Dzień dwudziesty pierwszy [2023.10.21]

7 1 0
                                    

Dzień 21 [2023.10.21]


Zadanie na dziś: Napisz tą samą scenę dwa razy. Jedna wersja będzie miała miejsce w dzień, druga w nocy. Jak wpłynie to na ich atmosferę? Co się zmieni?


   Sprężysty bieg. Otaczały ją zarośla. Szyszki, igły drzew kaleczyły i chrzęściły niczym kości, pod jej bosymi stopami. Biała koszula nocna, przylegająca nader ciasno do jej ciała, dusiła. Słońce prażyło, zabierając spojrzenie ku górze. I wtedy ten histeryczny śmiech. Chrzęst kości, szelest liści, piór. Skowyt kruków i jego czerwienią mieniące się ślepia. Wiatr bawił się jej włosami, próbując zepchnąć ją.

   – Teodoro! – Męski krzyk, który spłoszył jej towarzysza. Towarzysza o ślepiach, które krwią były.

Schowała się w jego silnych ramionach, łkając ze strachu. Z szoku.

 



   Panika ściskała nader mocno jej gardło. Biegła ile sił w nogach. Ciemność czule lgnęła ku niej. Szarpała jej białą koszule, brudziła. Kości drzew chrzęściły pod jej bosymi stopami, krew spływała z nich, potokami. Histeryczny śmiech, hieni płacz, dobijający jej uszu. Mgła dusiła. Szelest piór, liści. Skowyt kruków, rzucających się na dziewczynę z zawziętością. Jakby z dawna ukrywaną, chciwością, wrogością.

   Dłonie jego długie, blade, obejmujące jej śniadą szyję. Nikt nie mógłby jej pomóc. Nawet wilki były przeciwko niej. Ukryły księżyc, aby ciemność spowiła nie tylko jej krwawiące oczy, ale i również duszę. Duszę, która należała do Niego.




[ Długo się głowiłem co tutaj napisać. Musiało być to coś innego niźli romanse, bo zapewne wielu o nich pomyślało. Proste i w ogóle. Zagłębiłem się w siebie i zabawiłem się słowem, wyobraźnią. Do czytania tego, odpowiednia będzie piosenka Buttress pod tytułem "Brutus".  ]

Wyzwanie pisarskie. Październik 2023r.Où les histoires vivent. Découvrez maintenant