11 rozdział - Załamany Pan Podziemia

411 42 2
                                    

No więc poszliśmy za nim. Weszliśmy w ciemny tunel z niewieloma pochodniami. Jak można żyć w takim półmroku?

Ok. Jakby co bądźcie mili. Jest teraz strasznie wrażliwy. Jak Persefona dała mu lekko przesoloną zupę to już wzywał umarłych aby ją uwięzić. Na szczęście Demeter powiedziała Zeusowi i Hades jak chce wtrącić za błachostkę do Tataru kogoś ma do niego zgłosić się ale mój tata ma to w głębokim poszanowaniu więc wszyscy trzymają się z daleka. Powiedział.

Ok. A co z Ceberem? Powinien tu być. Spytałam.

Tak. Moja macocha wzięła go na "spacer" po Eberze. Tak czy siak nie ma po co tu być pies stróżujący jak za pomocą berła wszystkie wejścia otworzysz. Oznajmił.

Dobra. Mark i Lucy nie śmiać się. Być cicho. Głównie ja mówię i trochę Lena. Powiedział niedaleko wyjścia.

Byliśmy w tej samej sali tronowej jak w zeszłym roku. Jedyną różnicą było to że wszystko było wywrócone do góry nogami. Tylko trony stały na miejscu. Ponował większy półmrok. Nie widziałam dokładnie lecz czułam że jest tu Władca Podziemii. Z tego co widziałam ubranie miał podarte jego proste czarne włosy były potarganę miał ciemniejsze oczy. Zapuścił brodę. Jego oczy były zapadnięte jakby od dawna nie spał.

Ojcze herosii. Powiedział jego syn.

Nico mówiłem ci nie przyprowadzaj tu swoich kumpli. Teraz nie ma czasu. Muszę je znaleźć. Powiedział zmęczonym głosem.

Wiem ale to półbogowie z przepowiedni. Odrzekł.

Na jego słowa oczy mu lekko zabłysnęły. Nadzieja?

A kim oni są? Spytał

Znasz ich. Byli w zeszłym roku tu. Odpowiedział.

Lena Mark i Lucy? Odpowiedział pytaniem.

Tak to my. Powiedziałam podchodząc do jego tronu.

Widzę że nadal jak Atena masz wiele odwagi. Odwiedził cię ojciec chrzestny? Spytał mnie.

Tak wszystko mi Apollo wytłumaczył. Powiedziałam a Nico nie wiedział o co tu chodzi.

Dobrze. Powiem co się stało. Tak więc jakiś miesiąc temu poczułem że moje berło jest w cudzych rękach. Poszłem tam gdzie je trzymałem. Nie było go tam. Myślałem że je położyłem gdzie indziej lecz przeszukałem cały pałac i nigdzie go nie było. Na szczęście nałożyłem nie dawno lokalizator na nie. Wiem że jest na górze. Podejrzewam że jest na Morzu Potworów chyba na wyspie Kirke lecz nie jestem pewien niedaleko jest też Ogygia wyspa Kalipso. Została tam znów przeniesiona z Valdezem za to że ukradła z Olimpu dla niego nieśmiertelne życie i urodę. Przeklęta parka. Przerwał.

Nie mogę wyjść i sam je wziąć ze względu na to że nie mam teraz gwarancji że ktoś tu nie wejdzie muszę pilnować. Przy wszystkich wrotach które znajdują się moi słudzy pilnując aby nikt nie wyszedł i wszedł. Nico był już na Morzu Potworów więc wie co i gdzie. Pogadałem z Posejdonem. Da wam statek z wyposażeniem a ja załogę nieumarłych. Mam nadzieję że szybko je znajdziecie inaczej tu zapanuje anarchia. Duchy mogą chcieć drugiego życia. Musicie je jak najszybciej znaleźć. Dokończył.

Dobrze Hadesie. Zrobimy wszystko aby szybko oddać ci to co skradziono. Powiedziałam.

Nico weź ich cieniem. Statek już czeka. Wiesz gdzie. Powiedział.

Wzięliśmy go za ramię i po chwili otoczył nas czarny dym.

Następny rozdział. Płyniemy statkiem. :)
*Mindalan

Z pamiętnika ateńskiej córki Berło HadesaWhere stories live. Discover now