Dziesięć dni później
Każdy hiszpański kanał informacyjny nadawał wiadomości o Derbezach. Ich życie, firmę, majątek czy powiązania prywatne rozłożono na czynniki pierwsze. Nawet jakaś specjalistka od mody komentowała wybrane przez nich stroje na pogrzeb Hectora. Nie wspominając o tym, że wyliczono dokładną liczbę żałobników, wymieniono przeważające w wieńcach kwiaty, a także zasugerowano, że Kenza powinna wybrać coś z tegorocznej kolekcji Alexandra McQueena, zamiast sukienki z tej zeszłorocznej.
Dla mnie ten tydzień również nie był łatwy. Przesłuchiwano mnie godzinami na komisariacie. Musiałam telefonicznie przekazać mamie wszystko, czego dowiedziałam się o Izie. Przez śledztwo dotyczące Carli nie mogłam wrócić do Polski. Na szczęście został mi już tylko proces, ale ten odbędzie się najwcześniej za kilka tygodni, więc pozwolono mi wyjechać z Hiszpani. Moja torba stała spakowana, ale został mi do załatwienia jeden temat, który odwlekałam. Media nazwały go „Nowym królem upadającego imperium", dla mnie był mężczyzną, który zapuścił korzenie w moim sercu. I właśnie dlatego, nie wiedziałam, co powinnam zrobić. Gdy dowiedziałam się, że wyszedł ze szpitala o własnych siłach, kamień spadł mi z serca. Wtedy przy basenie myślałam, że umrze na moich kolanach. Nie byłam gotowa stracić kolejną bliską mi osobę.
Rozległo się pukanie do drzwi. Nikt poza policją, nie wiedział, w którym hotelu mieszkałam. Carla przebywała w areszcie, jednak posiadała pieniądze i wpływy, więc postanowiono, że podczas pobytu w Sewilli pozostanę pod ochroną policji. Gdy otworzyłam drzwi, okazało się, że najwyraźniej miejsce mojego pobytu nie było aż tak dobrze strzeżone. Stanęłam twarzą w twarz z Victorem, którego jeszcze kilka minut wcześniej oglądałam na ekranie telewizora. Tydzień temu był o włos od śmierci, a dziś wyglądał, jakby tamte wydarzenia były jedynie snem. Jego twarz odzyskała kolor. Zmęczenie zniknęło ze spojrzenia. Czarny garnitur i biała koszula idealnie leżały na jego wysportowanej sylwetce.
- Cześć – zaczął.
- Cześć.
Przez kilka sekund zapomniałam o oddychaniu, więc dość głośno nabrałam powietrza.
Był cały i zdrowy.
Ostatni raz widziałam go na żywo, gdy nieprzytomny leżał na sali pooperacyjnej. Spędziłam przy jego łóżku ponad dobę aż lekarze podjęli decyzję o wybudzeniu. Gdy dowiedziałam się, że rokowania były dobre, a rana ładnie się goiła, uciekłam ze szpitala. Chyba obawiałam się naszej konfrontacji, którą jedynie odsunęłam w czasie.
- Mogę? – Wskazał głową na pokój.
- Tak. – Otworzyłam drzwi szerzej, wpuszczając go do środka.
Minął mnie, a ja poczułam zapach, który zawsze doprowadzał mnie do obłędu – bergamotka z dodatkiem ostrzejszych nut i orientu. Idealnie do niego pasował.
Zamknęłam drzwi i poszłam za nim.
Victor zatrzymał się przy telewizorze, a jego wzrok na chwilę skupił się na jakimś mężczyźnie, który opowiadał o spadku akcji Imperial. W tym czasie ja wpatrywałam się w jego klatkę piersiową, okrytą białą koszulą. Nie miałam skanu w oczach, więc nie mogłam dostrzec rany, ale sama świadomość tego, że tam była sprawiała, że bolesne wspomnienia wracały.
- Kenza powiedziała mi o wszystkim – odezwał się.
- Mi również.
- Jednak nie poinformowałaś policji o jej udziale w całej sprawie z twoją siostrą.
- Nie chciałam mieszać w to Kenzy. Miała na głowie zabójstwo Hectora, co nie jest dla niej łatwe. Poza tym twoja siostra obwinia się za śmierć Izabeli. Choć nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności.
![](https://img.wattpad.com/cover/350828201-288-k348960.jpg)
CZYTASZ
Izabela
RomanceSara wiedzie dość spokojne życie . Wszystko zmienia się za sprawą jednego telefonu z informacją, że ciało jej młodszej siostry zostało wyłowione z rzeki w Sewilli. Świat wali się kobiecie na głowę. Czuje, że wraz ze śmiercią siostry utraciła część s...