7. I can't

2.2K 48 46
                                    

Dzisiaj obudziłem się po chyba szóstym budziku. Nie miałem najmniejszej ochoty iść do tej pieprzonej szkoły. Wylazłem z łóżka i poszedłem do łazienki. Następnie musiałem się w coś ubrać. Postawiłem na szare dresy oraz czarną koszulkę. Włosy jedynie przeczesałem ręką, chwyciłem plecak i nie jedząc śniadania wyszedłem. Zamknąłem drzwi mieszkania i zjechałem windą na dół. Mieszkam prawie na ostatnim piętrze, więc to długa droga po schodach.

Dzisiaj w szkole jedyne co chciałem zobaczyć to Melody. Nie odzywała się do mnie po tych dwóch pocałunkach. Jedynie przez tamto wydarzenie miałem dobry humor i wciąż mam. Nie mogę przestać o tym myśleć. O jej pięknych ustach, które były na moich.

Zjechałem do podziemnego garażu, gdzie stało moje porsche. Odpaliłem samochód i wyjechałem do szkoły. Mam to auto od niedawna i je wręcz uwielbiam. To mój wymarzony samochód. 

Jak zwykle przekraczałem prędkość, ale jestem doświadczonym kierowcą. Gdyby w tym mieście były wyścigi samochodowe, na pewno brałbym w nich udział i zdobyłam pierwsze miejsca. Kiedyś zrobiłem z kumplami z innego miasta tor, ale jeden z nich miał wypadek na nim i rozwalił furę. Już tam nie poszliśmy.

Czasem raz na miesiąc mnie odwiedzają i gramy w gry na Xbox. Są moimi przyjaciółmi i pomagają mi w niektórych sprawach. Mam naprawdę dużo znajomych, więc przez to nie jestem sam. Chociaż samotność byłaby dobra. 

Dojechałem pod szkołę. Przy miejscu, gdzie zawsze parkuję stali moi kumple.

- Siema.- powiedziałem im wysiadając z auta.- Co macie takie miny?

- No, bo Melody...

- Co?- zapytałem od razu czując złość, która obejmuje moje ciało.

- Po prostu idź do klasy z matmy.- powiedział Alex, a ja szybkim krokiem ruszyłem w stronę szkoły.

Zacząłem się strasznie denerwować. Co ona mogłaby robić, że Max, Alex i Martin mieli takie wyrazy twarzy. Jak się okaże, że jakiś dupek się do niej dobiera, to chyba go zabiję. I miałem przeczucie, że tak jest.

Wtargnąłem do klasy i to, co zobaczyłem nie było niczym innym. Ona siedziała na ławce, a on stał przed nią i całował ją po szyi. Miał rękę na jej talii, a ona odchylała głowę do tyłu. Myślałem, że eksploduję. Jak on śmie dotykać moją dziewczynę?!

Ona kątem oka zobaczyła, że zacząłem iść w ich stronę, więc odepchnęła go od siebie. 

- Aaron.- powiedziała, a ja ją zignorowałem.

Chwyciłem tego gówniarza za kołnierz i rzuciłem o podłogę z całej siły. Spadł wydając z siebie jęk, a ja zgiąłem się i przywaliłem mu z pięści w twarz. Ręka nieprzyjemnie zabolała, ale zignorowałem to. 

- Przestań, zostaw go!- krzyknęła za moimi plecami i złapała mnie za ramię.

Odepchnąłem ją lekko, ale kurwa za nią stała ławka. Nie zdążyłem jej złapać i poleciała na podłogę razem z ławką. Kurwa mać.

Natychmiast zostawiłem jego i stanąłem przy dziewczynie. Ona wydała syknięcie z bólu, a ja wiedziałem, że zjebałem po całości. Złapałem ją w talii i ściągnąłem z ławki kładąc na sobie. Na całe szczęście nigdzie nie było jej krwi.

- Zostaw mnie.- powiedziała i ledwo wstała uciekając stąd, a ja pozwoliłem jej wyjść. 

Wstałem i podszedłem do tego gościa, który próbował ją przelecieć. Zaczął sunąć się po podłodze i pojękiwał z bólu. Na twarzy miał krew. Chwyciłem go ponownie za kołnierz i sprawiłem, aby patrzył mi prosto w oczy. 

𝙁𝙊𝙍𝘽𝙄𝘿𝘿𝙀𝙉 | 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz