29 rozdział - Dzięki Leo że zapomniałeś o kilku rzeczach. Dziękuję!

335 38 2
                                    

Jak tam Nico i Leo dalej wspominali ja poszłam na drugą stronę tratwy. We mgle coś zobaczyłam. Jakiś brzeg.

Kalipso coś tam jest! Zawołałam.

Podeszła i popatrzyła. Stanęła zamurowana.

Kalipso! Zawołałam.

Lena. To wyspa Kirke. Tyle czasu minęło kiedy ją widziałam. Powiedziała.

Lucy masz już zrobiony ten silnik? Spytałam.

Nie dokońca. Brakuje mu jeszcze systemu chłodniczego. Jakąś godzinę wytrzyma może dłużej. Powiedziała.

Mark. Jak tam jest daleko? Spytałam.

Lena jakieś 100 kilometrów. Odpowiedział.

Leo rusz się. W ile dopłyniemy na tym siliniku? Zapytałam.

W sumie mam moc aby napędzić tą tratwę do 100 km/h. Lecz jak przesiądziemy się na tą mniejszą będzie szybciej. Powiedział.

Dobra. Mamy plecaki. Spakować co najważniejsze. Ambrozję nektar broń. Wszystko co waszym zdaniem przyda się. Gdy będziemy gotowi wsiadamy na mniejszą tratwę Leo i Lucy montują napęd i kierują. Powiedziałam.

Dobra. No to ruszamy się! Krzyknęła Kalipso.

Wzięłam swój plecak i spakowałam kilka batoników z ambrozją butelkę z nektarem wodę suszoną wołowinę krakersy bandaż scyzoryk latarkę laptop. Kiedy skończyłam Leo montował silnik. Weszłam na tratewkę. Była 3 razy mniejsza. Cudem się zmieścieliśmy.

Jak obliczyłam będziemy poruszać się z prędkością 300
km/h. Będziemy tam za ok. 20 minut. A i trzymajcie się. Powiedziała Lucy włączając silnik.

Na początku płynęliśmy wolno lecz zaczęliśmy się rozpędzać słyszałam głos Lea.

90 100 120 150 180 200 230 250 280 300 km/h.

Gdy usłyszałam 300 pędziliśmy. Myślałam że wypadnę. Objął mnie Mark.

Nie wypadniesz. Jeszcze tego by brakowało! Powiedział próbując przekrzyczeć wiatr.

Zobaczyliśmy wyspę. Była to wielka puszcza. Chwila! Czy ja tam nie widzę koła diabelskiego?

Lena dawniej był tu Lunapark Kirke. Niestety spółka z Polifeem. Wiesz wolał coś przekąsić. Po tej katastrofie został uwięziony prze Percy'ego na wyspie. Jak słyszałem ostatnio od Posejdona mówił że go uwolnił a Hades wtrącił go do Tartaru. Powiedział Nico.

Ok. Chociaż bezpiecznie.

Uwaga! Zaraz przybijamy do brzegu! Krzyknął Leo.

Zobaczyłam plażę. Była taka czysta.

Leo. Zapomniałeś hamulca! Krzyknęła Lucy.

Nie no. Jeszcze tego brakowało.

Wybaczcie będzie twarde lądowanie! Powiedział.

Jak można zapomnieć o hamulcu!? Jak!?

Lucy a ster!? Krzyknął.

Co!? Odkrzyknęła.

Bo mamy tu kamyczek! Powiedział.

Wiesz że to ty miałeś ster zamontować! Odpiwiedziała

Super rozbijemy się zanim dotrzemy do brzegu. No normalnie super!

Czy wogóle dopłyniemy? Spytałam.

Tak tylko w kawałkach! Odpowiedział Leo.

Potem uderzyliśmy w skałę wystającą jakieś półkilometra od brzegu.

Teraz oglądam na TV4 film Odyseusz i Wyspa Mgieł. Ktoś ogląda?
*Mindalan

Z pamiętnika ateńskiej córki Berło HadesaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz