Rozdział 47.

92 5 33
                                    


North p.o.v

Ledwo łapałem oddech. Wyszłem na balkon, żeby ochłonąć i chociaż trochę się odstresować. Jednak nie jest tak łatwo jak myślałem. Z trudem powstrzymywałem śmiech, kiedy jedno z dzieci obecnych na tym obiedzie wywaliło się z jedzeniem w ręku, gryzłem się w język kiedy chciałem przeklnąć... NOSZ KURWA NIE DAM RADY TAK DŁUŻEJ CIĄGNĄĆ!

Dobra, spokojnie.
Ty się męczysz teraz, ale ona będzie się męczyć za tydzień na kolacji u ciebie.

Co ja w sumie pierdole? Przecież ona się tam z nimi na sto procent dogada!

Uderzyłem się w twarz i oparłem o barierkę. Nie mogłem teraz wymięknąć, bo chyba jej rodzice mnie polubili. Chyba. Bo nie jestem pewny co do ojca. Jebany dobrze to ukrywa...

Nicole: Wszystko dobrze? Słabo ci?

Poczułem delikatną dłoń kobiety na ramieniu.

North: Tsa, wszystko jest w porządku.

Nicole: Nie kłam - zabrzmiała groźnie - Ciężko oddychasz a na dodatek cały się trzęsiesz. Jeżeli nie będziesz ze mną szczery, to może to się źle skończyć - ostrzegła mnie.

North: Ta? To coś Ci powiem. Zabierz mnie stąd, bo mam już tego cyrku dosyć.

Blondynka zmarszczył brwi.

Nicole: Moją rodzinę nazywasz cyrkiem?!

North: Kazałaś mi być szczerym, no to masz - uśmiechnąłem się złośliwie.

Nicole: Dobrze, to ja też będę z tobą szczera... MAM CIEBIE I TE TWOJE CHUMORKI JUŻ PO DZIURKI W NOSIE! CAŁY CZAS MUSIMY SIĘ O COŚ KŁUCIĆ I TO GŁÓWNIE PRZEZ CIEBIE, BO NIE POTRAFISZ SIĘ ZE MNĄ ZGODZIĆ GDY MAM RACJĘ, PRZYZNAĆ SIĘ DO BŁĘDU I ZACHOWAĆ NORMALNIE! JESTEŚ JAK ROZPIESZCZONY NASTOLATEK, KTÓRY MYŚLI TYLKO O SOBIE I MA W DUPIE CAŁY ŚWIAT WOKÓŁ!

North: Skończyłaś?

Nicole: Nie.

Nastała chwila ciszy.

Nicole: W DODATKU POWINNAM CI TERAZ UKRĘCIĆ ŁEB A NIE SIĘ Z TOBĄ PROWADZAĆ, BO PRZEZ CIEBIE TERAZ NIE MOGĘ WYKONYWAĆ RÓŻNYCH CZYNNOŚCI! MOGŁABYM CI PO PROSTU POWIEDZIEĆ, ŻE ZMARNOWAŁEŚ MI RESZTKĘ MŁODOŚCI, BO NIE CHCIAŁO CI SIĘ ZAOPATRZYĆ W GŁUPIE PREZERWATYWY, KTÓRE W ROSSMANNIE KOSZTUJĄ MARNE PIĘĆ SIEDEMDZIESIĄT!

Myślałem, że już nastał koniec tych wrzasków.
Niestety, ale się myliłem.

Nicole: A I NIE WIEM CZY ZAUWAŻYŁEŚ, ALE TO JA OPIEKUJE SIĘ TOBĄ, JEDNOCZEŚNIE WYRĘCZAJĄC CIĘ WE WSZYSTKICH TWOICH OBOWIĄZKACH, BO PIERDOLONA KSIĘŻNICZKA MUSI SOBIE POSERFOWAĆ ŻE SWOIMI KOLEŻKAMI, ZAMIAST ZATROSZCZYĆ SIĘ O SWOJĄ CIĘŻARNĄ DZIEWCZYNĘ!

North: Nikt ci nie każe sprzątać, gotować, prać czy wykonywać inne gówna! Sama się do tego pchasz a teraz masz do mnie pretensje...!

Nicole: NO SORRY, ALE GDYBY NIE JA, TO BYŚ ZARÓSŁ BRUDEM, BO NAWET BRUDNE CIUCHY CI CIĘŻKO DO KOSZA NA PRANIE WRZUCIĆ!

North: Zaczynasz gadać jak każda matka nastolatka.

Nicole: Jakbyś jeszcze nie zauważył, ja swoje dziecko noszę już w brzuchu - wysyczała przez zęby.

North: Chyba nasze dziecko...

Nicole: Patrzcie państwo! Odezwał się w nim nagle tatuś! Jakoś wcześniej nieszczególnie poprawiałeś mnie przy wymowie tego zdania!

||Supa Strikas|| Nowa DrużynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz