8. Wspomnienie

34 1 0
                                    

Legolas siedział na drzewie. Śpiewał sobie coś pod nosem. Rozmyślał nad dniami, w których był z kimś innym niż Aragorn. Z kimś kim miał trzymać się do końca życia w miłości. Ale ostatecznie musieli opuścić siebie nawzajem. Czy była jeszcze chodź jedna okazja by elf mógł spotkać rudowłosą elfke? Nie znał odpowiedzi na to pytanie. Chciał mimo wszystko dowiedzieć. Wiedzieć czy zdołać ujrzeć jej piękne zielone oczy, spotkać się jako przyjaciele.

Z rozmyśleń wyrwało go głos Aragorna. Ewidentnie zobaczył stan swojego kochanka.
- Legolasie napewno nie jesteś głodny?

- Law..

- Znowu o tym myślisz? To nie była twoja wina. - stanol obok elfa I chwycił jego dłoń - byłem tam, widziałem

- Ale gdybym...A zresztą nie ważne...

- Hej nie masz się o co martwić. Nie smuć się ona by tego nie chciała.

Aragorn miał rację. Legolas to doskonale wiedział, ale jednak gdzieś w głębi czuł winę. Czuł swój czym, coś co pozbawiło go miłości. A konkretnie tylko to jedno wspomnienie;

- Król nakazał już iść. - powiedział jeden ze strażników.

- Obiecaj mi, że tu zostaniesz i nie pójdziesz na wojne. Cuio (prosze) - powiedział Legolas

- Nie mogę Cię zostawić, nie teraz

- Jednak coś z tobą zostanie

- man?

- Amin nest.

- Namärie - powiedzieli pochwili oboje

Bląd włosy elf wyruszył. Zaraz obok niego znalazł się Aragorn. Nikt nie wróci żywy i to wiedział każdy. Nie było nawet szans. Po chwili zaczęło się. Orków było zbyt dużo, a elfów i ludzi zbyt mało. Pomimo tego każdy walczył do końca.

Wydawało się jakby pomimo różnicy liczebnej dobro zwyciężało. Fakt dużo ludzi i elfów zginęło. W pewnym momencie gdy orki zaczęły się wycofywać. Wygrana była już teraz pewna. Legolas walczył z ostatnimi orkami gdy nagle poczuł uderzenie w plecy I łamiące się kości. Padł na ziemię. Próbując z bólem podnieść się, ork wziął swoj łuk i wycelował w niego. Strzała śmiertelnie trafila w ciało...Ale nie Legolasa. Przed nim klękała dziewczyny. Plecami do niego, robiąc z siebie żywą tarczę. Aragorn widząc to biegł ile sił by pomóc przyjacielowi, ale by I pożegnać się z ta odważną dziewczyną.

- co ty robisz? Miałaś zostać...

- Ratuje Cię i odchodzę..

- Dlaczego to zrobiłaś, skoro mnie kochasz?..

- Właśnie dlatego...

Teraz Legolas trzymał już ją na swoich kolanach.

- cuio nie zostawiaj mnie..Ty żyjesz...cuio.. - szeptała Legolas

- Legolasie....Ona już nie żyje.. - powiedział Aragorn

Oboje złożyli ciało rudowłosej na noszach i pozwolili by zabrali ją do zamku. Legolas stał w miejscu I tylko patrzył. Ale zaraz potem ruszył z nimi.

W zamku książę opowiedział królowi o zaistniałej sytuacji i nakazał pochować dziewczynę jako, że w przyszłości miała urodzić potomka królewskiego. Thranduil zgodził się bez problemowo.

Gdy pogrzeb się skończył a wszyscy się rozeszli, Legolas stał na polanie i przypominał sobie czasy gdy właśnie na niej poznał się z ukochaną, gdzie z nią spędzał czas. Aragorn podszedł do przyjaciela i go wziął pod ramię tuląc od boku. I w tamtym momencie między nimi coś zaiskrzyło.

- Dlaczego musiałaś mnie zostawić....Tauriel

Mimo Wszystko, Zawsze Razem - ARALASWhere stories live. Discover now