Rozdział 3.

387 8 0
                                    


-Pani w sprawie pracy?

Z zamyślenia wyrwał ją przyjemny, kobiecy głos. Spojrzała w stronę schodów, po których schodziła młoda dziewczyna i skinęła głową potwierdzająco. Uczesana była w wysokiego kucyka z kilkoma wypuszczonymi włosami okalającymi jej twarz. Błękitne oczy świdrowały postać Diany jakby sprawdzając na szybko czy nada się do sprzątania toalet i przecierania blatów. Dwudziestosiedmiolatka uśmiechnęła się cierpko. Nienawidziła gdy ludzie oceniali innych takim poniżającym wzrokiem. Nikt nie zasłużył na to, aby czuć się gorszy.

-Tak, byłam umówiona na godzinę trzynastą. Przyniosłam też cv tak jak państwo prosili przez telefon.

-Świetnie. Proszę podejść na górę, tam znajdzie pani lożę VIP numer trzy, kierownik będzie za dziesięć minut. Może coś do picia?

-Nie trzeba. Dziękuję – lekko się uśmiechnęła kręcąc przecząco głową.

Loża VIP wyglądała całkiem przyjemnie. Duża kanapa kształtem przypominająca literę U, na środku długi czarny stolik a pod sufitem ledowe oświetlenie. Było zarówno intymnie ale i chłodno. Widać, że za wystrój odpowiedzialny był mężczyzna. Zajęła miejsce na brzegu i czekała grzecznie aż ktoś zaszczyci ją obecnością. Żołądek ze stresu wykręcał się we wszystkie strony, miała ochotę wstać i zaszyć się ponownie w swoim samochodzie.

Wdech i wydech, udawaj pewną siebie kobietę która wie po co przyszła i co chce zdobyć.

-Pani Diana Guerra? – jej oczom ukazał się średniego wzrostu mężczyzna. Musiała przyznać w duchu że był całkiem przystojny. Kiwnęła głową na potwierdzenie jego słów, lustrując go przy tym od góry do dołu. Ciemne włosy, zielone oczy, biała koszula luźno wsadzona w spodnie. Wyglądał na miłego.

-Tak. Dzień dobry. Przyniosłam cv tak jak pan prosił przez telefon.

-Proszę położyć na stole, wezmę je później. Niech mi pani powie co panią skłoniło do pracy u nas ?

Diana zmrużyła oczy. Co miała powiedzieć? Że chce wyrwać się z miasta rodzinnego aby przestały ją prześladować demony przeszłości?

-Chciałabym po prostu spróbować czegoś nowego. Szybko się uczę, nie boję się żadnej pracy. Nie mam problemu z tym aby ubrudzić sobie ręce, myślę że jestem odpowiedzialną osobą. No i nie powiem, chciałabym też zarobić więcej niż dotychczas.

-Powiem tak – mężczyzna odchrząknął – Szef przejrzał pani cv...

-Wiem, że nie mam doświadczenia w sprzątaniu, ale obiecuję że dam z siebie wszystko – szybko mu przerwała czując jak ręce zaczynają jej niebezpiecznie drżeć

-Spokojnie, nie każdy musi znać wszystkie zawody świata. Zawsze musi być ten pierwszy raz – uśmiechnął się pokrzepiająco. – Tak jak mówiłem, szef przejrzał pani cv. Jedynym problemem może być miejsce zamieszkania, jak chciałaby to pani rozwiązać? Rozumiem, że dojeżdżanie codziennie około dwustu kilometrów będzie dosyć trudne, zważywszy że czasami pracujemy do samego rana i wtedy dopiero przychodzą sprzątaczki.

-Powiem szczerze że już o tym myślałam. Na razie będę dojeżdżać, a jeśli trzeba będzie to w tygodniu pomieszkam na miejscu w motelu. Chciałabym się przeprowadzić, ale to dopiero gdy będę już miała zapewnioną umowę o pracę na czas nieokreślony.

