Jutro święta.
Tak bardzo nie mogłam się tego doczekać. Wystrojona choinka, świąteczne filmy. Picie herbaty w ciepłym kocu z książką w ręku. Świętowanie w rodzinnym gronie i świetna atmosfera.
Wszystko już jest dobrze. Po tych wszystkich problemach, łzach i rozczarowaniach mogę śmiało stwierdzić, że jestem szczęśliwa. Pierwszy raz sobie to uświadamiam, bo nigdy tak naprawdę nie zaznałam szczęścia. Nie byłam w pełni szczęśliwa, jednak wszystko zmienił Aaron.
Aaron sprawił, że całkowicie straciłam dla niego głowę. Nie widzę świata poza nim. Nie ma słów, aby opisać, jak bardzo go kocham. On jest mój. Na zawsze.
Wieczorami pod łóżkiem marzę, aby następnego dnia zobaczyć Aarona, który klęka przede mną i wyciąga pierścionek. Tak bardzo tego pragnę, aby kiedyś nazwać go swoim mężem.
- Hej, maleńka.- usłyszałam jego głos i natychmiast się odwróciłam.
Aaron stał przede mną z szerokim uśmiechem. Dzisiaj miał na sobie czarne dresy i grubą, białą bluzę. Jego włosy były w klasycznym nieładzie. Wyglądał przepięknie. Jakbym zobaczyła anioła.
Od razu rzuciłam się mu w ramiona. Chłopak objął mnie mocno i złożył pocałunek na moim czole.
- Święta przejęły nad tobą kontrolę?- zapytał patrząc na mnie od góry do dołu.
Spojrzałam w dół na swoją białą, wełnianą bluzę z reniferem na środku. Była urocza, a nos renifera wystawał w kształcie pompona. Jeszcze do tego były czerwone, grube dresy z malutkimi, białymi choinkami.
- Trochę.- powiedziałam.- Co tutaj robisz?
- Twoja mama mnie wpuściła. Co oglądasz?- zapytał spoglądając na telewizor w salonie, na którym leci Grinch.
- Grincha. Uwielbiam ten film.
- Nie mówiłaś, że oglądasz go co roku?
- Tak, to moja tradycja. Tak samo, jak Kevin sam w domu.
- No, Kevin sam w domu to też moja tradycja.- przyznał z uśmiechem a ja wykonałam pisk radości.
- Będziemy oglądać razem!- krzyknęłam, a on po chwili przybliżył swoją twarz do mojej.
- Pod warunkiem, że później pójdziemy do łóżka i będziemy robić różne rzeczy.- szepnął z uśmieszkiem na twarzy, a ja nagle zrobiłam się czerwona.- To jak będzie?
- Mam się zgodzić?- zapytałam głupio.
- Nie przyjmuję odmowy.- powiedział, a ja przewróciłam oczami, a później się uśmiechnęłam.- Świetnie. To oglądamy razem.
***
Leżeliśmy wieczorem przed telewizorem, gdzie leciał Kevin sam w domu. Leżałam na brzuchu chłopaka i było mi bardzo wygodnie. Czułam jego piękny zapach. Przez to, że byłam z nim tak blisko nie mogłam się w ogóle skupić.
Dzisiejszy wieczór był naprawdę przyjemny. Cały dzień byliśmy razem w salonie. Moja mama pojechała na chwilę do przyjaciółki, ale długo nie wraca, więc zapewne będzie późno, bo poszły na imprezę, czy coś.
Salon wygląda jak po wojnie. Na kanapie są rozwalone poduszki i kocyki, którymi się przykrywamy. Na stoliku leży popcorn, czekoladki, cukierki, gorąca czekolada. Na telewizorze leci film, a obok stoi zielona choinka z biało złotymi bombkami i ozdobami. Połowę cukierków, które były zawieszone na choince zjedliśmy.
- Jak ja byłabym matką, to nigdy bym nie zostawiła dziecka.- powiedziałam patrząc na Kevina w telewizorze.
- Ona nie zrobiła tego specjalnie.
CZYTASZ
𝙁𝙊𝙍𝘽𝙄𝘿𝘿𝙀𝙉 | 18+
Teen FictionMłoda Melody należy do cichych osób. Nie wychyla się i nie marzy o sławie. Średnio się uczy, ale się stara. Siedemnastolatka stara się, aby dać rodzicom to, co chcą widzieć. Kulturalną i posłuszną córkę. Na pewnej imprezie wpada na chłopaka. Tajemn...