Rozdział 3

7 0 0
                                    

-Noah? To ten nowy na na imię Noah? Nie pasuje mu trochę... Jest przystojny, ale to co powiedział do mnie tłumacząc się panu Lamburshein'ie przesadził... Nazwał mnie po raz kolejny pokraką. Gorzko tego pożałuje, jeżeli wyjdzie po za teren szkoły.- Pomyślałam.
Weszliśmy do gabinetu a dyrektor powiedział, abyśmy usiedli, ponieważ szybko z tąd nie wyjdziemy, jeżeli nie dowie się o co zaszło między nami. Zamknął drzwi, po czym zajął swoje miejsce za dużym biurkiem, pełnym papierów i różnych gówien.
-A więc? O co chodzi?- dopytywał.
-Mogę zacząć!
-Mogę zacząć!- przekrzykiwaliśmy się jak małe dzieci. Dyrektor walnął mocno pięścią o biurko i poprosił, abyśmy się uspokoili.
-Rose, zacznij.
Ja tylko wydałam z siebie dźwięk chrząknięcia, po czym zaczęłam mówić:
-A więc gdy tylko weszłam do szkoły...- nie wymawiając imienia ,,Noah" porostu wskazałam na niego palcem, patrząc mu prosto w przymrużone oczy-on we mnie wbiegł, po chwili leżeliśmy oboje na podłodze, a ten cały czas mnie obrażał.- położyłam ręce na kolanie i patrzyłam raz na Pana Lamburshein'a, raz na Noah'a. Noah szybko wstał z krzesła i zaczął wygadywać bzdury:
-To wszystko to nie prawda! Ona podbiegła do mnie gdy tylko mnie zobaczyła, przytuliła mnie i powiedziała, że podobam jej się! Ja jej odpowiedziałem, żeby dała mi spokój, a ta zaczęła mnie wyzywać bo jej nie chcę ✨.
-Co kurwa? Jesteś taki głupi XD.- myślałam, że sie posiuram ze śmiechu. Dyrektor spojrzał na mnie.
-Koleżanko, słownictwo.- powiedział to z surowym tonem głosu. Ja westchnęłam, bo najwidoczniej dyrek nie chciał mi wierzyć.
-Proszę pana. Mam rozumieć, że wierzy pan w to co ten baran powiedział? Jeżeli tak, to jestem załamana. Wystawie dwie gwiazdki na stronie szkoły.- Dwie gwiazdki na stronie szkoły. Pan Lamburshein wstał z fotela i zaczął błagać o litość XD.
-No dobrze. Nie wstawię ich, jeżeli ten cymbał nie zostanie ukarany!
-To jest takie nie sprawiedliwe!- krzyknął Noah.
-A więc? Jak będzie....- i w tej chwili zadzwonił dzwonek :).- Ups.- wstałam i stanęłam pod drzwiami łapiąc ręką za klamkę.- To na mnie czas... spóźnię się na lekcje. Do widzenia.- zwróciłam się do pana Lamburshein'a, po czym do Noah'a.- Do zobaczenia później ofiaro losu.- Wyszłam z klasy, oo czym skierowałam się w stronę sali, w której to mam lekcje języka francuskiego. Nowy spojrzał na mnie wrednym wzrokiem.
-Jeszcze zobaczysz kto tu jest ofiarą losu....




































-Idź że na te lekcje baranie!- krzyknął dyrek do Noah'a. Ten tylko zmrużył oczy i wyszedł trzaskając mocno drzwiami. Dyrektor usiadł na swoim fotelu i położył nogi na biurku.
-Głupie te dzieci, wszystkie!

Oszukać PrzeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz