stray kids - smut

minho'seungmin [trzy zasady]

wraz z powtórnym uderzeniem prosto w jego prostatę, ciałem seungmina wstrząsnął kolejny tego dnia dreszcz, a z gardła wyrwał się stłumiony jęk. czuł, że jest coraz bliżej spełnienia, a jego nogi zaczynały poważnie odmawiać posłuszeństwa. i zapewne upadłby już dawno na rozgrzane przez spływającą po nich wodę kafelki, gdyby nie fakt, że lee know jedną ręką trzymał go mocno w pasie, pomagając mu tym samym jakoś ustać, podczas gdy palce drugiej wypełniały usta kima, co w połączeniu z szumem wody wypływającym z słuchawki prysznicowej skutecznie tłumiło wszelkie dźwięki.

umysł młodszego był całkowicie zamglony przed dostarczaną mu przyjemność, a aktualnie mógł myśleć tylko o tym, by w końcu uzyskać upragnione spełnienie. przestał już nawet zwracać uwagę na brudne słowa minho, który to uwielbiał podczas ich stosunków mówić zawstydzające dla niego rzeczy.

ich układ był bardzo prosty - przyjaciele z korzyściami. już na początku tej relacji ustalili pewne zasady. pierwsza "zero śladów, przynajmniej w widocznych miejscach", ich schadzki były tajemnicą nawet przed resztą zespołu, dlatego jedyne ślady, jakie pozostawiał po sobie minho na ciele młodszego to te na jego pośladkach lub biodrach. druga zasada brzmiała "zero pocałunków w usta", które obojgu z nich kojarzyły się z czymś romantycznym, związanym z miłością, a nie z niezobowiązującym seksem. ostatnia z ich została rzucona pół żartem "tylko się nie zakochaj".

problem był w tym, że seungmin złamał trzecią zasadę, a mimo to, nie potrafił zakończyć tego wszystkiego. nie potrafił nawet przyznać się do tego. dlatego teraz, dociśnięty do kafelek prysznica, dawał się pieprzyć minho, przyjmując każdą przyjemność jaką straszy mu oferował. uzależnił się od bliskości starszego, od tego, jak wspaniale ten potrafił się nim zająć i od tego, jak inny był w stosunku do niego, gdy nikt inny nie patrzył.

wszystko to, cała ich relacja, potajemne schadzki, zasady, uczucia, które nie powinno się nigdy narodzić, zaczęły się przypadkiem, gdy to niefortunnie lee postanowił bez pukania wejść do pokoju seungmina. zastał go siedzącego na łóżku z szeroko rozsuniętymi nogami i pieprzącego się trzema palcami. lee stał przez chwilę jak wryty przyglądając się równie zdezorientowanemu i zażenowanemu seungowi. zamiast wyjść i zostawić przyjaciela samego, by dokończył, o ile nie przeszłaby my ochota po takiej wpadce, minho podszedł do niego i zapytał, czy nie chce pomocy. prawdą było, iż młodszy podobał mu się od dłuższego czasu, wydoroślał i stał się atrakcyjny, choć nadal zachował ten dziecięcy, piękny uśmiech. co go jednak zdziwiło, jak i samego adresata tych słów, rudowłosy zgodził się, nie wiedząc co nim wtedy pokierowało. żadne z nich nie żałowało tamtego wydarzenia i słów, krótce wtedy padły.

spełnienie dopadło ich niemal w tym samym momencie doprowadzając tym samym do końca ich prysznicowy numerek. nasienie seungmina wylądowało na ścianie, a te należące do lee wypełniło go, gdyż nie mieli w zwyczaju używać prezerwatyw. ciężkie, zmęczone oddechy wypełniły pomieszczenie, a jako ich rudowłosy nie był w stanie dłużej ustać na nogach, to też opadł na ciało starszego. minho przytrzymał go obiema rękami w swoich ramionach, dając mu czas na dojście do siebie, po przeżytym orgazmie.

dla lee know opiekowaniem się seungiem po seksie było jak rutyna, ale taka, którą szczerze lubił. w pierwszej kolejności pomagał młodszemu doprowadzić się do porządku, a następnie sprzątał po ich zabawie, zazwyczaj sam, gdyż najczęściej na jednym razie się nie kończyło i kim był już na to zbyt zmęczony. nie był pewny, jak jego zachowanie jest odbierane przez przyjaciela. najpewniej myślał, że zależy mu na tym, by nikt ich nie złapał, może trochę z troski o kolegę z zespołu. i chociaż było to częściowo prawdą, tak jego pobudki były inne, a prawdy należało się doszukiwać w uczuciach, które żywił względem seungmina. złamał trzecią zasadę, zakochując się w przyjacielu, ale nie miał na tyle odwagi w sobie, by to wyznać.