Rozdział 13

273 18 0
                                    

– Dziękuję. – Kierowca wyjął moją walizkę z bagażnika. Postawił ją na chodniku obok mnie.

– Nie ma sprawy Pani Julio. – Posłał mi ciepły, przyjazny uśmiech. – Spokojnego wieczoru. – skinął głową.

– Wzajemnie.... – Odwzajemniłam się mu równie szczerym, serdecznym uśmiechem. Był kiedyś kierowcą mojego ojca. Może dlatego, darzyłam go ogromną sympatią, do tego był dyskretny, co jak najbardziej u niego doceniałam.

Mężczyzna odjechał, wsadziłam dłoń do torebki w poszukiwaniu klucza do mieszkania.

– Kurwa! – zaklęłam, kiedy ktoś niespodziewanie na mnie wpadł.

– Aniołku język..... – Uniosłam wzrok na mężczyznę stojącego obok mnie.

– Jakub?! Co ty tu robisz? - zdziwiłam się jego osobą, na moim osiedlu. Z tego, co mi wiadomo, mieszkał zupełnie innej części Londynu.

– W rzeczy samej. – uśmiechnął się przebiegle. – Jak się masz? – stał zbyt blisko mnie. Nie lubiłam, tak bliskiego kontaktu z ludźmi. Mimo to nie kazałam mu się osunąć.

– Bywało lepiej. – odpowiedziałam. Nasze twarze były na równi, jego natarczywy wzrok wpatrywał się mnie z uwagą. Miałam coś na policzku, czy jak? Założyłam włosy za ucho.

– Masz na myśli Adama? – Zapytał niemalże szeptem. – Bo wrócił, ale nie sam.... – jego ciepły oddech owiał moje usta. Ciepła dłoń spoczywała w dole moich pleców na płaszczu.

– Nie jesteśmy już razem. – Starałam się, brzmieć na obojętną i wiarygodną. Przerwałam nasz kontakt wzrokowy, przeniosłam wzrok na auto przejeżdżające obok nas. Chłodny cug powietrza owiał nasze sylwetki, włosy przykleiły mi się do ust. Moje ciało zareagowało dość dziwnie, kiedy zgarnął mi kosmyk włosów, przyklejonych do warg, pokrytych błyszczykiem. Twarde sutki naparły na koronkę stanika. Dlaczego zareagowała w ten sposób na jego dotyk? - Adam jest mi zupełnie obojętny. – Dodałam, by uwiarygodnić swoje własne słowa.

Wierutne kłamstwo.

Powinienem, ukarać cię klapsem za to kłamstwo. – Wyszeptał, niskim seksownym głosem, wprost do mojego ucha. Zassałam powietrze do płuc, na samą myśl o klapsach w jego wykonaniu. Tylko dlaczego? – Mam ochotę zlizać ten soczysty błyszczyk z twoich ust – Mimowolnie się uśmiechnęłam. – Jaki to smak? Zresztą jestem pewien, że nawet gówno smakowałoby na nich wybornie. – Nie wytrzymałam, parsknęłam śmiechem.

– Dziękuję, ale nie mam zamiaru próbować. - Chciałam się od niego odsunąć, ale mnie przed tym powstrzymał, łapiąc za ramiona.

– A szkoda.... – Spojrzał mi głęboko w oczy. – Wylizałbym ci znów cipkę i tyłeczek. Smakujesz wybornie... – Oblizał usta.

– Adam miał racje, jesteś popieprzony.... – Prychnęłam.

– Bo? – Przychylił głowę, wpatrywał się we mnie z zainteresowaniem. – Bo mówię o głośno o tym, co lubię i co mnie kreci? Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile ludzi ukrywa, swoje seksualne fantazje czy fetysze. Zamiast cieszyć się życiem i korzystać z dobrobytu tego, co daje nam ten piękny świat. - Uniósł głowę, ku niebu. Dłonią zrobił okrąg nad nami. - Jeśli nie robisz nikomu krzywdy, a to co robisz jest to akceptowane przez obie strony, nie jest to niczym złym, kiedy jednocześnie zaspakajasz swoje pragnienia. Czy to coś złego?

– Absolutnie nie... – zaprzeczyłam. – Nie to miałam na myśli. Jesteśmy w pewnym sensie podobni. Nie boimy się mówić tego, co mamy na myśli. Za to cię właśnie lubię..

Jego brew poszybowała wysoko.

– Czyżby? – Zapytał, nie odrywając wzroku od moich ust. – Ty boisz się powiedzieć głośno, że nadal czujesz coś do Adama...

Niegrzeczna Pani Prezes 3Where stories live. Discover now