🔥Epilog🔥

43 4 11
                                    

To już koniec tej historii...

Więcej rozpiszę się w podziękowaniach ;)

🔥

PÓŁTORA ROKU PÓŹNIEJ

Siedziałam na trawiastym wzgórzu. Powiewy wiatru przynosiły mi zapach świeżych owoców. Draven leżał na moich kolanach, ze wciśniętym między rozchylone wargi kłosem pszenicy. Słońce już zachodziło, odcień dojrzałej pomarańczy zastąpił subtelny błękit nieba.

Odbudowa Złotej Łzy trwała w najlepsze, choć teraz azyl był dostępny dla wszystkich – nieważne, czy osoba była Chrysalis, czy nie. Każdy, kto chciał tworzyć tą małą, przytulną społeczność, był mile widziany za murami naszego miasta.

Ocaleni z ostatniej bitwy Chrysalis już wprowadzili się do swoich nowych, eleganckich domów.

– O czym tak myślisz? – zapytał Draven, parskając śmiechem.

Od kilku dni ciągle się do mnie przytulał i martwił się dosłownie o wszystko. Nawet wtedy, kiedy uśmiech na moment zniknął z mojej twarzy.

– O niczym – odrzekłam, wzruszając ramionami.

Draven podciągnął się na łokcie i stuknął mnie palcem w czoło.

– Kłamiesz.

– Nie kłamię.

– Znowu kłamiesz.

– Nie...

Draven pocałował mnie znienacka. Odwzajemniłam pocałunek, zarumieniona. Zacisnęłam dłonie na jego gorących policzkach.

– Tego mi było trzeba – powiedziałam, moszcząc się na trawie.

– Uwierz, że mi też.

Obejrzał się za siebie, zawieszając wzrok na tętniącej życiem Złotej Łzie, gdzie mieszkańcy kluczyli między domami, rozmawiali, przyglądali się błyszczącej fontannie, nakrapianej przez promienie pomarańczowego, sunącego leniwie po niebie słońca.

Poczułam obecność taty.

Nagle, niespodziewanie, aż przeszły mnie dreszcze...

– Z biegiem czasu wszystko się ułoży – oświadczył Draven

– Wierzę w to.

– Już jest lepiej. – Założył mi ręce na szyi i złożył pocałunek na rumianym policzku.

– Kocham cię, Draven.

– Ja ciebie też.

Ponownie się pocałowaliśmy – tym razem namiętniej, energiczniej. Draven rozrzucił szeroko ramiona i ułożył się na plecach, a ja przysiadłam na jego brzuchu, wpatrując się mu głęboko w oczy. Lśniły jak czysta stal.

W przechodzącej proces odbudowy Złotej Łzie ostatnimi czasy bywało gorąco.

Składały się na to dwa czynniki.

Pierwszy – ostatnio pogoda wyjątkowo nas rozpieszczała.

Drugi – Draven darzył mnie dużą miłością, a ja pragnęłam spędzić z nim resztę swojego życia.

I tylko to miało dla mnie znaczenie.

Krew i złoto [ZAKOŃCZONA]Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt