Nie pamietam

0 0 0
                                    

Michael!
Michael! Obudz sie! Slyszysz?
Dobiegają mnie jakies dziwne głosy. Jezu! Czuje przeszywające zimno przez skore.
Otwieram jedno oko i niewiele widze.
Z nosa leje sie woda i kapie na moja dłoń.
Nagle dostrzegam kobieca twarz pochylająca sie nade mna.
Michael! Jestes caly zziębnięty! Pamietasz mnie? Choć pomoge ci wstac . Musisz sie ogrzać w srodku.
Skad ja znam ta twarz? Czy ja leze na wycieraczce przed czyimś drzwiami?
Jak ja tu sie znalazłem.
Caly sie trzese, a moja ubranie przesiąka wilgocią .
Lekko unoszę glowe i widze pelno liści na swoim ubraniu. Buty wygladaja jakbym wrocil z off road-u albo Dakar jakis.
Co ja kurwa tutaj robie? Probuje wstac i wyczuwam, ze mam obolałe miesnie.
Matrix jakis! Jakbym sie przeniósł w czasie. W idole nie rozpoznaje miejsca a dziewczyna wydaje mi sie znajoma, ale nie potrafie poskładać niczego co widze.
Nie oponuje! Wstaje przy wsparciu laski i jedyne o czym marze teraz to gorący prysznic i kubek gorącego kakao.
Przekraczam próg mieszkania i slysze glos w glowie.
Michael! Znowu narozrabiałeś!
Poddaje sie woli gospodarza i siadam na krzesle. Moje cialo nie jest w stanie opanować drżenia z zimna. Dziewczyna okrywa mnie kocem i mowi zaparze ci kubek herbaty jestes wyziębiony. Kto wie ile czasu leżałeś na wycieraczce.
Spoglądam jej w oczy i pytam.
A masz noże kakao?
Kiwnęła lekko glowa, odwróciła sie i zniknela mi z  horyzontu.
Wygladam pewnie jest ostatni ofiara losu. Brudny, mokry i zagubiony. Moj wzrok utkwił na zegarku. Ogarnia mnie totalna pustka, jakby ktos wyciął mi fragment mozgu. Nie wiem gdzie jestem? Nie wiem jaki jest dzien i nie mam pojecia jak tu sie znalazłem. Ostatnio miewam dziwne luki w pamieci.
Wchodzi ona w rudych wlosach o odcieniu kasztana. Przyglądam sie jej z daleka i wiem, ze skądś ja znam. Cos dziwnego w jej mimice tka jakby caly czas lekko sie uśmiechała.
Trzymaj! Tylko uwazaj, bo jest bardzo gorace.
Jak wypijesz, mozesz wziac prysznic. Po lewej stronie na koncu korytarza jest lazienka . Na kaloryferze powiesiłam ci grantowy ręcznik.
Znajdziesz tez tshirt i bluze rozpinana oraz spodnie od dresu. Jestesmy podobnego wzrostu, powinno pasowac. Nie bój sie nie jest w rozowym kolorze.
Patrzac po Twoim ubiorze domyślam sie, ze lubisz polować.  Ja tez! Jestem Baśka! Razem chodzilismy do szkoly, ale pewnie mnie nie pamietasz. Nie bylam popularna ani w Twojej lidze.
Jak bedziesz chcial pogadac, jestem w pobliżu.
Tymczasem musze ogarnac pare rzeczy w garazu, wiec czuj sie jak u siebie.
Jedyne co zdołałem z siebie wykrzesać to.
Dzieki.
Drzwi sie zamknęły a ja zacząłem przyglądać sie otoczeniu.
Na polce stoi zdjecie w ramce na ktorym widac niskiego faceta z dziewczynka.
Obok dyplom i jakas statuetka.
Nie widze dobrze, podnoszę sie i podchodze do zdjecia.
Rozpoznaje to jest facet, ktory byl szeryfem w okolicy w ktorej sie wychowywałem.
Dumnie przytula rudowłosa dziewczynkę.
Teraz kojarze ja. Zawsze przyjeżdżała do szkoly rowerem i miala na glowie bejsbolówkę  z napisem „ snajper".
Nigdy nie widziałem jej w zadnym towarzystwie, byla odludkiem. Bezbarwna, niewidzialna i intrygująca.
To ostatnie pozostało jej do dzisiaj. Jak patrzy na mnie mam jakie uczucie niepokoju, jakby skrywała jakas tajemnice.
Skupienie nad jej osoba oderwało moje mysli od rozkminiania co ja tu robie.
Dobijam ostatni kto kakao, odstawiam kubek na polce i ide prosto do lazienki.
Wchodze do pomieszczenia i wyczuwam lekki zapach sosny pomieszanej z eukaliptusem.
Odkrecam glowe w lewo I wszystko jasne- sauna. Luksusowa lazienka w swej prostocie.
Cala wyłożona tajlandzkim drewnem a na srodku ogromy prysznic deszczowkowy.
Kto robi prysznic na srodku lazienki?
Zbliżam sie do lustra i powoli zdejmuje z siebie ubranie.
Fuck! Moje zebra. Chyba dlugo musiałem lezec na werandzie.
Odkręcam sie delikatnie, patrze w odbicie i widze ślady walki na moich bokach.
Nie wyglada to najlepiej. Teraz zaczynam odczuwać bol przy kazdym wdechu.
Do diabła! Co sie wydarzyło?
Wchodze pod prysznic i lekka ulga pojawia sie na moim ciele. Strumienie delikatnie spływają po plecach. Reset! Kilka minut stoje w bezruchu i upajam sie chwila.
Niespodziewanie pojawiaja sie w mojej glowie obrazki jak z kliszy aparatu.
Mech!  Kaptur! Bieg! Łódka!
Lek pojawia sie w mojej glowie! Serce zaczyna przyspieszać swoje bicie.
Spoglądam na swoje dlonie i wlasnie dochodzi do mnie ostatni obraz.
Twarz blondynki leżącej na stercie liści a z jej glowy sączy sie krew.
Krzycze! Pieprzysz! To sie nie wydarzyło!
Robi mi sie slabo.
Upadam!
Michael! Michael!
Pan do Ciebie. Mowi, ze znalazł telefon i twierdzi, ze chyba nalezy do Ciebie.
Sięgam do kieszeni. Pusta!
Mam na sobie niebieski koszule i spodnie wizytowe.
Siedze w swoim biurze.
Obraz nadal czeka.
Nic nie pamietam!
Znowu ta pustka.
Dostrzegam swoj sejf. To niebieski moj kod!
Ktos go zmienil!
Atak paniki.
Oddychaj! Oddychaj!

PSYCHOPATKA Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora