Rozdział II

69 6 12
                                    

Mężczyźni niedługo potem wybrali się na spacer który zaproponował fioletowo włosy. Na dworze była wiosenna ciepła pogoda. Wiatr delikatnie poruszał liśćmi na drzewach a ptaki ćwierkały. Słońce ogrzewało przechodzących jak i zwierzęta, które były zadowolone z faktu, że ciepły klimat zawitał w Japonii.

Tsukasa spojrzał na złotookiego który szedł centralnie obok niego. Cisza panowała pomiędzy nimi, ale Torpe nie mógł się powstrzymać od nie zapytania się jak ma na imię fioletowo włosy i jakie pytania chciał mu zadać. Bo wydawało mu się, że totalnie zapomniał po co właściwie wybrali się na ten spacer.

"Więc.. Mówiłeś, że chciałeś mi zadać kilka pytań odnośnie mojej gry na pianinie, mam rację?" Blondyn przełamał wreszcie ciszę. "Tylko o wiele lepiej będzie mi się na nie odpowiadać gdy przedstawisz mi się i będę znać twoje imię."

"Ah, masz rację. Przepraszam za moje maniery. Nazywam się Rui Kamishiro i pracuję w jednym ze znanych tutaj teatrów jako menadżer." Chłopak zaczął. "Napewno musiałeś nie raz widzieć ten wielki budynek który wyróżnia się niz wszystkie inne, prawda? Właśnie tam znajduje się ten teatr."

Blond włosy przytaknął swoją głową. "Miło mi poznać. Ja nazywam się Tsukasa Tenma i w tych stronach jestem znany jako Torpe, ale o tym raczej zdajesz już sobie sprawe.." Tsukasa może odpowiadał dość sztywno, ale nigdy nie umiał podtrzymywać rozmów w których uczęszczał ani nie umiał zainteresować nimi swoich odbiorców, więc wolał był ostrożny. Można powiedzieć, że muzyka była dla niego językiem którym mógł się posługiwać z łatwością, ale nie zawsze wszyscy go mogli zrozumieć.
"Bardzo możliwe, że przechodziłem koło tego miejsca ale nie zwracałem na nie uwagi."

Rui uśmiechnął się ciepło. "Muszę przyznać, że to imię idealnie do ciebie pasuje, Ten-"

"Proszę nie tak oficjalnie.. Możesz mi mówić poprostu Tsukasa. Nie czuję się komfortowo gdy ktoś zwraca się do mnie po nazwisku."

"Racja, mój błąd." Zaśmiał się cicho. "Wracając do tematu. Od dłuższego czasu zacząłem słyszeć, że między ludźmi i ich rozmowami pojawia się osoba o ksywce "Torpe." Na początku to olewałem, bo myślałem, że jest to jakaś kolejna popularna osoba w internecie, ale gdy znów i znów słyszałem coraz więcej rozmów gdzie pojawiają się ta osoba, zaczęło mnie to ciekawić. Kim był ten słynny Torpe? Jednak gdy chciałem wyszukać coś na ten temat, nic nie mogłem znaleźć. Lecz pewnego dnia zobaczyłem ulotki zapraszające na występ utalentowanego pianisty. Postanowiłem się na nie udać bo twierdziłem, że dowiem się czegoś więcej. A zamiast tego poznałem go i prowadzę z nim rozmowę co mnie bardzo cieszy."

Tsukasa po usłyszeniu tego co Rui mu oznajmił szedł przez chwilę w ciszy, nic nie mówiąc. Patrzył tylko na złotookiego ze zdziwioną twarzą. Dziwił go fakt, że ludzie wspominają o nim i jego występach w swoich rozmowach. Ale potem to zdziwienie przemieniło się w radość, bo zdał sobie sprawę z tego, że społeczeństwu tak bardzo podobają się jego występy, że rozmawiają o nich nawet podczas codziennych rozmowy. Jednak pomimo tego przyjemnego uczucia radości był cicho i dał kontynuować fioletowo włosemu.

"Moje pytania właśnie chciałem skupić na temacie twojej gry która mnie zachwyciła. Pierwszy raz udałem się do teatru innego niż w którym pracuję i muszę przyznać, że zostałem w pozytywnym sensie zaskoczony. Wyglądasz na dość młodego chłopaka a już masz tak wielki talent.. Nic tylko pozazdrościć."

"Osobiście nie uważam, że jest on jakiś.. wielki, bo uczę się gry na pianinie od kiedy pamiętam." Odpowiedział cicho i wstydliwie Torpe. Starał się utrzymać swój neutralny wyraz twarzy, ale po chwili zaczął się uśmiechać. Delikatny rumieniec pokrył jego blade policzki gdy słyszał jak Rui go chwalił. "Ale cieszę się, że dzięki swoim występom mogę uszczęśliwiać innych."

Fioletowo włosy spojrzał na uśmiech i rumieniec chłopaka i cicho się zaśmiał. Wyglądał jak małe dziecko które cieszyło się z małej rzeczy. "Moje pytanie może przypominać bardziej propozycję dla ciebie, Tsukasa."

"Jakiego typu propozycję?"

"Ostatnim czasem dość dużo naszych muzyków się rozchorowało i postanowiliśmy poszukać osób które będą mogły je zastąpić i również stać się jednym z naszych pracowników, ponieważ zaczynało nam ich brakować. A gdy zostało mi powierzone zadanie które dotyczyło właśnie tego tematu, pojawiłeś się ty ze swoim talentem. Tak jakbyś wiedział, że potrzebuję właśnie osoby takiej jak ty." Rui przerwał na chwilę żeby zobaczyć reakcję Tsukasy. "Więc byłem ciekawy czy taka propozycja by tobie pasowała."

Tsukasa nawet nie zdążył zauważyć, że jego oczy zaczęły się błyszczeć po usłyszeniu co Rui mu powiedział. Zrobił się jeszcze bardziej zawstydzony niż wcześniej, jednak zaczął zadawać sobie pytania: "Czy gdybym zaakceptował tą propozycję od niego.. To zbliżyłbym się chociaż trochę do swojego marzenia o zostaniu znanym i sławnym pianistą? Skoro Rui mówił, że ten teatr jest dość duży to pewnie muszą przyjmować spore tłumy widowni." Pomyślał.

Rui nadal z uśmiechem na swojej twarzy czekał na odpowiedź Tsukasy. Zauważył , że oczy blondyna zaczęły się błyszczeć, więc złotooki stwierdził, że zainteresował go swoją propozycją. "Jeśli chcesz to mogę Ciebie mniej więcej oprowadzić po tym teatrze żebyś mógł podjąć odpowiednią dla siebie decyzję."

"Dobrze." Tsukasa odpowiedział z ciepłym uśmiechem na swojej twarzy. Jego wyobraźnia zaczynała tworzyć scenariusze gdzie pewnego dnia osiąga swoje marzenie. Czuł jakby Rui zjawił się w najlepszym momencie jakim mógł.

Potem obydwojga udali się w stronę teatru.


"Pianist named torpe"- Ruikasa Where stories live. Discover now