♡1♡

44 6 12
                                    

23.01.2024

Najpierw chciałam poinformować, że od dziś jestem w sanatorium i codziennie będę wrzucać po rozdziale. Możliwe, że będą one wstawiane dość późno, bo mam dużo zajęć.

A przechodząc do dzisiejszego dnia.

Pierwszy dzień w sanatorium, czyli najgorszy dzień 😔

Na początku nie mieli dla mnie przyszykowanego pokoju. Musiałam czekać na korytarzu.

Zajebiście.

No i finał tego dnia.

Obiad.

Poszłam na niego nieświadoma co jest do jedzenia co jest do mnie nie podobne. Potem kiedy wiedziałam, że są ziemniaki, kotlet schabowy i jakaś tam surówka🤮🤮🤮🤮 (żygam), stałam tam gdzieś, gdzie dają dania i prawie zajebałam im talerz. Nie wiem co mnie opętało. Następnie kiedy powstrzymałam żygi i było w miarę dobrze to oczywiście musiałam coś odjebać. Przy odkładaniu talerza, upuściłam widelec tak, że wszyscy na mnie patrzyli 😭😭

Umieram.

W międzyczasie miałam wideo rozmowę z beszti 😘(kocham was)

Na szczęście już nic nie odjebałam tego dnia. (Boję się jutra)

Na religii przeżyłam. Nie mam pojęcia jak, ale z rozmowy o Bogu przeszliśmy do sexu😏😏🤢🤮

Poza tym to nic.

I takie info dla Natanka 😘🥰, za psychikę nie odpowiadam hihihihi

Odliczam dnii:

21 dni do końca 😢😭😭
Amenooo
Natan ratuj!!

***

To wydarzyło się jakieś 20 min temu...
Oglądałam film (mega smutny), który wyświetlił mi się w proponowanych. Liczyłam na coś takiego, na czym nie będę płakać, ale nie wyszło. Po filmie byłam w totalnej rozsypce... Jeszcze przypomniała mi się jedna osoba... I to by było na tyle z fajnego wyjazdu...

Chcę do domu...

Na dodatek, kiedy poszłam do łazienki aby się opanować, moja kol z pokoju mnie zauważyła. Jak płaczę

Super...

Pomocy...

PS mam nadzieję, że moi rodzice tego nie znajdą bo by mnie zatłukli.

My life in sanatoriumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz