CHAPTER XIII

3K 130 15
                                    

*Pearl's POV*

Ledwo otworzyłam oczy, a już usłyszałam dźwięk dzwonka swojego telefonu. Moją pierwszą myślą było to, że to Niall dzwoni. Podniosłam się z łóżka i wzięłam do ręki komórkę. Ujrzałam, że dzwoni do mnie nieznany mi numer. Wtedy nie domyśliłam się kto to dzwoni. Pomyślałam, że to pomyłka, lub ktoś z obsługi klienta, ciągle wydzwaniają aż irytuje to człowieka.

Nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha. Usłyszałam w nim znajomy mi głos. Na sam dźwięk barwy jego głosu poczułam, że moje jelita się skręcają, a ja zamarłam.

- Halo? Pamiętasz mnie? – zapytał mnie swoimi męskim głosem.

- Kogo mam pamiętać? – opanowałam się i zaczęłam zwracać się do niego tak jakbym rozmawiała z Niallem czy Louisem.

- Nie udawaj, że nie wiesz z kim rozmawiasz. – słychać było, że zaśmiał się pod nosem. Wyobraziłam sobie jego śliczny uśmiech, ale musiałam powstrzymać te myśli.

- Przepraszam to musi być jakaś pomyłka. – drażniłam się z nim.

- Żadna pomyłka mała. – teraz on się zaczął ze mną drażnić.

- Żadna mała. Jak masz tak do mnie mówić, to się rozłączam. – groziłam mu.

- Zadziorna z ciebie dziewczyna. Coraz bardziej mi się podobasz. – zarumieniłam się, gdyż z jego cudownych ust wydobyły się te słowa. Czyli Niall miał rację, naprawdę mu się spodobałam.

- Po co dzwonisz? – udawałam, że jego słowa mnie nie ruszają.

- Nie pamiętasz? Miałem do ciebie zadzwonić, żeby umówić się z tobą. Mieliśmy się nawzajem przeprosić. – wyczułam, że na jego twarzy pojawił się uśmiech.

- Słowo „przepraszam" nie wystarczy? – spokojnie zapytałam.

- Nie wystarczy. – oznajmił mi.

- Dzwonisz po dwóch tygodniach. Nie pomyślałeś, że zapomniałam o tobie? – sama nie wierzyłam w to co mówię.

- Ani razu ta myśl nie przeszła mi przez głowę. A wiesz dlaczego? – zadał intrygujące mnie pytanie.

- No dlaczego? – byłam ciekawa odpowiedzi.

- Bo ja o tobie nie zapomniałem. – telefon wypadł mi z ręki na kołdrę.

- Bawisz się mną?- zrobiłam się smutna, gdy pomyślałam, że może faktycznie dla niego to tylko zabawa, w końcu jest o starszy ode mnie, i mógłby mieć każdą dziewczynę.

- Jak mogłaś, tak w ogóle pomyśleć? – słychać było, że uśmiech zszedł z jego buzi.

- Nie wiem, może dlatego, że między nami jest jakieś 10 lat różnicy albo i więcej? – spoważniałam.

- I co z tego? Myślisz, że podchodzę do każdej nastolatki i chce się z nią umówić dla zabawy? Zdaję sobie sprawę z różnicy wieku między nami, ale mi to nie przeszkadza, bo mam nadzieje, że to zauważyłaś, ale naprawdę mi się spodobałaś. – czułam delikatny uśmiech na jego ustach. Kiedy usłyszałam jego słowa sama się uśmiechnęłam. Brzmiało to tak szczerze.

- Nie wiem co mam powiedzieć. – przez moje usta nie chciały przecisnąć się żadne słowa z wrażenia.

- Powiedz, że podobam ci się tak samo jak ty mi i powiedz kiedy masz czas, żebyśmy się spotkali. – jego głos sprawiał, że słabłam.

- Skąd możesz wiedzieć, że podobasz mi się? – ostatkami sił mówiłam do niego.

- Czuje to całym sobą,  to od pierwszej chwili, kiedy ujrzałem cię na tych pasach, poczułem, że w twoim głosie jest coś niezwykłego, pamiętasz jak wrzeszczeliśmy na siebie? – uśmiechnęłam się dotykając palcami wargi. – A potem przed tym sklepem, jak byłem blisko ciebie. Czułem jak twoje tętno przyspiesza, na każdy mój krok zbliżenia, na mój dotyk, na mój szept do twojego ucha. Widziałem jak moja bliskość na ciebie działa. Nogi uginały się pod tobą, ledwo stałaś. Stąd właśnie wiem, że podobam ci się równie mocno, jak ty podobasz się mnie, bo może nie zauważyłaś, ale moje serce waliło tak szybko i mocno, że gdybym był przy tobie chwile dłużej, to wyskoczyłoby mi z piersi.

- Przepraszam, ale nie mogę nic z siebie wydusić. – kiedy mówił jak czuje się w mojej obecności, wszystko wróciło, poczułam się tak, jak tamtego dnia. Każde wypowiadane przez niego słowo urzeczywistniało się.

- Powiedz tylko kiedy masz czas. – uśmiechał się, wiedziałam, że się uśmiecha.

- W sobotę. W sobotę wieczorem mam czas. – opadłam na poduszkę.

- Świetnie. Naprawdę nie mogę się doczekać, aż znowu cię ujrzę i poczuje swoją dłonią twoje ciało. – płonęłam.

- A ja ciebie. – co on ze mną robi?

- Nawet nie wiesz jaki wielki uśmiech się teraz pojawił na mojej twarzy i to dzięki tobie. – nie dożyję soboty, on mnie zaraz zabiję.

- Czuję go. – ledwo byłam w stanie utrzymać telefon przy uchu.

- Co ty dziewczyno ze mną robisz? – uśmiech nie znikał z jego ust.

- Co ty ze mną robisz? A jak ty masz na imię tak właściwie? – jaka jestem głupia, że dopiero teraz zapytałam.

- Mans skarbie, a ty? – dziwne imię.

- Pearl. – oznajmiłam mu.

- To od tej pory będziesz moją perłą, Pearl.

Wymieniliśmy ze sobą jeszcze kilka słów. Powiedział mi, żebyśmy spotkali się w sobotę pod tym wyjątkowym dla nas sklepem.

Po tej rozmowie nie mogłam podnieść się z łóżka. Co ten facet ze mną robi? Jak on na mnie działa? Poczułam coś przed czym całe życie uciekałam i nie spodziewałam się, że mnie to doścignie. Jego głos sprawiał, że miałam motyle w brzuchu. Wyobrażałam sobie jego twarz, jakby był naprzeciwko mnie i mówił do mnie trzymając moją dłoń. Jest dopiero wtorek, jak ja dotrwam do soboty? Chce już do zobaczyć, tęsknie za nim już, teraz.

Spoglądam na drzwi do mojego pokoju mając nadzieje, że on zaraz przekroczy prób mojego pokoju. Położy się obok mnie i poślę mi słodki uśmiech, mówiąc, że może wstałabym już z łóżka i poszlibyśmy na spacer. Chciałabym zamknąć oczy i kiedy bym je otworzyła byłaby już sobota, niestety tak się nie stanie. Muszę jakoś przeżyć te kilka dni, choć każda jedna, pojedyncza myśl o nim powoduje, że umieram z tęsknoty za nim, za jego głosem, za jego delikatnymi dłońmi, za jego zapachem. Czy coś ze mną jest nie tak?

——-

Hejo kochani :)

Jak obiecałam mam dla was kolejny rozdział :) Rozwijamy wątek Pearl, który zamiesza w ff i relacjach głównych bohaterów, ale to z czasem :) Przepraszam jeśli nie podoba wam się kto jest tym facetem, ale wątek dedykuje przyjaciółce i to ona wybierała i wybrała Månsa Zelmerlöwa, a przy okazji chciałam was prosić o pomoc. Mans ma dzisiaj urodziny i czy ktoś mógłby pomóc nam w hasztagu #HappyBirthdayMansZelmerlowFromPoland z góry dziękuję:) :* Mam nadzieje, że rozdział wam się spodobał choć trochę, komentujcie i dajcie votes, bo to bardzo motywuje.

Bajo kochani :* kocham was <3

P.S. Nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział, bo od poniedziałku mam egzamin technika i nie wiem kiedy napiszę, ale postaram się dodać w czartek po egazaminach :*

Nanny // L.T.Where stories live. Discover now