einundzwanzig

301 21 4
                                    

Było mi tak ciepło i wygodnie, że nawet nie chciałem wstawać z łóżka. Mógłbym zostać tu na zawsze. Ostatecznie zerwałem się z łóżka, biegnąc do łazienki. Zdążyłem w ostatniej chwili dobiec, oczywiście za mną pojawił się Gguk odgarniając mi włosy z twarzy.

- Mam już tego dość. Kiedy w końcu to się skończy? – zapytałem, patrząc na Gguka załzawionymi oczami.

- Spokojnie, kochanie, na pewno nie długo ci przejdzie obiecuje. Nie płacz tylko. Chodź zrobimy dobre śniadanko i poleniuchujemy przy telewizorze, dobrze? - zapytał, a ja przytaknąłem ruchem głowy.

Pomógł mi wstać z kafelek, opłukałem buzię i poszliśmy do kuchni. Usiadłem na blacie, a Gguk zabrał się za przygotowywanie jedzenia. Zrobił lekkie śniadanko, to tego ziołową herbatę dla mnie i dla siebie kawę. Usiedliśmy przy stole i zjedliśmy śniadanie. Po czym zgodnie z słowami Jeongguka znaleźliśmy się na kanapie przed telewizorem. Włączyliśmy jakiś film od Marvela, który wybrał Gguk. Potem mieliśmy oglądać to co ja wybiorę, więc to był zgodny układ. Ułożyłem się wygodnie na jego klatce piersiowej, uważnie oglądając film. Czarnowłosy oczywiście pozwalał mi na to, nawet obejmując mnie i przykrywając kocem. Właśnie tak oglądaliśmy filmy, ale tylko do czasu, bo przecież nic nie trwa wiecznie. A nam przerwało wejście do mojego mieszkania. Oczywiście wiedziałem kto to był, bo tylko jedna osoba miała klucze do niego.

- Taehyungie, nie uwierzysz co się stało! - wykrzyczał Jimin od razu na wejście. A ja tylko podniosłem głowę z klatki Gguka, nic nie odzywając się. - Tae? Jesteś? Nie mów mi, że śpisz jeszcze, bo nie uwierzę w to. Leki aż tak długo nie działają.

- W salonie - odpowiedziałem. Park oczywiście po chwili pojawił się w salonie, swoje przyjście oznajmił piskiem, a ja zatkałem uszy.

- Mogłeś powiedzieć, że nie jesteś sam. - posłał mi groźne spojrzenie - Park Jimin - przedstawił się.

- Jeon Jeongguk - odpowiedział mu Gguk.

- Oh, to ty jesteś tym sławnym dupkiem - powiedział nie przejmując się własnymi słowami. Powiedział to tak lekko i beztrosko, że się zdziwiłem.

- Jimin! - krzyknąłem.

- Mamy do pogadania, Tae. Musisz mi wytłumaczyć jak to się stało, że teraz wyglądacie, jak wyglądacie. Wyjechałem tylko na 2 tygodnie, a tu aż takie zmiany. - powiedział z pretensjami. 

- Jimin, Gguk przyjechał, bo sam chciał. Jestem chory, rzygam jak kot od półtora tygodnia. Przyjechał wczoraj z lekami i został ze mną, aby mi pomóc. - wytłumaczyłem spokojnie.

- To już może wracać do Somin. Ja się już tobą zajmę.

- Jimin... - mruknąłem bezsilnie

- Niech jedzie, jeszcze jego zarazisz, a on Somin. Jest dopiero początek roku szkolnego, nie powinna od razu chorować.

- Okej, okej, niech ci będzie. - zszedłem z Gguka, opatuliłem się kocem i stanąłem obok kanapy. - Ggukie, może faktycznie lepiej będzie jak pojedziesz do domu, nie chcę, aby So też była chora.

- Poradzisz sobie ze wszystkim?

- Tak.

Gguk zebrał się i pojechał do domu. Park też się zmył, oczywiście ogłaszając mi, że zaraz wróci. Wrócił, ale z plastikiem w ręku. Podając go w moją stronę.

- Mogę się założyć o 1000 won, że nie sprawdzałeś tego od kiedy wyjechałem. A chcę ci przypomnieć, że dawno minęły dwa miesiące od waszego wyjazdu.

- Nie sprawdzałem, bo nie jestem w ciąży.  - powiedziałem pewnie.

- To sprawdź to, udowodnij mi to.

- A żebyś wiedział, że ci udowodnię.

Wkurzony wyrwałem mu test ciążowy i poszedłem do łazienki. Zrobiłem go i wróciłem z plastikiem do salonu. Czekaliśmy wspólnie na ostateczny werdykt, który miał ujawnić się za całe 10 minut. Nie wiem, dlaczego ale zacząłem się stresować, bo co jeśli naprawdę będę w ciąży. Przecież nie dam rady ponownie sam wychować takiego maluszka. Nie chciałem zobaczyć dwóch kresek. W duchu prosiłem z całych sił o jedną kreskę na tym zasranym plastiku. Zamknąłem oczy, nie chcąc patrzeć na ostateczny wynik. Pisk Jimina od razu mnie ostudził i powrócił na ziemię. Spojrzałem na plastik w mojej ręce.

- Wisisz mi 5000 won. - powiedział Jimin, a ja wiedziałem, że zatłukę tego gnojka.

Lekkim opóźnieniem ale jest, muszę szybciej zabierać się za pisanie, bo inaczej nie wyrabiam się.

Miłego dnia kochani 💜💜

Do you love Me?♡taekook Where stories live. Discover now