2.Przeprowadzka

10 0 0
                                    

Musiałam spakować całe swoje życie do dwóch średnich walizek. Czułam że ogarnia mnie szczęście ale i też przerażenie, nie wiedziałam dokładnie w jakiej dzielnicy będziemy mieszkać, nowa szkoła, znajomi, za dużo tego było nigdy się nie przeprowadzałam całe życie spędziłam w małym domku koło przystani dla przyczep. Też nie miałam nigdy jakiejś dobrej szkoły nie było drużyny footbollowej, ani nic z tego było parę sal i 2 łazienki, szkoła nie miała pięter. A teraz mam chodzić do szkoły dla dupków i palantów.

Spakowałam chyba wszystkie rzeczy i położyłam się ostatni raz na moim łóżku, do momentu aż moja mam mnie zawołała z radością w głosie. To była radosna kobieta aż tak bardzo że czasami mnie wkurzała. Zeszłam na dół oglądają ściany wiedząc że nie wróce więcej tutaj.

 Bynajmiej miałam taka nadzieje

-Spakowana? Jedziemy zaraz, przynieś swoje walizki.-Powiedziała szatynka uradowanym głosem. Tak też zrobiłam poszłam po moje walizki a gdy już wróciłam mama kazała mi upchać wszystko do samochodu. Ona i Victoria wsiadły do samochodu z rzeczami a ja musiałam jechać z mężczyzną który zawrócił w głowie mojej mamy, nawet nie znałam jego imienia a miałam z nim zamieszkać pod jednym dachem.

Podróż odbyła się w większości w ciszy do momentu w którym, mężczyzna odezwał się pierwszy, na co nie ukrywam zdziwiłam się.-Jestem Henry, wiem że wcześniej nie było okazji porozmawiać, chciałbym wszystko nadrobić w końcu za parę godzin będziemy mieszkać pod jednym dachem.- Kiwnęłam głową że rozumiem o co mu chodzi -Ja chyba nie muszę się przedstawiać?-Odpowiedziałam sarkastycznym tonem, wiedziałam że mama pewnie opowiedziała mu połowę jej życia tak jak było gdy jakiś facet mojej mamy zostawał trochę na dłużej.-Nie, nie musisz.- Odpowiedział śmiejąc się od ucha do ucha. Przez godzinę jazdy opowiadał mi o sobie, nie byłam już tak podejrzliwa jak wcześniej ale nadal miałam w sobie niepewność do tego faceta.

Dojechaliśmy.

Otworzyłam szeroko oczy patrząc w stronę mamy, potem na dom. Był jak z bajki, duże kremowe dzwi, balkony tak duże jak mój poprzedni pokój. Dużo naprawdę dużo ładnych okien, ogródek z białymi i czerwonymi różami, ogromny taras i basen. -To nasz dom?- Zapytałam nie dowierzając w to co widzę.- Tak, cudowny prawda? Zapiera dech w piersiach.-Powiedziała jak zwykle z dużym uśmiechem. Ale na ten widok sama się uśmiechałam jak małe dziecko, moja siostra oparła się o mnie z nie dowierzaniem i otwartą buzią. Wbiegłyśmy do środka, mogło by się nawet wydawać że z prędkością światła.-Cholera.- Powiedziałam pod nosem, patrząc na wnętrze widziałam takie tylko w filmach, lub w domu u Amandy. Ale nie spodziewałam się że będę ja w takim mieszkać, dułgii korytarz prowadzący do dużej kuchni połączonej z jadalnią. Salon z ogromnym telewizorem, białą sofą i szklanym stolikiem, Były też schody prowadzące do góry, sypialni i łazienki. Pobiegłam do góry pierwszy pokój był po prawej stronie, z dużym tarasem i wyjściem na dach, była też sypialnia która była dla mamy i Henrego, i pokój po lewej stronir domu który miał mały balkon. Jako młodsza siostra mogłam wybrać pokój pomiędzy tymi dwoma oczywiste było że wybrałam pokój z dużym balkonem, widziałam jak siostra była czerwona z zazdrości, cieszyło mnie to ale także prawie nie obchodziło. 

Weszłam do mojego nowego pokoju, czułam jakby serce miało mi zaraz wyskoczyć z klatki piersiowej, musiałam się uszczypnąć parę razy żeby sprawdzić czy czasem to nie był sen. Rozpakowałam się, i przebrałam z wczorajszych brudnych ciuchów, byłam wczoraj tak zmęczona że zapomniałam ich przebrać a rano musiałam się jeszcze spakować. Położyłam się do mojego nowego łóżka i sobie przypomniałam.-Kurwa.- powiedziałam prawie krzycząc, zapomniałam powiedzieć znajomym że się przeprowadzam, i Amandzie mieszkałam teraz od niej pięć minut z mojego domu. Napisałam dułgą wiadomość na którą poświeciłam godzinę, przepraszając moich znajomych i mówiąc że się wyprowadziłam. Jedyne co mi odpisały dwie osoby, a wysłałam tą wiadomość do minimum trzydziestu. Odpisały 

Aha.

Ok.

Zabolało ale wiedziałam że nie mogłam na nikogo liczyć. 

Postanowiłam nie pisać Amandzie, że się przeprowadziłam chciałam zrobić jej niespodziankę jutro w nowej szkole. Wiedziałam że będzie zmieszana ale się ucieszy. Położyłam się spać cała zdenerwowana że nikt mnie nie polubi, ja i Amanda nie będziemy chodzić do tej samej klasy, jest o rok młodsza. Nie chciałam dłużej o tym myśleć, zdziwiłam się że zasnęłam tak szybko.

Kłopoty zaczęły się za wcześnie.


~My fault again~+18Where stories live. Discover now