Rozdział 6

83 10 0
                                    

Wzięłam słuchawki Patryka, połączyłam je ze swoim telefonem włączyłam swoją playlistę i zaczęłam sprzątać.

Pov:Qry
Pojechaliśmy do mieszkania Bartka omówić nasz drugi wyjazd, weszliśmy do środka i usiedliśmy przy stole

- Macie jakieś pomysły gdzie by polecieć? - Zapytał Bartek wychodząc z kuchni z kawą w ręku

- Może USA? - Zaproponowałem, a chłopaki spojrzeli się na mnie z uśmiechem - Co się tak gapicie?

- Ty to masz łeb - Powiedział Przemo i poklepał mnie po ramieniu

Zacząłem sprawdzać loty, gdy nagle Bartek poszedł do łazienki i wrócił z zieloną farbą do włosów.

- Trzech Króli powraca - Powiedział i dziko się uśmiechnął

Poszliśmy do łazienki, Bartek był na tyle przygotowany że kupił farbę dla każdego. Wziąłem zielone opakowanie i nałożyłem jego zawartość na włosy.

- Czy to jest mądre co robimy? - Zapytał Przemek

- Czy my coś kiedykolwiek zrobiliśmy mądrego? Nie - Zaśmiał się Bartek a ja razem z nim.

Gdy nałożyliśmy farbę po około 15 minutach ją zmyliśmy, aby ukrywać to przed ludźmi musieliśmy mieć czapki więc na początku założyliśmy kaptury i wyszliśmy z mieszkania Bartka.
Pojechaliśmy do krakowskiej galerii i kupiliśmy trzy takie same czapki, założyliśmy czapki i wyjechaliśmy z galerii.
Chłopaki odwieźli mnie do mieszkania, pożegnałem się z nimi i wszedłem do środka.
Zobaczyłem Julite śpiąca na kanapie z słuchawkami w uszach i w moich ubraniach, cicho się zaśmiałem i poszedłem do sypialni po koc i przykryłem nim dziewczynę.
Rozejrzałem się po mieszkaniu, które było dziwnie czyste

- Musiało jej się chyba nudzić - Powiedziałem do siebie i się zaśmiałem.
Zrobiłem sobie herbatę, poszedłem do sypialni włączyłem telewizor i zacząłem oglądać.

Nothing lasts forever |Qry|Where stories live. Discover now