.4.

5 1 0
                                    

- Będziecie tak tu leżeć? - głos który przerwał spokój należał do...? No jakżeby inaczej do STARKA! Ugh, co za irytujący człowiek.

- Dokładnie. - odpowiedziałam i zamknęłam oczy.

- Ej, Sophe. - dziewczyna leżąca obok walnęła mnie łokciem.

- Co chcesz, MJJJJ? - leniwie przedłużyłam jej ,,Imię,,

- Nudzi mi się, idziemy gdzieś? 

I takim oto sposobem musiałam otworzyć oczy i wstać z ławki. Z MJ postanowiłyśmy iść... w sumie nie wiem gdzie. Wyszłyśmy ze szkoły, a za nam z tłumem, prześladujący mnie Avengersi. 

✨magiczny skip time✨

I znowu rano, ugh. Według planu mam na 8, znowu? Dokładnie. Nie jestem głodna więc nie trace czasu na śniadanie i od razu ruszam do szafy by wybrać ubrania. (w mediach) Już zaczynałam pakować książki, kiedy przypomniało mi się że przez najbliższe 2 tygodnie mam tyko WF. Jak mam ćwiczyć z chorą ręką? No nijak, ale nie mogę też użyć mojej mocy. 

Moja moc polega na tym że odczuwam emocje innych, umiem też je zabierać. To samo mogę zrobić z bólem psychicznym jak i fizycznym. Tak jak i mogę zabierać emocje i ból, tak mogę też sprawić by ktoś na przykład szczęśliwy stał się smutny, wesoły na zły itp. Podczas używania mojej mocy moje oczy przybierają barwę fioletu, używam jej rzadko bo nie umiem jej jeszcze dobrze kontrolować. 

Ale wracając do tematu szkoły. Wspominałam już ze jej nie lubię? Jest godzina 7:45 więc mam jeszcze 15 minut do lekcji, jeśli wyjdę teraz zostanie mi około 5 minut na przebranie, nie jest źle. 

Wchodzę do szkoły i kieruję się w stronę sali gimnastycznej. Widok nie jest zbyt zaskakujący, prawie cała szkoła na sali robiąca sobie zdjęcia z bohaterami. Odnajduję wzrokiem MJ i zaczynam kierować się w jej stronę.

- Soph, w końcu, już myślałam że tu zdechnę. - jęczy dziewczyna. - Choć przegrywy czekają w szatni.  

- Jak, co? Peter i Ned są w szatni damskiej? - upewniam się.

- Co? Nie! Chodzi mi o dziewczyny! - mówi i dodaje widząc mój wzrok. - Nie mają z tobą szans!

Droga do damskiej szatni nie była zazwyczaj jakoś bardzo skomplikowana, ale przedrzeć się przez tłum fanów to masakra. Gdy w końcu udało nam się wyjść z sali gimnastycznej, udałyśmy się w stronę schodów prowadzących do tak zwanych ,,szkolnych podziemi,, w których znajdowały się szatnie. 

Stare drzwi cicho skrzypnęły gdy nacisnęłam na klamkę. Większość dziewczyn w środku zamiast się przebierać, poprawiały makijaż. Podeszłam do mojej szafki która znajdowała się na samym końcu w lewym rogu pomieszczenia. Szybko przebrałam się w mój strój składający się z krótkiego przylegającego topu z długim rękawem koloru szarego raz sportowych przylegających krótkich spodenek w takim samym kolorze. 

----------------------------------------------



Never Give Up | AvengersWhere stories live. Discover now