- kiedy Alice była w szpitalu i jej stan po tygodniu się pogorszył, lekarz zawiadomił jej mame a ona powodziała camili, wtedy w pośpiechu zaczęła jechać do szpitala i miała tragiczny wypadek, nie przeżyła go- smutnieje- Alice przeszło po półtora roku

-o kurcze to słabo-poprawia się-ej mam pytanie, bo kilka osób gadało już na jej temat i nazywają ją psychopatką, czemu?- zamurowało mnie

-no wiesz-musze skłamać-długa historia pobiła dziewczynę z klasy i tyle- kropla potu spływa  po mojim czole

-kłamiesz widzę to, jak nie chcesz to nie mów

-dziękuję-poczułem ulgę

**Alice**

pierwsza lekcja to historia, nudna jak zawsze, rysowałam w zeszycie, gdy poczytałam wibracje w kieszeni, powoli wyjęłam urządzenie i je sprawdziłam, to tata

tata:,,przyjechałem już, gdy wrucisz pojedziemy razem do galerii albo coś zjeść co ty na to?,,

ja:,,jasne dziś kończę o 15, jak coś będzie miało się zmienić to napiszę,,

odłożyłam szybko telefon ale było za późno

-panno Miller proszę oddać telefon i zostać po lekcjach w sali 207-wzdycham przez to co się stało kiedyś próbuje nie stawiać się nauczycielą, oddałam telefon i czekałam na koniec lekcji dalej rysując coś w zeszycie

lekcje minęły szybko, poszłam do sali 207 i zapukałam, weszłam a w niej siedził pan od wf, powodział że mój tata został powiadomiony i że się zgodził żebym była tu przez godzine a telefon dostanę po karze, po chwili do sali weszła jeszcze jedna osoba, nie wzruciłam uwagi dopuki nie usiadła koło mnie, ten piękny zapach dostał się do mojich nozdrzy

-hej-mówi dziewczyna

-em hej-mówię zawstydzona-sorka za tamto nie miałaś tego słyszeć-ruminie się na wspomnienie snu

-nic nie szkodzi- uśmicha się i patrzy na mój zeszyt na którym rysowałam jakieś noże, tabletki itp.-troche straszne-mówi

-lubie takie klimaty- mówie bez emocji i rysuje dalej

przez godzinę jeszcze trochę gadaliśmy, gdy w końcu minęła godzina szybko się spakowałam wzięłam mój telefon i ruszyłam w stronę wyjścia ze szkoły, na parkingu stał mój tata, weszłam i się z nim przywitałam

-serio za takie coś cię przytrzymali-pyta tata

-tak-spuszczam głowę

-skarbie pamiętaj że na tatę możesz zawsze liczyć-mówi i mnie przytula- to co było kiedyś nie powinno mieć znaczenia na to co jest teraz ale wiesz jacy są ludzie-kiwam głową a potem odjeżdżamy w stronę galerii...

nie zrozumiana miłość psychopatki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz