Rozdział 14

1.1K 110 2
                                    

Stella

Nie budzi mnie żaden hałas, ani tym bardziej rażące moje oczy słońce. Budzę się przez zapach, na którego nutę mam ochotę niemal jęknąć. Uśmiecham się pod nosem i przewracam na drugi bok, gdzie woń dochodzi do moich nozdrzy jeszcze intensywniej. Wyciągam rękę, by przesunąć nią po materacu, jednak moje opuszki napotykają jakąś inną strukturę. Marszczę brwi, opuszkami badam wypukłości, a gdy orientuję się, że to czyjaś twarz, gwałtownie rozchylam powieki.

            – Dzień dobry. – Wzdycham na dźwięk głębokiego głosu. Cholera, czemu faceci muszą mieć tak cudowny, seksownie zachrypnięty głos z samego rana?

            – Dzień dobry – odpowiadam nieco ciszej, zabierając rękę. Kładę się na plecach i ukradkiem zerkam w dół, by przypilnować czy kołdra dalej znajduje się na bezpiecznej wysokości, zakrywając moje ciało.

            Nagle do mojej głowy wracają wspomnienia z poprzedniej nocy. To jak Dario odebrał mnie z pracy, ja go pocałowałam i później zaprosiłam do mieszkania. Jak mnie całował, wydobywając ze mnie dźwięki, które...

            Boże, aż cała się rumienię.

            Patrzę na niego kątem oka, trafiając na spojrzenie stalowych tęczówek.

            – Długo mi się już przyglądasz? – pytam unosząc brew. Nie wygląda, jakby dopiero co wstał.

            – Jakoś od sierpnia.

            – Dużo już kobiet poderwałeś? – wypalam.

            – Tak szczerze mówiąc, to jesteś pierwsza.

            Mrugam, nie spodziewając się takiej odpowiedzi.

            – Dlaczego?

            – Bo jesteś pierwszą, z którą spałem.

            – Spałeś, to znaczy...? – dopytuję coraz bardziej skonsternowana.

            – Po prostu spałem. – Ma poważną minę przy potwierdzaniu tego, co sprawia, że chyba powinnam mu wierzyć. Z drugiej jednak strony... serio, nie spał z żadną kobietą?

            Chociaż no tak, pewnie nawet nie dochodzili do łóżka. A może robił to w swoim gabinecie?

            Stella, stop.

            – Powinnam czuć się zaszczycona? – nie jestem pewna, dlaczego tak na niego naskakuję. Przecież tego chciałam i to działo się za moją pełną zgodą.

            To może dlatego jestem zła? Ale na siebie. Że mu uległam.

            Nie powinnam tak myśleć, bo w końcu też jestem człowiekiem. Wstydzę się jedynie, że zrobiłam to dla własnej przyjemności, co czyni mnie egoistką.

            Tak by powiedziała matka, Stella.

            – Jak uważasz. – Davies sprawnie wstaje z materaca położonego na podłodze, a ja nic nie poradzę na to, że moje oczy lądują na jego nagich pośladkach. Zapiera mi dech na jego pewność siebie, bo kiedy on kompletnie nagi swobodnie przechadza się po moim mieszkaniu, ja pilnuję, by pościel szczelnie zakrywała każdy fragment ciała. – Wolisz naleśniki czy jajecznicę? – Schyla się po leżące gdzieś na ziemi bokserki, po czym obraca się do mnie przodem. Natychmiast unoszę wzrok, bo jeszcze mam w sobie choć trochę samokontroli, by nie gapić się na jego kutasa. O nie.

Rozbite uczuciaWhere stories live. Discover now