-Myślę że to dobre rozwiązanie. Od kiedy chciałaby pani zacząć? Z tego co pamiętam, jest pani obecnie zatrudniona.

-Tak, ale to nie problem. Wrócę do domu i jutro zaniosę do firmy wypowiedzenie. Na szczęście umowa kończy mi się w przyszłym tygodniu więc nie powinni robić problemów.

Brunet przytaknął głową uśmiechając się. Diana poczuła dziwne skrępowanie, ten facet najzwyczajniej w świecie obłapiał ją wzrokiem. Poprawiła spódniczkę. Nie ubrała się jakoś specjalnie wyzywająco, czarny dopasowany golf podkreślał jej średniej wielkości biust ; dobrała do tego szarą mini w kratkę, czarne półprzezroczyste rajstopy i kozaki przed kolano. Włosy rozpuściła a jako dodatki ubrała pozłacane kolczyki i wisiorek. Wyglądała ładnie i schludnie.

-Mógłby mi pan powiedzieć coś więcej o zmianie lokalizacji? W ogłoszeniu pisało że szukają państwo pracowników do kilku miejsc.

-Tak, nasz szef ma kilka klubów w mieście i kilkanaście w innych miejscach. W każdym lokalu jest odpowiednia ilość pracowników, ale wiadomo, czasami ktoś się rozchoruje, zajdzie w ciążę i wtedy trzeba go zastąpić. Pan Serrano jest bardzo wymagający, nie chciałbym pani straszyć ale często zdarza mu się zwalniać pracownice przez co zawsze mamy luki w obsadzie. Pierwszy dzień przyjdzie Pani na godzinę piętnastą aby zobaczyć na czym polega praca, dziewczyna ze zmiany wszystko pokaże. Kolejne dni zastanowimy się z szefem czy będziemy potrzebować dwóch osób na południe czy któraś przejdzie na nocki. Co do zmiany miejsca – jeśli będzie taka potrzeba, zostanie pani poinformowana wcześniej, wtedy nasz kierowca zawiezie panią na miejsce i odwiezie po pracy do domu. Bezpieczeństwo jest najważniejsze, dbamy o pracowników.

-Dziękuję, chyba wszystko już wiem. Reszty szczegółów pewnie dowiem się w pierwszym dniu. – kobieta podniosła się zakładając kosmyk włosów za ucho.

-Co do wynagrodzenia, na pewno będzie pani zadowolona. Jakby było coś nie tak, proszę od razu się do mnie zgłosić i rozwiążemy problem. Dziękuję za spotkanie, mam nadzieję że współpraca będzie owocna. – mężczyzna puścił ledwo widoczne oczko.

-Ja również dziękuję panie...

-Santiago. Felipe Santiago.

-Dziękuję panie Santiago. Kiedy mam zgłosić się na dzień pierwszy?

-Proszę przyjść w czwartek na piętnastą. Wdrożymy panią tak, aby od piątku mogła już pracować sama. Mam nadzieję że do zobaczenia?

-Oczywiście. Do zobaczenia w czwartek.

Diana schodząc po schodach zastanawiała się czy na pewno da radę ogarnąć pracę w tym miejscu. Na początku chciałaby robić jak najwięcej nadgodzin aby móc odłożyć trochę pieniędzy na wynajem mieszkania. Nie zamierzała dojeżdżać dwieście kilometrów codziennie, przecież to by ją wykończyło.

Szef który bardzo często zwalnia pracownice. Zajebiście. Muszę się pilnować aby nie popełnić jakiegoś błędu. Nie chciałabym zostać bezrobotna po tygodniu. Jutro zawiozę wypowiedzenie do firmy i niech się dzieje co chce. Dam sobie radę. Dam?

W samochodzie w końcu mogła wypuścić głośno powietrze.

Oto zaczyna się mój nowy rozdział w życiu. 

Ta Jedna Łza | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now