5

17 4 0
                                    

- Dzisiaj nie możemy się spotkać- usłyszałam w słuchawce- muszę odwiedzić dawnego przyjaciela, który przyjechał do miasta na kilka dni.

- Szkoda, że masz inne plany. Cieszyłam się na nasz spacer po parku.

- Wybierzemy się za tydzień. Obiecuję. Pa.

-Pa- rzuciłam równie chłodno,  co Bartek.

Niedziela była piękna i słoneczna więc zmarnować tak piękny dzień było by grzechem. Postanowiłam, że i tak wybiorę się do parku. To nic, że będę sama. Posiedzę na ławce i pogrzeję się do słońca.

Jak tylko przekroczyłam bramę parku miejskiego przetarłam oczy, bo zdawało mi się,  że wzrok mnie zawodzi.
Czy Bartek nie miał się spotkać z dawnym przyjacielem?
Więc co robi tutaj w towarzystwie kobiety?

 Czy Bartek nie miał się spotkać z dawnym przyjacielem? Więc co robi tutaj w towarzystwie kobiety?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Serce zakołatało mi szybko i zadrgało boleśnie, kiedy Bartek całował swoją towarzyszkę. Obserwowałam ich z bezpiecznej odległości, chociaż łzy cisnęły mi się do oczu.

Powinnam ujawnić się czy lepiej zmyć do domu i zaoszczędzić sobie dalszych zranień? Uznałam, że zdemaskuję Bartosza

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Powinnam ujawnić się czy lepiej zmyć do domu i zaoszczędzić sobie dalszych zranień?
Uznałam, że zdemaskuję Bartosza. Podeszłam, kiedy kleił się do swojej towarzyszki obściskując się z nią na ławce.

 Podeszłam, kiedy kleił się do swojej towarzyszki obściskując się z nią na ławce

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Spojrzał na mnie obojętnie i odezwał się do rudej kobiety:

- To Hanna. Moja znajoma. Spotkaliśmy się parę razy.

- Jestem żoną Bartosza- powiedziała ruda uśmiechając się beztrosko.

Była nie brzydka. Miała posągowe, surowe rysy i duże oczy. A ja stałam tam i patrzyłam na nich, jak bym urwała się ze snu w którym Bartek jest moim kochankiem.

Zatkało mnie, kiedy ruda okazała się żoną Bartka. Pozostawiłam ich samych siadając przy stoliku do gry w szachy. Co to za ludzie? Jakim on musi być psychopatą, żeby tak się zachowywać.

A może to ja jestem wariatką? Może to co z nim przeżyłam wydarzyło się tylko w mojej głowie? Musiałam to sprawdzić

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

A może to ja jestem wariatką? Może to co z nim przeżyłam wydarzyło się tylko w mojej głowie? Musiałam to sprawdzić.
Chodziłam za nimi, wdawałam się w dyskusję, ale Bartek zachowywał się tak, jak by między nami nigdy nic nie było. Jak gdyby nasze niebiańskie bara-bara nie miało miejsca.

Siedząc przy szachowym stoliku nie życzyłam sobie towarzystwa

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Siedząc przy szachowym stoliku nie życzyłam sobie towarzystwa. Starałam się uspokoić rozkołatane serce w samotności. Aż tu nagle na drugim krzesełku zasiadła ona- rudowłosy posąg. Kobieta rozpoczęła rozmowę wypytując mnie o zwykłe, przyziemne rzeczy. Wtem nadszedł Bartosz. Co za chora sytuacja. Jego kochanka gawędzi sobie z jego żoną, a on zachowuje stoicki spokój i obojętność.

Jeszcze bardziej nienormalne było to, że na moich oczach zaczęli się całować

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jeszcze bardziej nienormalne było to, że na moich oczach zaczęli się całować. Co to za chorzy ludzie, pomyślałam z obrzydzeniem. Gdzie mam teraz podziać oczy, żeby na nich nie patrzeć...
Nie mogłam w prost uwierzyć, że Bartek okazał się takim emocjonalnym psychopatą. Uparcie udawał, że jest tylko moim znajomym.

Wróciłam do domu poturbowana psychicznie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wróciłam do domu poturbowana psychicznie. Nie chciałam nigdy więcej spotkać Bartosza. Okłamał mnie, oszukał i wykorzystał. Powinien za to zapłacić. A jego żonka powinna poznać prawdę. Na potrzebę okoliczności, uknułam w głowie misterną intrygę, którą niedługo zamierzałam wprowadzić w życie.

SIMOWE OPOWIEŚCI- Miłosne życie Hanny M Where stories live. Discover now